Globaliści najwyraźniej próbują zobaczyć, jak blisko mogą dotrzeć do otchłani, nie powodując katastrofalnej wojny nuklearnej. Mówią nam, że „rozmach” do wysłania wojsk NATO na Ukrainę rośnie i chcą pozwolić Ukrainie na użycie zachodnich rakiet do uderzania w cele w głębi Rosji. Czy całkowicie oszaleli? Dosłownie ciągną nas na skraj wojny nuklearnej. A kiedy Rosjanie dojdą do wniosku, że wojna nuklearna jest nieunikniona, nie zamierzają po prostu siedzieć i patrzeć, co się stanie. Rosjanie od lat przygotowywali się do wojny nuklearnej i rozumieją, że kto pierwszy uderzy, ma największe szanse na przeżycie – pisze Michael Snyder.

W tej chwili Rosjanie stale zdobywają popularność na Ukrainie, a globaliści są coraz bardziej zdesperowani.

Jeśli NATO wyśle ​​wojska na Ukrainę, nie będzie odwrotu i wojska NATO pozostaną na Ukrainie do zakończenia wojny.

To granica, której nie należy przekraczać, ale globaliści i tak poważnie rozważają jej przekroczenie. Poniższy tekst pochodzi z artykułu w brytyjskim źródle wiadomości zatytułowanym „Obawy związane z III wojną światową eksplodują, gdy rozmieszczenie wojsk NATO na Ukrainie „wyraźnie” nabiera tempa”…

Według doniesień misja rozmieszczenia wojsk NATO na Ukrainie nabiera tempa w Europie po napotkaniu oporu ze strony tych, którzy nie mieli zaufania do ruchu pod przewodnictwem Francji.

Benjamin Haddad, poseł do Partii Odrodzenia Emmanuela Macrona, powiedział, że inicjatywa „odwraca sytuację” od Władimira Putina, którego siły zamierzają obecnie zająć większe terytorium we wschodniej Ukrainie.

Takie posunięcie doprowadziłoby nas na skraj wojny totalnej z Rosją, ale według doniesień niektórzy czołowi przywódcy europejscy popierają ten pomysł…

VanguardiaUtwórz / Pixabay

  „Rosja rozpoczęła wojnę” i inne mity

Wśród osób, które wyraziły poparcie dla propozycji lub są otwarte na debatę na jej temat, są prezydent Czech Petr Pavel, premier Estonii Kaja Kallas, minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis.

Niestety, urzędnicy amerykańscy rozważają także propozycje, które „obejmowałyby rozmieszczenie wojsk amerykańskich na Ukrainie ”…

Rozważana jest również zmiana strategii szkolenia, w ramach której planuje się potencjalne szkolenie żołnierzy ukraińskich w USA, a nie w Niemczech. Wymagałoby to wysłania wojsk amerykańskich na Ukrainę, czemu wcześniej sprzeciwiał się prezydent Biden.

Sekretarz obrony Lloyd Austin zasugerował możliwe wyjątki w przypadku ataków rosyjskich samolotów w rosyjskiej przestrzeni powietrznej, chociaż szczegóły pozostają niejasne. „Dynamika powietrza jest trochę inna… Ale nie chcę tu, na scenie, spekulować na temat jakiegokolwiek zaangażowania” – wyjaśnił.

Czasami mam wrażenie, że oglądam w zwolnionym tempie katastrofalną katastrofę kolejową rozgrywającą się na moich oczach.

Widzę, co się dzieje, ale nie mogę nic zrobić, żeby to powstrzymać.

Oprócz wysłania żołnierzy amerykańskich na Ukrainę niektórzy amerykańscy urzędnicy nalegają obecnie Joe Bidena, aby pozwolił Ukraińcom na użycie amerykańskich rakiet do uderzania w cele na terytorium Rosji. Jednym z tych urzędników jest sekretarz stanu USA Antony Blinken …

Po „trzeźwiejącej” wizycie w Kijowie sekretarz stanu USA Antony Blinken nalegał, aby prezydent Joe Biden zezwolił Ukrainie na użycie amerykańskiej broni przeciwko celom w Rosji, jak podał 22 maja „The New York Times”.

Debata w Białym Domu nabiera tempa w związku z decyzją Departamentu Stanu zezwalającą na ataki na instalacje rakietowe i artyleryjskie wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej.

Nie pozwól, aby to drugie Cię zmyliło.

  Dzień Z w Kijowie

Ukraińcy już ostrzeliwują cele wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej.

Ukraińcy chcą pozwolenia na atakowanie celów daleko poza obszarem przygranicznym.

Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson popiera także zezwolenie Ukraińcom na użycie amerykańskiej broni do uderzania w cele na terytorium Rosji…

Urzędnicy amerykańscy coraz bardziej naciskają, aby umożliwić Ukrainie użycie broni dostarczonej przez Waszyngton do ataku na terytorium Rosji.

W środę spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wydał oświadczenie, w którym wyraził poparcie dla takiego posunięcia, co z pewnością groziłoby wciągnięciem NATO i Rosji w bardziej bezpośredni konflikt.

Podobne propozycje pojawiają się obecnie w Europie w sprawie rakiet dostarczanych przez kraje Europy Zachodniej.

Jak zatem Rosjanie zareagują, jeśli w ich miasta wystrzelone zostaną rakiety NATO?

Czy ktoś kiedykolwiek o tym myślał?

W tym tygodniu Rosjanie przeprowadzili ćwiczenia „ z taktyczną bronią nuklearną ” bardzo blisko terytorium Ukrainy…

Rosyjskie wojsko rozpoczęło ćwiczenia z taktyczną bronią nuklearną, które władze rosyjskie ogłosiły na początku tego miesiąca jako ostre ostrzeżenie dla wyższych urzędników zachodnich, którzy omawiali możliwość głębszego zaangażowania w wojnę na Ukrainie.

Rosja po raz pierwszy otwarcie ogłosiła ćwiczenia z taktyczną bronią nuklearną, choć strategiczne siły nuklearne prowadzą regularne ćwiczenia.

Czy Rosjanie próbują nam przekazać wiadomość?

Naturalnie.

Kto myśli inaczej, nie myśli racjonalnie.

ABC News donosi nawet , że „komentarze brytyjskich i amerykańskich urzędników spowodowały ćwiczenia nuklearne”…

Oświadczenie nastąpiło po tym, jak prezydent Francji Emmanuel Macron powtórzył, że nie wyklucza wysłania wojsk na Ukrainę, a brytyjski minister spraw zagranicznych David Cameron powiedział, że siły kijowskie będą mogły użyć brytyjskiej broni dalekiego zasięgu do ataku na cele w Rosji. Kreml określił te komentarze jako niebezpieczne i zwiększające napięcie między Rosją a NATO.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział 6 maja, że ​​oświadczenie Macrona oraz inne komentarze brytyjskich i amerykańskich urzędników doprowadziły do ​​ćwiczeń nuklearnych, nazywając te komentarze „nową rundą eskalacji”.

Rosjanie po raz kolejny mówią nam, że w razie konieczności użyją broni nuklearnej.

  Analiza: Europa staje się EKONOMICZNYM ODPADAMI, gdy przemysł umiera, upadają banki i załamuje się produkcja żywności 

A ci, którzy znają moją twórczość, wiedzą, że jest to coś, o czym mówię od dawna.

Jednak większość ludzi w świecie zachodnim nie jest zainteresowana takimi ostrzeżeniami.

Po prostu zakładają, że globaliści wiedzą dokładnie, co robią i że ryzyko wojny nuklearnej jest niezwykle małe.

Chciałbym, żeby to była prawda.

Gdyby Amerykanie naprawdę zrozumieli, o co toczy się gra, na ulicach każdego większego miasta odbyłyby się teraz protesty.

Zamiast tego globaliści mogą z każdym dniem wciągać nas coraz bliżej krawędzi otchłani i pewnego dnia przekroczymy granicę, której nie da się już cofnąć.