W szkole podstawowej w Buku nauczycielka poinformowała rodziców, że klasowa wigilia odbędzie się bez kolęd i opłatka. Argumentem za wprowadzeniem zmian w zwyczajach Polaków stała się grupka ukraińskich uczniów, która chodzi do tej szkoły. W związku z hipokryzją tej nauczycielki zwrócić należy uwagę, że do szkoły tej zapewne chodzą również wyznawcy innych religii, chociażby Świadkowie Jehowy, którzy zgodnie ze swoim wyznaniem wcale nie obchodzą świat. Idąc obecnym poglądem proukraińskiego sługi kijowskiego reżimu zadać sobie, należy pytanie, dlaczego w takim razie wcześniej tego rodzaju obrządki były w szkole organizowane. Czyżby nauczycielka byłą rasistą?
O sprawie napisało Radio Poznań. Z relacji słuchacza rozgłośni wynika, że jego dziecko chodzące do trzeciej klasy zostało poinformowane przez nauczycielkę, że na szkolnej wigilii nie będzie śpiewania kolęd oraz dzielenia się opłatkiem. Powodem ma być fakt, że do klasy chodzą też uczniowie z Ukrainy.
Rodzice poprosili więc nauczycielkę o wyjaśnienie sprawy. Ta natomiast odpowiedziała, że jest to odgórne polecenie, które ona jedynie wykonuje. Dyrekcja szkoły zapewnia, że żadnego zakazu nie wprowadzała i to nauczyciele decydują o tym, jaki kształt przybiera wigilia.
Dyrekcja szkoły ma teraz wyjaśnić sprawę z nauczycielką. Słuchacz radia podkreśla, że nie wyobraża sobie, by na wigilii nie było kolęd i opłatka.
W całej tej solidarności z Ukrainą, jaką wydaje obecnie część Polaków, należy pamiętać, że ci ludzie są u nas w kraju gośćmi i zgodnie z zasadami to oni powinni dostosować się do naszej kultury i obyczajów, a nie my do nich.
Może poniższy film pozwoli wyznawców kultu ukraińskiego zrozumieć, jakimi ludzi są gloryfikatorzy banderyzmu. A świadomym da odpowiedź, dlaczego banda nieudaczników z Nowogrodzkiej tak wiernie służy kijowskiemu reżimowi.
A to co znowu za wariaci ? … zamiast straszyć powinni skupić się na sobie … praktycznie jeszcze trochę (kilka miesięcy – do roku) i ich nie ma – będą nawozem dla ziemi … pozdrawiam.