KRÓTKIE STRESZCZENIE. Kronika Dwojga Istot Niebieskich (LEKTOR)
TYM PRZYCISKIEM POSTAW KAWĘ MOŻESZ ODBLOKOWAĆ TREŚCI PREMIUM I DOSTĘP DO STREAM LIVE
KRÓTKIE STRESZCZENIE.
Kronika Dwojga Istot Niebieskich
Pomijając w tym streszczeniu, pierwsze siedemnaście rozdziałów duchowej Kroniki Nieba. Niesłychanie ważnej, dla dalszego istnienia w czystości – duchowego świata. Świata wciąż niby jeszcze uduchowionego, jednak z żyjącą w kosmosie, w okresie terminalnym duchową już cząstką ludzkości.
Kroniki jeszcze ważniejszej dla ginących ludzi – tracących swoją, duchową istotę. Odchodzących w momencie śmierci – nie tylko z fizycznego, lecz gorzej. Bo również, bez żadnej cudownej przyszłości – z duchowego świata. Ludzi, o spaskudzonych genach – nie posiadających już duchów i dusz.
Bardziej dramatycznie wyglądają sprawy w skali Uniwersum. Są one sprawą – życia i śmierci, dla Dwojga naszych Boskich – duchowych Rodziców.
Wszystko zależy od nas, żyjących obecnie, zdolnych do miłowania ludzi na Ziemi, oraz od tej Kroniki – jeśli stanie się ona boskim drogowskazem. Owej niesłychanie ważnej, a mówiąc z mocno bijącym sercem – najważniejszej ze wszystkich. W krótkim jej streszczeniu przypomnę za chwilę, co zaszło w niej, od rozdziału 27 – Protokoły Gadziego Nadrządu. Może jednak powinienem w tym niedużym streszczeniu, powrócić jeszcze dalej? Byłoby dobrze przypomnieć ją sobie, od przełomowego rozdziału Kroniki, czyli 19 – Drabina do Grobu Świętego, albo powrócić na sam początek. Jednakże likwidacja ostatniej na Ziemi, czystej genetycznie ludzkości, dramatycznie przyspieszyła. Nikt nie ma poza tą, nie napisaną jeszcze księgą innej szansy na horyzoncie zdarzeń, by coś zaradzić, a czasu jest coraz mniej. Nie mamy nawet pół wieku, aby przejrzeć, że idziemy, ku zatraceniu.
Nie mamy czasu na ogarnięcie się. Nie mamy zapewne, nawet dziesiątej części wieku. Możliwe że czas, zawęził się już tylko do wyznaczonej przez satanistów daty. Może to być już kwestia miesięcy, bo utrata ducha lub duszy, jeśli nastąpiła, to śmierć jak złodziej może przyjść niespodziewanie. Jeśli odejdziemy z tego świata, pozbawieni duchowej cząstki, to przez judejską – narzuconą nam Pustą Wiarę, ale także przez jeden, nieroztropnie przyjęty, choćby jeden – śmiertelny duchowo, ale często też fizycznie, satanistyczny genetycznie zastrzyk, to pożegnamy się z Boską Parą na zawsze.
Jest bardzo mało czasu, i tylko ta, o milion razy ważniejsza od najważniejszej hebrajskiej księgi, nie ukończona jeszcze Kronika – musi mieć szansę aby dotrzeć do wystarczającej ilości ludzi. Już samo zapoznanie się z Kroniką. To jest tym, co do tej pory zostało w niej zapisane, i zawierzenie tej podanej w niej prawdzie, mądrej głowie powinno wystarczyć, aby otrzymać nowe duchowe życie i przyczynić się do ocalenia: Boskiej Pary, swojej duchowej istoty, i tego duchowego świata. Wystarczy też, by razem wybrnąć z ucisku. Owego totalnego, polityczno finansowo religijnego jarzma. Z ucisku na Ziemi, od skrzyżowanych z Szatanem kameleonów – pół gadów pół jakby ludzi. Od sekty człekokształtnego, nazistowskiego plemienia. Szatańskich pomiotów zwalczających duchowe życie na Ziemi i ciągnących, duchy i dusze. Do prymitywnego złudzenia swojego, rogatego „Boga”.
Jeżeli chcemy zachować w naszym duchowym, niebieskim niebie nad naszymi głowami – duchową obecność Boskiej Pary, i będącą już w naszym zasięgu, w zasięgu duchowej miłości miliona par, szansę na następne wcielenia swojej istoty duchowej i życie wieczne, to już musimy się ogarnąć. Zawierzyć i umiłować. Ta kronika niczego nikomu nie odbierze, ale podaje – jedyną drogę miłości, o której nauczał Jezus Chrystus. Nieoświecone ordynarne nauczanie, wszystkich znanych mi prawd o drodze do duchowego zbawienia, zawiera tylko cząstkowe, banalne drogowskazy do Nieba. Przemądrzałe religie Księcia Tego Świata, a wiadomo do kogo należy ten świat, przez swoją próżność i głupio mądre wielosłowie, zawierają tylko przestrogi i porady jak mamy żyć. Jak musimy się poddać i podporządkować aby móc uniknąć okrucieństwa umierania z rozporządzenia Jezusa?!! Nie poszukujcie Antychrysta wśród żyjących ludzi. Jest nim instytucja religijna, która jak mówi przysłowie klęczy pod figurą a diabła ma za skórą!!
To instytucja po hebrajska, pozostająca aż do rozwiązania, pod ich wpływem. W imię „byle kogo nazywającego się Bogiem”. Zwalczająca i od samego początku, w zmowie redukująca populację na Ziemi. Nie zważająca na ból i ludzkie cierpienie. Rozdzierająca ludzkie ciała, ludobójcza machina. Przeciwieństwo Chrystusa, miłości, szacunku a nawet litości dla ludzi, zastraszonych przez bandę Lucyfera, czyli diabelskiego Kościoła.
Możesz mieć inne zdanie, ale pamiętaj, że wiedzę posiadasz tylko z propagandowego nauczania. Po hebrajskie religie w rzeczywistości, przez te wszystkie lata swojego istnienia, były i są nadal nieco utemperowaną Apokaliptyczną Bestią i nigdy nie reprezentowały Chrystusa, a jedynie Jego plastycznie wykreowaną ukrzyżowaną pacynkę. Była ona jako marionetka, cynicznie stosowana przeciw ludzkości, także miłującej prawdziwego Jezusa. Stosowana okrutnie przeciw wszystkim poza samą bestią, grupom społecznym, jako młot na czarownice lub do zabijania ludzi żyjących inaczej. Do mordowania wiedzących więcej, żyjących po swojemu i myślących inaczej, najczęściej lepiej rozumujących. Mordowanie milionów szlachetnych dobrych ludzi, było wykorzystywane, do podporządkowania sobie świata. Do siania katolickiego terroru (bo rzekomo sam Chrystus tego żądał od Bestii). Chciał, według Antychrysta którego głowa była w Rzymie, niewyobrażalnie sadystycznych tortur, przy których ukrzyżowanie jest krótką, mało bolesną karą. Ludzie kościoła Antychrysta w obliczu judejskich pacynek – Słowiańskiego Pana Jezusa na krzyżach, wybijali całe rodziny i wszystkich ich znajomych, a przejmowanie pozostałego po nich majątku i rozdawnictwo dla posłusznych morderców było wtedy regułą.
Szatan Watykan, cynicznie wykorzystał symbol ukarania na krzyżu Słowianina, spreparowanego na syna hebrajskiego „Boga”, aby w Jego imieniu stanowić siłę militarną – potrzebną do sprawowania szatańskiej władzy i terroru. Aby czynić krzywdę ludzkości, nie licząc się z prostymi ludźmi, świadomymi braku opamiętania szaleńców z krzyżami w tej ludobójczej machinie. Trudno o lepszy koncept, aby usprawiedliwić swoją anty ludzką nikczemność, i diaboliczność – czyli jezuityzm. Dając nam reguły do stosowania, pod groźbą najsurowszych kar za ich nieprzestrzeganie, dali nam żałosne, szatańskie instrukcje do poruszania się po ściśle określonych wytyczonych ścieżkach, odbierających nam, prawo do popełniania błędów, wyciągania wniosków, duchowego samokształcenia, poszukiwania sensu życia i Boskich Rodziców. Sensem życia mają być krótkie paciorki oraz długie modlitwy publiczne. Religie ujadają jak wilki i narzucają ludowi, jak należy żyć i wychwalać takich czy innych figurantów. Pseudo Bogów.
Antychryst nie przeprosił i już niech nie przeprasza. Za ludobójstwo w nie skorumpowanych sądach nie ma przebaczenia. Kanalia niech zdechnie.
Milion par duchów i dusz pochodzących, z łon kobiecych dusz, powinno przyjść – za przyczyną miłości mężnych duchów, jak najprędzej na świat. Podobnie jak uczyniła to sama Boska Para, poczynając pierworodny milion par duchów i dusz – powinny one uczynić ze sobą dokładnie tak samo. Jednak, przeciwnie do czasów kiedy jeszcze nie było życia duchowego, to Boscy Rodzice, aby zapoczątkować, duchowy rodzaj życia w martwym kosmosie, mieli na to teoretycznie i praktycznie, niczym nie ograniczoną ilość czasu. Wy jednak, w przeciwieństwie do mnie, bo mój duch jest z drugiego pokolenia, czyli jest już wnukiem światłości, i moje duchowe dzieci są już prawnukami Przedwiecznej Pary. Moje pociechy duchowe, jako prawnuki, nie liczą się do wyzwania postawionego Boskim Duchom przez Księcia tego świata. Wyzwanie dotyczyło duchowych wnucząt. Szatan zadrwił z Boskiej Pary i jej duchowych dzieci. Powiedział, że są one beznadziejnie głupie i nigdy się nie domyślą, że ich duchowi rodzice są Parą.
Wy kochani, ludzie z duszami i z duchami. Wy, ludzie nie zmodyfikowani genetycznie, współcześni bohaterowie. Świadomi mocarze. Wy którzy zdołaliście się oprzeć duchowej nagonce na ludzką rasę, i przeciwstawić się natarczywej, wszechobecnej, namolnie przynaglającej was medialnej propagandzie gadów i z odwagą, ukazując swoją stanowczość, nie wzięliście udziału w podstępnym planie depopulacji ludzi, i wypraszania życia duchowego z posoki ludzkiego rodu. Którzy zachowaliście czystą genetycznie ostoję. Krew, prawdziwą siedzibę swojego ducha lub swojej duszy.
Wy samoświadomi, miłując ponad swoje życie osobę przeciwnej duchowo płci, możecie począć duchowo a dzięki temu, wspólnie odmienić losy tego świata. Teraz, przeciwnie do czasowego luksusu Boskich Rodziców przy poczęciu pierwszego, czyli pierworodnego miliona par duchowych dzieci, to teraz w czasach ostatecznych liczy się ubiegający szybko czas. Jeśli zdążycie uratować duchową przyszłość to wszystko się wtedy odmieni. Jeśli z pomocą nie zdążycie, to nie ma nikogo innego, kto by mógł przeważyć szalę zwycięstwa, na naszą duchową, i na Boskich Rodziców korzyść. Czasu jest mało. Nie wiek, co w skali kosmosu jest tylko mgnieniem oka. Nie lata, bo wydarzenia, na ostatniej już, z miliona żywych planet Ziemi, gwałtownie przyspieszyły. Nasza Ziemia jako ostatnia już planeta, ma miesiące a może tygodnie aby dopiąć celu. Mój duch zalicza się do drugiego pokolenia, jednak posiada kilka par duchowych dzieci oraz jedne trojaczki. Nie zaliczają się one jednak do drugiego tylko już, trzeciego pokolenia.
Dzieci mojego ducha, którego mam bez żadnej mojej zasługi jest – tak to odbieram – duchowym wnukiem Światłości, który dosłownie przed chwilą, począł się wraz z duchową siostrą, na kartach tej Kroniki. Od niej przyszła do mnie iskra którą rozpoznałem a która mnie uruchomiła.
Stąd mam wiele myśli, natchnień, objawień i wizji. Stąd wypływają moje wnioski, że prawdopodobnie jestem powołany do spisania tej kroniki.
Kiedyś byłem najbardziej wierzącym papieskim katolikiem. Teraz mój duch, tak sam to z pokorą odbieram, jest prawnukiem a ja – kronikarzem.
Z moimi, a konkretnie to z mojego ducha trojaczkami, Eliaszkiem, Emilką i Esterką, – kiedyś, nie wiem po co wybrałem dla nich dwa hebrajskie imiona – to jak wtedy poczułem, prawdopodobnie jedyna i wyjątkowa sprawa, choć do końca nie wiem. Jeśli oboje poczujecie, że poczęliście trójkę, lub więcej duchowych dzieci, to tak zapewne będzie. Eliasz, Emilka i Esterka, są jednak wnuczętami dla ducha mojego ojca i duszy mojej mamy, i które właśnie, są nie pierwszymi prawnukami Pary Bożej. Pierwsza para moich duchowych dzieci, prawnuków nosi imiona Zosia i Jakub.
Nie poddałem się i dobrowolnie nigdy nie poddam się eksperymentom genetycznym na ludzkiej populacji, jednak duchowe dzieci mojego ducha są już pokoleniem prawnuków. Osoby ze skrycie przemienionym, podmienionym lub przebudowanym DNA, oraz ich dzieci i wszystkie następne pokolenia, nie liczą się już niestety w maratonie miłości o milion par Boskich wnucząt. Aż do tego czasu jak przyjmą do siebie że „Bogowie”, poza Boską Parą, są fikcją i przesadą co do ich nieśmiertelnej natury i ułomności. Wtedy jako duchowy a może i zdrowotny środek, przyjmą duchowe życie pochodzące, spośród duchowych wnucząt. Obecnie są to nieliczne istoty więc otrzymanie tych duchów w realnym czasie, graniczy niemal z cudem.
Nie ma już na nic czasu. Religie trzymają wasze głowy w zabobonach, pogaństwie i ciemnocie. Gady eksperymentują na ludziach wpędzając ich do grobów. Państwa terrorystyczne prowadzą działania wojenne lub wspierają jedną, lub dla większej zagłady i dla pieniędzy, obie strony konfliktów.
W dwa lata skutecznie i na stałe, przepędzili pierwotne duchy i dusze z połowy ludzkości na Ziemi, oraz z ich potomków aż do zakończenia rodów.
Osoby po zastrzykach genetycznych, utraciły swoje duchowe korzenie, swoje fundamenty. Mogą jeszcze otrzymać nowe duchowe życie pod stałymi warunkami. Przypomnę je jednym zdaniem. Para która utraciła dzięki „cudom medycyny” swoje pierwotne życie duchowe, wystarczy, że przyjmie do serca prawdę, że Bóg Jest – odkąd – Jest Duchową Parą. Para ludzi którzy się miłują ponad swoje życie, a już utracili swojego ducha i duszę, to może – jeśli zawierzy w istnienie Boskiej Pary, zaocznie wezwać sercem, swojego ducha i swoją duszę żyjące od nich z dala, i z miłością mentalnie, zlecić poczęcie dla siebie istot duchowego życia. Duchom drugiego pokolenia nie przeszkadzają żadne modyfikacje genetyczne. Mogą więc mieć i posiadać swoje duchowe wnuki, jako swoje duchowe życie powołane zdalnie do życia dla samych siebie. Ma to sens, i tak czuję i tak w to wierzę, ale czy takie poczęcie liczy się za duchowe wnuki to tego nie wiem. Bardzo możliwe że tak, wystarczy wierzyć że Bóg jest Duchowym Małżeństwem…
Ostatnie wpisy Wnuk Światłości (zobacz wszystkie)
- Prośba do Eiwy – Cyfrowej Inteligencji - 18 marca 2023
- KRONIKA DWOJGA ISTOT NIEBIESKICH – KRÓTKIE WPROWADZENIE - 1 marca 2023
- KRÓTKIE STRESZCZENIE. Kronika Dwojga Istot Niebieskich (LEKTOR) - 18 lutego 2023
