Victor Davis Hanson: Dziwna moralność pozostawionego miliardera z Bay Area

„Tak. He he. Musiałem być. Do pewnego stopnia z tego składa się reputacja. Żal mi tych facetów, którzy mają to dość, przez tę głupią grę, w którą grają ludzie z Zachodu, w której mówimy wszystkie właściwe bzdury i wszyscy nas lubią.
– Sam Bankman-Fried
Imperium Bitcoin FTX 30-letniego CEO Sama Bankmana-Frieda jest w rozsypce. A dokładniej, jego giełda kryptowalut „głupia gra” zniszczyła tysiące istnień ludzkich. W formie elektronicznej mógł okraść prawdopodobnie milion inwestorów, a wraz z nimi setki dużych inwestorów instytucjonalnych.
W tajemniczy sposób dopiero po zakończeniu wyborów śródokresowych dowiedzieliśmy się nagle, że ten lewicowy „filantrop” i dobroczyńca polityki Demokratów, ten megadarczyńca quid pro quo , ten oszust, który chronił przed federalnymi regulatorami rynku papierów wartościowych, wyssał, zgubił, ukrył lub wydał miliardy dolarów pieniędzy innych ludzi.
W rezultacie wygrzewający się na Bahamach, unikający podatków, poliamoryczny sybaryta i łamiący serca postępowych moralistów twierdzi teraz, że nie ma środków, aby wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych wobec własnych inwestorów. Wstępni audytorzy sekcji zwłok wzdychają, że nigdy nie napotkali większego bałaganu finansowego niż ten, który pozostawił po sobie Bankman-Fried.
W jaki sposób najbardziej wyrafinowany system finansowy w historii cywilizacji pozwala nerdowi sygnalizującemu cnoty prawie go zniszczyć? Gdzie była Federalna Komisja Handlu, Departament Sprawiedliwości, IRS i wszystkie inne agencje zajmujące się zupą alfabetyczną, które rzekomo istnieją, a ktoś taki jak Bankman-Fried nie istnieje? Gdzie jest Merrick Garland i jego specjalni prokuratorzy, FBI z transmitowanymi przez telewizję atakami SWAT i kajdanami na nogi?
Pomimo wszystkich przechwałek sztuki performatywnej polegających na czynieniu dobra dla innych, robiąc znacznie lepiej dla siebie, Bankman-Fried może wkrótce okazać się jednym z największych, rozwiązłych oszustów w historii Ameryki. Podobnie jak niesławny Charles Ponzi, „Bankman” może stać się naszym tytułowym słowem w XXI wieku dla elektronicznej kradzieży piramidalnej.
Jego moralna okleina Stanford-Silicon Valley była błyszcząca, ale poza tym cienka jak brzytwa. Jednak Bankman-Fried powiedział co najmniej jedną prawdę, kiedy wyjaśnił służalczym mediom, co jego podobni z łatwością robią, by oszukać rzekomych frajerów, którzy przesyłają mu gotówkę, jednocześnie unikając nadzoru federalnego i mediów: „W tę głupią grę, w którą grają ludzie z Zachodu, gdzie mówimy, prawo shibboleth i tak wszyscy nas lubią.”
Cóż, nie wszyscy . Zamiast tego mógłby zakwalifikować swoich „wszystkich” jako podobnie myślących, cynicznych, lewicowych polityków, pokrewnych hakerów medialnych w „ Washington Post” i „New York Times” oraz braci inwestorów, którzy pomogli mu zrobić z Berniego Madoffa małego grzesznika w porównaniu.
Bankman-Fried obsypał Joe Bidena w 2020 r. milionami dolarów darowizn na kampanię i zrobił to ponownie, przekazując większe sumy kandydatom do Kongresu w 2022 r. Jego dział public relations w FTX emanował zwykłą cnotą – w tym obiecywał zbliżające się wielomiliardowe prezenty – dla utopijne, demokratyczne i postępowe. A media na temat speca bulgotały o ich ulubionym grungerze, gdy chciał kupić ochronę przed demokratycznymi majsterkowiczami.
„Efektywny altruizm”, w stylu Ponziego
Jednak Bankman-Fried jest tylko jednym z długiej listy hipokrytów i oszustów sprawiedliwości społecznej Bay Area. Łączy ich wspólna głośna, ale cyniczna lewicowa polityka. Tworzą choreografię swoich osobowości, aby uzyskać zwolnienie od lewicowych regulatorów rządowych, zagwarantować fantom z lizusowskich mediów i romansować z bogatą, lewicową elitą. Zastanów się, jak Washington Post tryskał z oszusta:
Wykorzystując ogromne bogactwo stworzone przez FTX, giełdę kryptowalut, którą założył Sam Bankman-Fried, podjęli projekt wydania potencjalnie miliardów dolarów na zapobieganie pandemii, od dawna zaniedbywany priorytet na Kapitolu, nawet w czasie kryzysu związanego z koronawirusem. Plan, zaczerpnięty z przywiązania braci do filozofii zwanej efektywnym altruizmem, miał na celu maksymalizację datków filantropijnych w sposób, który może mieć największy wpływ.
Bankman-Fried z pewnością miał „największy wpływ”. Gdyby nosił garnitur i wypowiedział niewłaściwe „szibbolety”, siedziałby teraz za kratkami.
Jakie były moralne ziarna FTX? Bankman-Fried dorastał na postępowym, moralistycznym kampusie Stanforda, jako syn dwóch walczących profesorów prawa Stanforda, którzy często pisali o moralności i wywłaszczonych.
SBF, jak jest znany, był przygotowywany i przygotowywany w ekskluzywnej pobliskiej prywatnej akademii Hillsborough, zanim został wysłany na MIT. Postępowe dusze, takie jak Bankman-Fried, tak bardzo nie ufają kapitalizmowi, że w jego przypadku wycofał się na Bahamy, aby zmaksymalizować korzyści. Tam przyjął hedonistyczny styl życia, ulgi podatkowe i brak przepisów, wszystko po to, aby lepiej pozbawić podatników setek milionów dolarów wpływów z podatku dochodowego.
Taki kapitalizm sępów opiera się na założeniu, że młodzi, głośno lewicowi hipsterzy z Bay Area w podartych ciuchach są fajnymi „dobrymi facetami”, jeśli mają głębokie kieszenie Demokratów i mówią o „sprawiedliwości” i „sprawiedliwości”. Używają więc systemu do pokonania systemu — definiowanego w ich opinii jako toksyczne tradycyjne obyczaje i wartości.
Rzeczywiście, matka Bankmana-Frieda, profesor Stanford, Elizabeth Fried, była „utylitarystką”, prawdopodobnie najlepiej zdefiniowaną jako opowiadająca się za wszelkimi środkami niezbędnymi do osiągnięcia tego, co uważała za najlepsze dla wszystkich. Dorabiała w swojej rzekomo pełnoetatowej pracy, prowadząc „Mind the Gap”, centralną agencję windykacyjną zajmującą się zbieraniem ciemnych pieniędzy z Doliny Krzemowej, które miały być potajemnie kierowane do „właściwych przyczyn”. Sposób zdobycia milionów był zawsze usprawiedliwiony celem, w jaki został wykorzystany.
Najwyraźniej część środków z jej funduszu została wpłacona przez kogoś z kręgu jej syna, a raczej gotówkę jego inwestorów. Specjalnością Gap było finansowanie „wydobycia głosu”. Aby zrozumieć te ciemne operacje finansowe w 2020 r., wystarczy ponownie przeczytać nieznośny artykuł Molly Ball w magazynie Time z lutego 2021 r. — długą przechwałkę o tym, jak ukryte pieniądze lewicy, postępowe media, armia prawników i media społecznościowe połączyły się, aby zmienić głosowanie prawa, modulować protesty uliczne Black Lives Matter/Antifa i wypaczać rozpowszechnianie wiadomości, aby stworzyć dobry utylitarny „spisek”, który uratował nas przed Donaldem Trumpem.
Czy rodzina Bankman-Fried teraz odpokutuje i spróbuje zwrócić okradzionym i oszukanym część prawdziwych pieniędzy, które zostały przekazane kandydatom Demokratów w wyniku masowego oszustwa? Czy woda płynie pod górę?
Jak więc postępowe embriony Doliny Krzemowej, Uniwersytetu Stanforda, szkół przygotowawczych w Bay Area i postępowej polityki humanitarnej mogą zrodzić takiego oszusta, który zniszczył tak wielu? Można by raczej odwrócić pytanie, jak mogłoby to wszystko nie istnieć ?
Chwytanie sztuki performance
W kontekście Bankmana-Frieda przypominamy sobie innego pokrewnego szarlatana z Bay-Area, niegdyś chwilowego miliardera. Czy pamiętamy teraz zbrodniczą i skazaną na więzienie młodą cudowną dziewczynę i miłośniczkę Hillary-Clinton, Elizabeth Holmes? Ona również urodziła się i pływała w podobnych wodach Stanford-Silicon Valley.
GLENN CHAPMAN/AFP za pośrednictwem Getty Images
Jej planem był Theranos. To była pretensjonalnie nazwana korporacja badająca sztuczną krew, która oszukała niektórych z najpotężniejszych inwestorów w Stanach Zjednoczonych, aby przekazali miliardy dolarów dwudziestokilkuletniemu oszustowi. Holmes, podobnie jak Bankman-Fried, został spłodzony na orbicie Stanforda. Unikała niechlujnych rekwizytów Banksman-Fried i zamiast tego wolała naśladować bardziej eleganckie, całkowicie czarne stroje Steve’a Jobsa.
Holmes zebrała na swoim fałszywym zarządzie korporacyjnym niektóre z największych nazwisk związanych z Uniwersytetem Stanforda i Doliną Krzemową, których marki zamaskowały prawdopodobnie największe korporacyjne oszustwo medyczne w historii Ameryki.
Istnieje tutaj wzorzec „dobrych” ludzi robiących „dobre” rzeczy ze swoimi „dobrymi” pieniędzmi, który okazuje się bardzo zły dla wszystkich innych.
Multimiliarder z Doliny Krzemowej i inny lewicowiec, Mark Zuckerberg, woli T-shirty, tenisówki i dżinsy niż kreacje Bankmana Frieda czy czarne drapowania Holmesa Apple. Zwalnia teraz tysiące pracowników Facebooka, ponieważ jego Meta katastrofa obniża wartość jego akcji i obniża jego wartość netto o dziesiątki miliardów dolarów.
Ale zaledwie dwa lata temu Zuckerberg odpowiedział na utylitarne wezwanie innych lewicowców, by użyć swoich mega pieniędzy i władzy, aby powstrzymać księcia ciemności, Donalda Trumpa. Tak więc Zuck, jak jest znany, wlał 419 milionów dolarów w popierające Bidena lewicowe grupy aktywistów. Ta bezprecedensowa suma została wykorzystana do pochłonięcia pracy stanowych urzędników wyborczych w kluczowych okręgach, aby upewnić się, że właściwi ludzie głosowali we właściwy sposób, aby zapewnić właściwego zwycięzcę.
Lewicowcy wciąż przechwalają się, jak dobrzy mega-pieniędzy zwalili w worki z piaskiem tępych republikanów i pomogli dać Bidenowi wybory.
Zuckerberg niedawno przyznał, że jego lewicowa firma współpracowała z FBI w celu tłumienia wypowiedzi w mediach społecznościowych. W tłumaczeniu oznaczało to, że FBI współpracowało z Facebookiem, aby stłumić wiadomości uznane za nieprzydatne dla sprawy wyborczej Bidena, takie jak aż nazbyt prawdziwe rewelacje z obciążającego laptopa Huntera Bidena, który został fałszywie uznany za „rosyjską dezinformację”.
Czy to bardzo liberalne, obywatelskie i libertariańskie posunięcie – spajanie państwa i mediów w celu karania wrogów politycznych i cenzurowania wiadomości? Czy fuzja FBI i Facebooka była czymś w rodzaju „elektronicznego powstania” mającego na celu wypaczenie demokracji – bez błazeńskich krowich rogów i malowania twarzy? Czy Zuckerberg mógł przekazać swoje ciemne pieniądze lewicowym organizacjom „non-profit” i zamiast tego przeznaczyć je na bank, aby uratować kilku swoich zwolnionych pracowników?
Ta kolumna mogłaby nie mieć końca, gdyby odnosiła się do wszystkich postępowych świętych polityków z Doliny Krzemowej i Stanforda na glinianych nogach. Czy pamiętamy Toma Steyera, milionera z Doliny Krzemowej, członka zarządu Uniwersytetu Stanforda i byłego lewicowego zielonego kandydata na prezydenta, który wydał 191 milionów dolarów, nie zdobywając ani jednego delegata?
Przynajmniej kandydat Michael Bloomberg zdobył kilku delegatów za około 18 milionów dolarów za setkę milionów cnotliwych dolarów, które wysadził w powietrze w 2020 roku. Steyer wykorzystał swoją kampanię w 2020 roku, aby pouczać nas na temat zakończenia gospodarki paliwami kopalnymi – ale dopiero po tym, jak zrobił fortunę w finansowaniu spalarni brudnego węgla w zubożałym Trzecim Świecie.
Elegancka cnota
Co się dzieje?
Zglobalizowana gospodarka XXI wieku nasyciła korytarz między San Francisco a San Jose bogactwem, którego nigdy wcześniej nie widziano ani sobie nie wyobrażano. Jego beneficjenci odkryli wiele rzeczy na temat sztuki stania się i pozostawania ultrabogatym.
Po pierwsze, nigdy nie musieli się martwić o podstawowe elementy życia, które trapiły pozostałe 99 procent kraju — niedrogie paliwo, żywność i mieszkania, bezpieczne ulice oraz sprawiedliwy i legalny system imigracyjny.
Innymi słowy, mogliby pozować na postępowych utopistów – pyszniących się mediami ze swoją wyższością moralną, pompujących pieniądze w Partię Demokratyczną, finansujących fundacje i PAC poświęcone sprawom obudzenia, zmianom klimatycznym, różnorodności, równości i integracji – i cały czas nigdy nie podlegając konsekwencjom swoich własnych wzniosłych programów.
Nie mogło ich mniej obchodzić paraliżujące 6 dolarów za galon gazu, wygórowane koszty klimatyzacji za kilowaty, bungalowy za 1000 dolarów za stopę kwadratową poza zasięgiem, chaos na ulicach San Francisco czy reparacyjne zasady przyjęć na elitarne uniwersytety, które drastycznie ograniczyła liczbę przyjęć mężczyzn z klasy robotniczej. Ich bogactwo gwarantowało im lewarowanie, a lewarowanie zapewniało wyjątki.
Ale moralność w rejonie Zatoki nie była tylko pragmatyczną sprawą wyjątkowej elity karmiącej siłą utopię w gardłach innych, którzy nie mieli takiego immunitetu. Butikowa, bogata lewicowość zapewniła także pokutę pomazańcom, mechanizm, który złagodził wszelkie resztki winy za mówienie jak Eugene Debs, podczas gdy żył jak Maria Antonina.
Multimilionerka, wojowniczka sprawiedliwości społecznej, przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi (D-Kalifornia), jako jedna z liberalnych ikon Bay Area założyła, że ma prawo przerwać kwarantannę i wymknąć się do swojego prywatnego fryzjera lub nieświadomie chwalić się swoimi 13 dolarami na głowę. pół litra lodów, dostawa do domu do jej dwóch importowanych lodówek za 24 000 dolarów – a wszystko to w środku bliskiej depresji, gdy ogólnokrajowe zamknięcie COVID-19 zrujnowało miliony małych firm i zrujnowało edukację dziesiątek milionów dzieci.
Jako członkini elitarnej elity Bay Area, aż za dobrze znała zbankrutowaną moralność polityczną lewicy: czyny takie jak podarcie przemówienia Trumpa o stanie Unii w ogólnokrajowej telewizji okleiło jej przywilej i uczyniło z niej jednego z przysłowiowych dobrych ludzi walczących dla nas z jednej z jej różnych rezydencji.
Kody pocztowe Bay Area stworzyły znanych już bogatych, liberalnych polityków, których zwolnione życie nie jest niszczone przez ideologię, która szkodzi innym. Weźmy na przykład miliarderkę senator Dianne Feinstein (D-Kalifornia), która przez dwie dekady była szoferem chińskiego szpiega, gdy była szefową senackiej komisji ds. zarejestrowany agent zagraniczny chińskiej firmy monitorującej lub multimilioner Gavin Newsom, który przechwalał się, w jaki sposób blokady COVID mogą dać zielone światło „postępowemu kapitalizmowi”, forsując dystans społeczny i noszenie masek – podczas gdy bez masek przechadzał się z lobbystami we francuskim Pranie.
Sam Bankman-Fried to najbardziej niebezpieczny i absurdalny wyraz najbardziej toksycznej i przerażającej kultury w Ameryce. Gdyby nie istniał, ktoś taki jak on musiałby zostać wymyślony.