Jak widać Polacy już całkiem zatracają moralne wartości i ponad wszystko zachłysnęli się dziwactwami Zachodu. Pierwsza cukiernia „Dickery” otworzyła się na wiosnę tego roku we Wrocławiu i zdobyła popularność. Kolejny przybytek otwarto ni gdzie indziej jak w liberalnej stolicy, tuż nieopodal placu Zbawiciela gdzie postawiono kiedyś niesławną tęczę…
Czy to zbieg okoliczności, że mieści się tuż obok lodziarni „Na końcu tęczy”? Bardzo ciekawe są obydwie te nazwy i mi osobiście nasuwają się pewne przemyślenia, ale zostawiam ten temat do Waszej własnej interpretacji.
Co jest takiego dziwnego w tej cukierni ? Odpowiedź znajdziecie w ich wyrobach. Nie są to bowiem tradycyjne pączki i drożdżówki. Słodkości serwowane są w kształcie penisa i waginy.
Różnią się jedynie dekoracją i smakiem. Można skosztować gofra Shero o kształtcie kobiecej waginy lub gofra Hero o wyglądzie penisa w wzwodzie. Serwowane są z owocami i oblane są belgijską czekoladą.
Właściciele cukierni twierdzą, że nie mieli na celu wzbudzania kontrowersji, a jedynie „przełamują kształt polskiego tabu”. Uważają, że temat seksualności w Polsce jest tematem ukrytym i my Polacy nie umiemy się cieszyć z seksu. Tylko co z seksem współnego ma zjadanie waginy czy penisa? Patrząc na logo samej firmy już nasuwają mi się pewne sugestie.
Oferowanie dzieciom słodkości o kształcie genitaliów jest niczym innym jak jawną promocją pedofilii i ma na celu przyzwyczajanie dzieci do kontaktu z intymnymi częściami ciała.
Dziecko przy regularnym kontakcie z tego typu wyrobami, będzie kojarzyć wizerunek produktu z przyjemnością i dobrym smakiem. Kształt penisa będzie się więc kojarzyć z czymś przynoszącym przyjemność.
Oczywiście nie od razu, ale nie jest to wcale długotrwały proces. Zachęcam do zapoznania się z eksperymentem Pawłowa, który doskonale obrazuje kształtowanie się odruchów warunkowych. Są to odruchy kształtowane w czasie naszego życia w wyniku naszych doświadczeń.
Stąd wiemy między innymi, że przyjemne jest zjedzenie kawałka czekolady, a dotknięcie ognia grozi poparzeniem i jest bolesnym doświadczeniem. Eksperyment, który wykazał istnienie warunkowania klasycznego polegał na skojarzeniu dźwięku dzwonka z jedzeniem.
Pawłow umieścił mierniki wydzielania śliny na kilku psach. Podczas eksperymentu Pawłow zadzwonił dzwonkiem, a potem dał psom jedzenie. I oczywiście, po podaniu im jedzenia liczniki wskazywały na ślinienie.
Tak więc pies już sam dźwięk dzwonka kojarzył ze zbliżającą się przyjemnością, którą w tym przypadku było podanie pokarmu.
Jak widać w dniu otwarcia pseudocukierni, nie brakowało rodziców odwiedzających to miejsce ze swoimi dziećmi….
Autor tekstu : AniLaw
ZNAKI CZASÓW – ”CUKIERNIA” SPRZEDAJĄCA DZIECIOM WYROBY W KSZTAŁCIE LUDZKICH GENITALIÓW – Globalna świadomość (globalnainfo.blog)