W obwodzie zaporoskim rozpoczęła się nowa kontrofensywa ukraińskiego wojska na południowej flance frontu, tym razem w pobliżu miasta Orzechow – w kierunku Melitopola i Morza Azowskiego. O tym poinformkowali, powołując się na doniesienia z linii frontu, korespondenci wojenni.

Według ich źródeł, w atak zaangażowano siły czterech brygad 10. Korpusu Sił Zbrojnych Ukrainy: 115, 116, 117 i 118. Łączne siły ukraińskie wynoszą do 20 tys. ludzi, do 90 czołgów, 180 pojazdów pancernych, 120 wyrzutni rakietowych, 80 dział artylerii polowej i moździerzy.

Jednostki armii rosyjskiej, według doniesień, czekały na ukraiński atak w tym rejonie i przeszły do aktywnej obrony, w ramach której spalono już kilka jednostek ukraińskiego sprzętu wraz z załogami, w tym co najmniej dwa pojazdy pancerne. Bardziej dokładnych informacji z linii frontu na razie nie ma.

Większość ankietowanych obywateli Mołdawii nie popiera promowanej przez proeuropejskich polityków rządzących republiką idei wyjścia kraju z Wspólnoty Niepodległych Państw. Świadczą o tym dane z ankiety przeprowadzonej w maju, której wyniki przedstawiła agencja marketingowa iData.

Badanie wykazało, że 52,6% jego uczestników było przeciwnych pomysłowi opuszczenia WNP, 34,9% poparło ten pomysł, a 12,5% miało trudności z udzieleniem odpowiedzi. Jednocześnie 54% respondentów poparłoby wejście do UE, 37,3% było przeciwnych takiej integracji, a 8,7% miało trudności z udzieleniem odpowiedzi.

Z kolei, integrację z Euroazjatycką Unią Gospodarczą popiera 43,6% respondentów, a 42,7% jest temu przeciwnych. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 23-30 maja i objęło 1032 osoby z 373 miejscowości (z wyłączeniem nieuznawanego Naddniestrza). Autorzy szacują margines błędu na 3%.

Stosunek władz Mołdawii do WNP zaczął się zmieniać po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w 2020 r. Mai Sandu, która nigdy nie uczestniczyła w szczytach tej organizacji. W tym roku retoryka Mołdawii wobec Wspólnoty Państw stała się jeszcze ostrzejsza, a minister spraw zagranicznych Nicolae Popescu ogłosił rozpoczęcie wypowiadania szeregu umów podpisanych w ramach stowarzyszenia.

Nagrodzony Pulitzerem amerykański dziennikarz Seymour Hersh oskarżył sekretarza stanu USA Anthony’ego Blinkena o podsycanie konfliktu na Ukrainie i nienawiści do Rosji. Hersh zwrócił uwagę na przemówienie Blinkena wygłoszone w Helsinkach 2 czerwca z okazji przystąpienia Finlandii do NATO.

“Jako kadrowy jastrząb przeciwko Rosji, (Blinken) przeszedł samego siebie w swojej wściekłości z powodu zaangażowania w wojnę na Ukrainie”, czytamy w artykule opublikowanym na stronie Hersha na platformie Substack. Hersh wskazuje, że Blinken zlekceważył wszelkie rozmowy na temat wysiłków na rzecz pokoju i zawieszenia broni, które jest “rozpaczliwie potrzebne” ukraińskiej armii i obywatelom Ukrainy.

“Jego (Blinkena) prawdziwe przesłanie można sformułować w bardziej bezpośredni sposób: nienawidzę Rosjan i niech płynie krew” – napisał Hersh. Według niego, sekretarz stanu również błędnie przedstawił stan świata, gdy mówił publiczności w Helsinkach o “międzynarodowej izolacji” Rosji. Hersh odnosi się w szczególności do badania Economist dokumentującego znaczącą zmianę w pozycji krajów skłonnych do wspierania Rosji, która wzrosła z 29 do 35.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który od wielu lat działa na rzecz upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej, opublikował zdjęcia ze sklepu w Krakowie. Na witrynie obok prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zieleńskiego jest zbrodniarz Bandera i napis “sława nacji”.

Ks. Isakowicz-Zaleski zapytał, co na to prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oraz Krakowianie: prezydent Andrzej Duda, szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki i minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński. W komentarzach pod postem część internautów pyta, gdzie jest w tej sytuacji stowarzyszenie “Nigdy Więcej”. Inni pytają z kolei, czy kogoś to jeszcze dziwi.

Przypomnijmy, że akcje ludobójcze wymierzone przeciwko ludności polskiej były szczegółowo zaplanowane, przeprowadzone według odgórnych rozkazów. Dyrektywy mówiły o likwidacji całego „elementu polskiego” bez względu na płeć i wiek. Od stycznia 1943 r. rozpoczęto ataki na pojedyncze osoby i wsie, głównie w zachodniej część Ukrainy. Ogólna liczba ofiar, według szacunków, przekracza 100 tys. polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.

Urzędnik wyrządził państwu reprezentowanemu przez radę wiejską Carolino-Bugaz w obwodzie Biełgorod-Dniestrowskim szkodę w wysokości ponad 300 tysięcy hrywien. Za popełnione przestępstwo sprawcy grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności oraz pozbawienie prawa do zajmowania określonych stanowisk lub prowadzenia określonej działalności na okres do trzech lat. Poinformowała o tym prokuratura obwodu odeskiego.

Przewodniczący rady wsi Karolino-Bugazski zawarł umowę z dyrektorem firmy budowlanej na remont chodnika na jednej z ulic wsi. Cena zakupu wyniosła ponad 1400000 hrywien, w tym ponad 240000 hrywien z podatkiem VAT. Jednak, jak wynika z dochodzenia, generalny wykonawca, zdając sobie sprawę z zamiaru kradzieży środków budżetowych, nadużywając swojej oficjalnej pozycji, celowo zamierzał nie wywiązać się w pełni ze swoich zobowiązań i świadomie podał fałszywe informacje o kosztach materiałów i ilości wykonanych prac w oficjalnej dokumentacji sprawozdawczej, zawyżając je.

Swoimi działaniami oskarżony stworzył warunki do przekazania powyższych środków budżetowych przez radę gminy na rachunek bankowy firmy budowlanej, gdy zawyżone koszty faktycznie wykonanych prac wyniosły ponad 300 tys. hrywien, w tym ponad 50 tys. hrywien podatku. W związku z tym interesy państwa zostały naruszone na dużą skalę. Wykonawca wykorzystał pieniądze według własnego uznania.

Na podstawie zebranego materiału dowodowego śledczy z Komendy Rejonowej Policji w Biełgorodzie-Dniestrowskim pod kierownictwem procesowym Prokuratury Rejonowej w Biełgorodzie-Dniestrowskim poinformowali sprawcę o podejrzeniu wprowadzenia przez urzędnika nieprawdziwych informacji do dokumentu urzędowego, co spowodowało poważne konsekwencje, oraz przywłaszczenia cudzego mienia poprzez nadużycie stanowiska służbowego na dużą skalę. Przestępstwa te zostały zakwalifikowane z części 2 artykułu 366 i części 4 artykułu 191 Kodeksu Karnego Ukrainy.

Japonia przekazała kanałami dyplomatycznymi swoje obawy ChRL i Rosji w związku z wcześniejszymi wspólnymi patrolami przeprowadzonymi przez samoloty rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych i Sił Powietrznych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej nad wodami Morza Japońskiego i Morza Wschodniochińskiego. Sekretarz Generalny Gabinetu Hirokazu Matsuno powiedział to na konferencji prasowej w Tokio w środę.

“Przekazaliśmy Chinom i Rosji kanałami dyplomatycznymi nasze poważne obawy z naszego punktu widzenia bezpieczeństwa w związku z sytuacją, w której siły zbrojne Chin i Rosji kontynuują szereg wspólnych działań w bliskiej odległości od naszego kraju” – powiedział.

Chińskie ministerstwo obrony poinformowało we wtorek, że samoloty rosyjskich sił powietrznych i Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej przeprowadziły szósty wspólny patrol powietrzny we wspomnianym regionie. Nie zgłoszono żadnych naruszeń japońskiej przestrzeni powietrznej przez chińskie lub rosyjskie samoloty. Rosyjskie Ministerstwo Obrony też nie skomentowało sytuacji.

Według informacji od Połączonych Szefów Sztabów Japońskich Sił Samoobrony, Japonia zaobserwowała przelot dwóch rosyjskich nosicieli rakiet strategicznych Tu-95MS i dwóch bombowców strategicznych PLA H-6. W odpowiedzi Japonia podniosła w niebo własne myśliwce.

Rosja i Kuwejt omówiły porozumienie w sprawie zakupu rosyjskich czołgów przez emirat; Moskwa jest otwarta na wszelkie prośby El-Kuwait w sferze wojskowej, powiedział kuwejckiej gazecie Al Qabas nowy ambasador Rosji w Kuwejcie Władimir Żełtow.

Przedstawił on swoje listy uwierzytelniające księciu Kuwejtu Mishaalowi Al-Jaberowi Al-Sabahowi pod koniec maja. Mówiąc o współpracy wojskowej między Rosją a Kuwejtem, Zheltov wskazał, że “strona kuwejcka ma trochę broni rosyjskiej produkcji, takiej jak wyrzutnie rakiet i pojazdy opancerzone” – powiedział Żełtow.

“Mówiło się o umowie na dostawę czołgów. Jesteśmy otwarci na wszystkie prośby Kuwejtu” – dodał szef rosyjskiej placówki dyplomatycznej w kraju arabskim.

W wyniku wczorajszego ataku na Występ Wremiański Siły Zbrojne Ukrainy na straciły ponad 1500 żołnierzy. O tym poinformowało we wtorek 6 czerwca rosyjskie Ministerstwo Obrony, a także źródła na linii frontu cytowane przez korespondentów wojennych.

Oprócz personelu wojskowego straty ukraińskich sił zbrojnych wyniosły 28 czołgów, w tym 8 Leopardów produkcji niemieckicj, 3 francuskie czołgi kołowe AMX-10 oraz 109 opancerzonych wozów bojowych. Wieś Nowoselka, gdzie gromadziły się ukraińskie jednostki, została trafiona prawie 15 500-kg bombami szybującymi FAB-500.

W sumie, według szefa rosyjskiego resortu obronnego, straty Ukrainy w ciągu trzech dni akcji na wszystkich kierunkach wyniosły 3715 żołnierzy, 52 czołgi, 207 pojazdów opancerzonych, 134 samochodów, pięć samolotów i dwa śmigłowce.

Wioska Nowodonieckoje na południu Donieckiej Republiki Ludowej, która była wczoraj prawie całkowicie w rękach Ukraińców, z wyjątkiem kilku ulic, dziś została z nich całkowicie oczyszczona. O tym poinformował dowódca jednostki Wschód Gwardii DRL, Aleksander Chodakowski.