Czy USA wierzą, że Ukraina może wygrać?


Rozsądnym kryterium zwycięstwa Ukrainy byłoby, gdyby udało im się zepchnąć Rosję z powrotem do granic z 24 lutego. A rozsądnym kryterium całkowitego zwycięstwa Ukrainy byłoby wyparcie Rosji z Donbasu i Krymu. Czy któryś z tych celów jest osiągalny?
W marcu Ukraina prawdopodobnie wygrała bitwę o Kijów, zmuszając Rosję do wycofania się z obszaru otaczającego jej stolicę. Następnie we wrześniu siły ukraińskie odbiły około 10 000 kilometrów kwadratowych terytorium na wschód od Charkowa. I tylko w ostatnim tygodniu odbili duży obszar na południowym zachodzie, w tym miasto Chersoniu, po kolejnym wycofaniu się Rosji.
Od początku kwietnia zmiana netto terytorium była zdecydowanie na korzyść Ukrainy. Ma to jednak wysoką cenę w postaci ofiar . A od czasu próby sabotażu mostu Kerczeńskiego na początku października Rosja nasiliła ataki na infrastrukturę krytyczną Ukrainy.
Chociaż bojownicy ukraińscy przekroczyli oczekiwania wielu zachodnich obserwatorów, nie jest jasne, o ile więcej terytorium mogą odzyskać siłą – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że na pole bitwy przybywają tysiące nowo zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy. Pozostaje więc pytanie: czy Ukraina może wygrać?
Fala artykułów opublikowanych w ciągu ostatnich kilku tygodni sugeruje, że niektórzy amerykańscy urzędnicy wątpią, czy mogą.
11 października „ Washington Post ” doniósł , że: „prywatnie amerykańscy urzędnicy twierdzą, że ani Rosja, ani Ukraina nie są w stanie od razu wygrać wojny, ale wykluczyli pomysł pchnięcia, a nawet popchnięcia Ukrainy do stołu negocjacyjnego”.
Szybko do 9 listopada, a NBC News poinformowało , że: „niektórzy urzędnicy amerykańscy i zachodni coraz bardziej wierzą, że żadna ze stron nie może osiągnąć wszystkich swoich celów w wojnie na Ukrainie i postrzegają oczekiwane zimowe spowolnienie walk jako szansę dla dyplomacji”.
„Chersoń to ostatnia duża linia frontu, która może się przesunąć przed zimą”, powiedzieli przedstawiciele sieci, „po której żadna ze stron prawdopodobnie nie dokona dużych postępów”.
Następnego dnia generał Mark Milley – najwyższy rangą oficer Sił Zbrojnych USA – stwierdził , że „aby negocjacje miały szansę” musiałoby nastąpić „wzajemne uznanie”, że zwycięstwo militarne „być może nie jest możliwe do osiągnięcia środkami militarnymi i dlatego trzeba sięgnąć po inne środki”.
Według „ New York Timesa ” na „wewnętrznych spotkaniach” przekonywał również , że Ukraińcy „osiągnęli na polu bitwy mniej więcej tyle, ile mogli rozsądnie oczekiwać na polu bitwy przed nadejściem zimy, dlatego powinni spróbować scementować swoje zdobycze na stół negocjacyjny”.
The Wall Street Journal również doniósł , że „urzędnicy w Waszyngtonie zaczynają głośno zastanawiać się, o ile więcej terytorium może zdobyć jedna ze stron i jakim kosztem”.
Kilka dni po komentarzach Milleya, administracja Bidena miała być w „trybie kontroli szkód”, ponieważ urzędnicy starali się utrzymać „jednolity front”. Jednak jeden powiedział Politico , że „to, co urzędnicy Białego Domu chcą powiedzieć publicznie, i to, co myślą prywatnie, niekoniecznie jest tym samym”.
Inny zapytał: „Dlaczego nie zacząć mówić o [rozmowach pokojowych], zanim rzucisz kolejne 100 000 żyć w otchłań?”
Nie wiadomo, co o tym wszystkim sądzić. Wiadomo, że amerykańscy urzędnicy wykorzystują przecieki w sposób strategiczny, więc powyższe cytaty mogą być pewnego rodzaju sztuczką. Czy próbują uśpić Moskwę w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa, zanim Ukraina rozpocznie poważną kontrofensywę? To nie jest niemożliwe.
Biorąc jednak pod uwagę wartość nominalną, sugerują one, że niektórzy w Waszyngtonie uważają, że Ukraina nie może wygrać i być może nadszedł czas, aby wznowić negocjacje. Miałoby to sens, biorąc pod uwagę, że Ameryka osiągnęła już swoje główne cele strategiczne.