Wybrany materiał zobaczysz po przesunięciu strony w dół :-) jest pod wyszukiwarką

Translate website Mforum
STREAMY J/C ODBLOKOWANE

MFORUM VIDEO LIVE INFO NIUS

Informacje prasowe , video stream , podcast ,reportaż, audiobook , film fabularny, film dokumentalny , relacje ,transmisje , retransmisje publikacje , republikacje materiały tłumaczone na język polski , komunikator chat audio i video , największe w Polsce archiwum materiałów video i art. prasowych trwale usuniętych z internetu ,codziennie najnowsze informacje bez cenzury nie dostępne w Polskim internecie .Audycje stream live w każdy dzień z wyjątkiem piątku i soboty o godzinie 20 .00 dostępna funkcja translator z możliwością tłumaczenia zawartości całej witryny na 93 języki w tym treści chat !!

Chiny rozsadzą rozdęte iluzje NATO

Rate this post

Chiny rozsadzą rozdęte iluzje NATO

Sytuacja najprawdopodobniej pogorszy się jeszcze bardziej z powodu niezdolności NATO do powstrzymania godnego ubolewania podżegania do wojny i prowadzenia niekończących się wojen.

Rzeczywiście żyjemy w burzliwych czasach. Na naszych oczach pisane są ważne tomy historii.

Być może zauważyliście, że „Dr. Doom” po raz kolejny głosi mroczne wiadomości. Fortune poinformował w kwietniu, że Nouriel Roubini (aka Dr. Doom) ostrzega przed bolesną stagflacją spowodowaną nową zimną wojną z Chinami i bałkanizacją światowej gospodarki.

Al Jazeera doniosła również o ponurych perspektywach Roubiniego: „Świat zmierza ku mrocznym czasom w ciągu najbliższych 20 lat”.

Nic dziwnego, że dr Doom, który stał się finansową gwiazdą, przewidując katastrofę gospodarczą w 2008 roku, ostrzega teraz świat, że konflikt między Stanami Zjednoczonymi a Chinami tli się – i z pewnością nie tylko w sferze gospodarczej.

Sytuacja globalna jest jednak na tyle przerażająco poważna, że z pewnością przerodzi się w podwójną recesję, nie tylko z powodu wielu innych czynników, ale także z powodu panującego nastroju w Pentagonie, który przewiduje rychłą wojnę z Chinami.

Żyjemy w naprawdę burzliwych czasach. Niezliczone politycznie kluczowe rzeczy dzieją się na całym świecie, które okradają cię z twojego umysłu. Jeśli przypomnisz sobie wydarzenia, które miały miejsce zaledwie w styczniu tego roku, kiedy Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, odwiedził Japonię i Koreę, to czujesz, parafrazując Szekspira, że „coś jest zepsute w państwie NATOstan”.

Podczas dwóch przelotnych wizyt Stoltenberg zobowiązał się do promowania stosunków dwustronnych w obliczu historycznych wyzwań stojących przed NATO, takich jak wojna na Ukrainie. Chwalił się, że NATO utworzyło już biura łącznikowe na całym świecie, najważniejsze w Nowym Jorku i Wiedniu, przy czym na szczególną uwagę zasługuje biuro na Ukrainie. Kiedy została założona na początku zimnej wojny w 1949 roku, Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego składała się z dwunastu narodów utworzonych z inicjatywy Stanów Zjednoczonych. Obecnie blok wojskowy ma 31 członków i w coraz większym stopniu odgrywa rolę globalną.

Dla przypomnienia, NATO posiada już stałe biura łącznikowe w następujących państwach: Belgia, Bułgaria, Kanada, Chorwacja, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Włochy, Litwa, Holandia, Norwegia, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Hiszpania, Turcja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Proponowane biuro w Japonii wywołało spore emocje.

NATO twierdzi, że polega na prawie państw do określania własnej polityki zagranicznej i angażowania się w zbiorową samoobronę. Pomimo wzniosłych roszczeń do obrony „wartości demokratycznych”, zdominowany przez USA sojusz wojskowy naciskał na wiele krajów, aby przyłączyły się do niego bez demokratycznego mandatu ich obywateli w formie referendum.

NATO lubi zamieniać swoich rzekomych sojuszników w geopolityczne karły trzymane na muszce, niezależnie od ich wielkości czy położenia geograficznego. Twierdzenia bloku wojskowego, że otwarcie regionalnego biura łącznikowego w Azji Wschodniej jest jedynie wskaźnikiem zmieniającego się globalnego środowiska bezpieczeństwa, brzmią eufemistycznie.

Niektórzy analitycy polityczni zaobserwowali, że ingerencja NATO w sprawy azjatyckie prawdopodobnie jeszcze bardziej zbliży do siebie Rosję i Chiny. Jak na ironię, ekspansjonizm kierowanego przez USA bloku wojskowego prowadzi do samospełniającej się przepowiedni. Globalna niepewność, przed którą nieustannie ostrzega, została dostrzeżona i stworzona przez niego samego.

Niemniej jednak Pekin doskonale zdaje sobie sprawę, że jeśli NATO wsadzi głowę w paszczę tygrysa, pewnego dnia może zostać odgryziony.

NATO już brutalnie sprowokowało wojnę na Ukrainie, a teraz dowodzony przez USA pojazd wojskowy chce rozszerzyć działalność na Daleki Wschód. Ich troskliwe skupienie się na Japonii jest szczególnie niepokojące, biorąc pod uwagę haniebną historię ludobójczej japońskiej agresji na Chiny.

Jest to trujące żądło dla Chin, które utknęły w Azji i dlatego powinny zostać wycofane, według Global Times. Można założyć, że agencja informacyjna odzwierciedla sposób myślenia przywódców politycznych w Pekinie. Chińczycy są zatem w pełni świadomi żądła NATO i nie będą lunatykować w katastrofie.

„The Global Times” kontynuował: „Japonia nie powinna zapominać, że podczas gdy restauracja Meiji uczyniła kraj bogatszym i silniejszym, przyniosła ze sobą również westernizację Japonii i jej politykę opuszczenia Azji i przyłączenia się do Europy, co w pewnym momencie uczyniło pragnienie imperium niezwykle silnym. Złudzenie dążenia do azjatyckiej hegemonii i strefy wpływów doprowadziło ją do stania się militarystycznym, podżegającym do wojny demonem, który sprowadził głębokie nieszczęście na kraje azjatyckie.

Ponadto w artykule redakcyjnym Global Times ostrzegano: „Japonia chce wprowadzić NATO w Azji, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Jednak bezpieczeństwo Japonii nigdy nie zostanie osiągnięte, jeśli będzie ona polegać na wsparciu wojskowym USA lub NATO. Im ściślejsza współpraca wojskowa Japonii z USA lub NATO, tym mniej uzyska pożądane bezpieczeństwo i tym mniej będzie w stanie zmienić swój wizerunek geostrategicznego karła.

Czy to nie wspaniałe, jak Pekin nazywa NATO po imieniu? „Ścieki zimnej wojny” – tak Global Times opisał blok wojskowy kierowany przez USA.

A wszystko to doskonale wpisuje się w rosnącą pogardę Moskwy dla NATO jako zagrożenia dla globalnego bezpieczeństwa.

Nie zapominajmy, że Stany Zjednoczone zainicjowały zdecydowaną większość (80 procent) z około 200 konfliktów zbrojnych, które według szacunków miały miejsce na całym świecie od zakończenia II wojny światowej do 2001 roku. Jeśli uwzględnimy dekady od 11 września do dnia dzisiejszego, amerykańska odpowiedzialność za globalną przemoc może wynosić nawet 90-95 procent. I to w kraju, którego populacja stanowi zaledwie 4,25 procent światowej populacji. Jak nikczemny i karygodny jest ten obrzydliwy zapis?

Czy powinniśmy teraz przytoczyć jakieś znaczące kalkulacje wojskowe? The Economist donosi o badaniu, które porównuje potęgę militarną USA z potęgą Chin. Budżet wojskowy USA jest czterokrotnie większy niż w Chinach. Ale chińska marynarka wojenna zastąpi amerykańską marynarkę wojenną jako największa na świecie około roku 2020. Pentagon nadal używa eufemizmów, takich jak to, że postrzega Chiny jako „stopniowe wyzwanie”.

Dylemat, który wydaje się rozpaczać zachodnich dowódców wojskowych, dotyczy tego, czy Chiny mogą kontynuować obraną ścieżkę i budować swoje zdolności wojskowe, aby rzucić wyzwanie hegemonii USA, czy też względna potęga Chin mogła osiągnąć szczyt. Przemysł stoczniowy wymaga wygórowanych inwestycji, ponieważ zakłada kwitnącą bazę przemysłową. Dylemat USA polega na tym, że ich gospodarka znajduje się w stagnacji, liczba okrętów wojennych spada, podczas gdy liczba chińskich okrętów gwałtownie rośnie.

Pod względem całkowitej liczby okrętów wojskowych – od lotniskowców po okręty podwodne, fregaty i niszczyciele – Chiny przewyższają Stany Zjednoczone w stosunku 390:296. Przewiduje się, że Chiny będą miały 400 okrętów wojennych w ciągu najbliższych dwóch lat, podczas gdy liczba amerykańskich okrętów spadnie do około 290. Przestarzałe statki mają zostać spisane na straty. Chińska przewaga wynika z faktu, że Chiny mają największy na świecie przemysł stoczniowy. Około 44 procent wszystkich statków zbudowanych na świecie w 2021 r. pochodziło z chińskich stoczni.

Chiny i ich siły zbrojne są obecnie skoncentrowane wokół Tajwanu, podczas gdy siły amerykańskie są rozproszone w ponad 800 bazach na całym świecie z powodu niezrównoważonych ambicji hegemonicznych. Chiny zobowiązały się do odbicia Tajwanu siłą, jeśli będzie to konieczne, więc napięcia po obu stronach są wysokie.

Czas działa jednak na korzyść Pekinu.

Na dłuższą metę sytuacja prawdopodobnie pogorszy się jeszcze bardziej, ponieważ NATO nie może powstrzymać godnego ubolewania podżegania do wojny i prowadzenia niekończących się wojen.

Wyraź swoją opinię ! TO WAŻNE !!

%d bloggers like this: