Gdy zaczynam pisać ten tekst, mój mąż otwiera butelkę francuskiego Chablis. Etykietka z apelacją i napisem „grand cru” obiecuje wiele. Wino jest wytrawne, delikatne, ale nie powala na kolana. Gdyby nalano mi je do kieliszka, nie pokazując butelki, nie wiem, czy szukałabym go w sklepie na górnej półce. Pocieszam się myślą, że różnicy między droższym i tańszym winem nie wychwytuje większość z nas. Potwierdzają to badania Richarda Wisemana, psychologa z  Hertfordshire University.

Ten jeden z najczęściej cytowanych brytyjskich naukowców podczas Międzynarodowego Festiwalu Nauki w Edynburgu przeprowadził na 578 przypadkowo wybranych ochotnikach „ślepy test”. Dawał im do spróbowania wina (białe i czerwone), nie ujawniając jednak, która próbka jest winem tańszym (w cenie poniżej 5 funtów za butelkę), a która droższym (powyżej 10 funtów). Najtańsze z testowanych przez Wisemana win kosztowało 3,49 funta, najdroższe – 29,99 funta. Tak duża różnica w cenie powinna być wyczuwalna w smaku. Tylko 53 proc. badanych poprawnie rozróżniało tanie i drogie białe wino, natomiast 47 proc. trafnie oceniło cenę wina czerwonego.

Winnica Eden - Czy drogie wino jest lepsze od taniego❓Jaka... | Facebook

„To był wybór przypadkowy. Szanse na trafne wskazanie ceny wina były pół na pół i tylko połowa wybrała właściwie. Gdyby kazała pani mojemu psu dotknąć butelki i wskazać droższe wino, to miałby takie same szanse dokonania wyboru właściwego” – żartuje Rafał Ohme, profesor psychologii we wrocławskim wydziale Uniwersytetu Humanistycznospołecznego, specjalizujący się w zagadnieniach neuromarketingu.

„Gdy znamy cenę wina, oszukujemy się, że to droższe musi być lepsze” – tłumaczy sam Richard Wiseman. Czy to znaczy, że nie warto poświęcać w sklepie czasu na wybór wina ani zapłacić więcej za droższą butelkę, skoro wszystko smakuje nam tak samo? „Wino to nie tylko jego smak” – mówi prof. Ohme. „Wino składa się z dwóch komponentów, jednym jest smak, drugim tzw. osobowość, na którą składa się jego historia, opowieść związana z jego powstawaniem, butelką, etykietą. Trudno się dziwić, że wino nie smakuje nam tak dobrze, gdy pozbawimy je połowy jego walorów,
czyli tej opowieści”.

Drożej znaczy przyjemniej

„Przyjemność z konsumpcji produktu jest nie tylko czysto biologiczna, związana z tym, że nasze kubki smakowe smakują wino, ma też komponent psychologiczny. Na przyjemność picia wina wpływa także to, co o nim wiemy. Pijąc wino droższe, jak przy spożyciu każdego towaru luksusowego, czujemy się dowartościowani” – przekonuje Ohme.

Potwierdzają to badania zespołu prof. Hilke Plassmann z California Institute of Technology. W jej teście wzięło udział 20 badanych, którym miano podać do spróbowania pięć rodzajów wina Cabernet Sauvignon, różniących się ceną (najtańsze kosztowało 5 dolarów za butelkę, najdroższe – 90 dolarów). Badaczka zastosowała jednak trick: w badaniu zamiast pięciu trunków wzięły udział tylko trzy. W rezultacie to samo wino pojawiało się w badaniu co najmniej dwa razy, tyle że pod różnymi etykietami, raz jako tańsze, a raz jako droższe (np. tani Californian Cabernet występował zarówno we własnej butelce, w cenie 5 dolarów, ale też udawał wino za 45 dolarów). Nietrudno zgadnąć, że próbujący zawsze wyżej oceniali wino droższe, twierdząc, że to za 90 dolarów smakuje lepiej niż to za 10. W  trakcie badania mierzono też aktywność mózgu testujących za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Wyniki były dość zaskakujące.

Okazało się, że picie drogiego wina silnie aktywuje część mózgu zwaną

To tylko fragment tekstu. Aby uzyskać dostęp do całości, kliknij w przycisk Kup teraz.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Dostęp do treści30.50 zł
Anuluj