Liberalizm a libertarianizm
Joana100
Ostatnie wpisy Joana100 (zobacz wszystkie)
- Technokracja: jak nakazy szczepień stały się bronią polityczną - 16 sierpnia 2022
- Sztuczna inteligencja: świeckie spojrzenie na cyfrowego antychrysta - 16 sierpnia 2022
- Głupia personifikacja: zbieraj i zakopuj CO2 rurociągiem o długości 1,300 mil - 15 sierpnia 2022
- Bank Światowy tworzy 1 miliard dolarów funduszu na paszporty szczepionek - 15 sierpnia 2022
- Globaliści dążą do depopulacji świata.-Żydowski myśliciel wyjawia mroczne plany. - 15 sierpnia 2022
WESPRZYJ DOWOLNĄ KWOTĄ NASZĄ
DZIAŁALNOŚĆ
Ta forma wsparcia adresowana jest do autorów wpisów - artykułów , filmów i tłumaczeń i osób pomagających w sprawach technicznych ,

ciekawostka :-) mamy ponad 30 000 subskrybentów i ponad 100 000 osób zarejestrowanych a trzeba żebrać o kilka groszy dla tych dzięki którym są treści na stronie ..........
W ostatnim czasie Redaktor Naczelny „Najwyższego Czasu!”, kol. dr Tomasz Sommer zaprosił mnie do swojego studia na dyskusję na jego kanale na YT, między innymi o ekonomii. Jakkolwiek nasze poglądy są zbyt mocno ugruntowane i nikt nikogo nie przekonał, to dyskusja ta pozwoliła mi zrozumieć podstawową różnicę pomiędzy mną a neoliberałami ze Szkoły Austriackiej i libertarianami.
Otóż, w pewnym momencie dr Sommer rzekł, że ekonomia jako nauka ma niewielką wartość, bo każdy ekonomista może udowodnić coś innego. W tej sytuacji za podstawę ekonomii należy uczynić logikę, uznając za punkt wyjściowy pogląd, że każdy człowiek dąży do maksymalizacji własnego zysku i korzyści. To zaś powoduje, że wolność musi być traktowana jako zasada absolutna, ponieważ tego wymaga „logika” i całą naukę ekonomii można sprowadzić już dalej do „logiki”.
Rzeczywiście, to znakomicie tłumaczy doktrynerskie myślenie całej szkoły „korwinistycznej” i jej zupełny brak zainteresowania przełożeniem/brakiem przełożenia teorii ekonomicznej na rzeczywistość. Nie chodzi bowiem o to, czy dana teoria ekonomiczna jest skuteczna w praktyce, lecz o to, czy jest logiczna.
Szkoła Austriacka stworzyła całą naukę w postaci prakseologii (nauka o działaniu), przy czym nie zajmuje się ona żadnym działaniem praktycznym, lecz jedynie logiką wedle której powinno się działać. Ekonomia oparta na logice? Nie mogę tego przyjąć. Nie ma dla mnie znaczenia czy dana koncepcja ekonomiczna jest teoretycznie logiczna lub nie.
Probierzem ekonomii jest praktyka. Stąd bliska jest mi formuła angielskiego liberała Johna Stuarta Milla, który twierdził, że ekonomia ma cel utylitarny, czyli ma zapewnić „maksimum szczęścia dla maksymalnej liczby ludzi”, przy czym szczęście w tym przypadku oznacza przede wszystkim dobrobyt. Mill był liberałem, zaznaczając, że jeśli socjaliści daliby więcej dobrobytu większej liczbie ludzi, to jest gotowy zostać socjalistą.
Dziś wiemy, że generalnie socjalizm tego dobrobytu generuje mniej, lecz po to jest państwo, aby wolny rynek temperować z przyczyn politycznych, moralnych i społecznych. Mogę o sobie rzec, że jestem ekonomicznym liberałem, lecz nie dla logiki, a dla powszechnego dobrobytu. To zaś oznacza odrzucenie liberalnego doktrynerstwa!
Na całą sprawę można patrzeć również trochę inaczej. Dobra teoria to taka, która dobrze tłumaczy rzeczywistość. Najpierw rzeczywistość, potem teoria. To stare podejście szkoły realistycznej, arystotelesowsko-tomistycznej, jak i po prostu porządnego myślenia naukowego. Najpierw obserwujemy zjawiska zachodzące w rzeczywistości a następnie szukamy dobrego ich wyjaśnienia. Problem z Misesem to problem z różnej maści ideologiami udającymi naukę: najpierw wymyślają, jak rzekomo powinna wyglądać idealna rzeczywistość, a następnie próbują tę rzeczywistość dopasować do własnej teorii.
I jeśli w praktyce coś nie działa, to nie dlatego, że teoria była błędna, ale dlatego, że nie została konsekwentnie wdrożona w życie! I taka jest zawsze argumentacja zwolenników tej koncepcji: rynek nie działa, bo koncepcje Misesa nie zostały zastosowane w praktyce, bo gdyby zostały, to wtedy wszystko działałoby tak, jak to zostało przedstawione w jego książkach.
W przypadku różnych koncepcji liberalnych mamy do czynienia z błędną antropologią, lekceważącą społeczną naturę człowieka. Rodzimy się w określonym czasie i miejscu, uczymy się określonego języka i przechodzimy socjalizację do określonego społeczeństwa.
Tym samym przejmujemy całe bogactwo wiedzy i doświadczenia poprzednich pokoleń, ale także różne błędne, a wręcz szkodliwe wzorce myślenia i działania, przy czym większość osób przez całe swoje życie tego faktu nawet nie dostrzeże. Większość decyzji, które podejmujemy w codziennym życiu, jest zaprogramowana przez wzorce, których nabyliśmy w dzieciństwie. Liberałowie lekceważą te fakty i w związku z tym mają ludziom nie wiele do zaoferowania oprócz oskarżeń, że ludzie działają „nielogicznie”.
Adam Wielomski, politolog, publicysta, profesor nauk społecznych, działacz społeczno-polityczny;
Magdalena Ziętek-Wielomska, historyk, publicystka, profesor nauk społecznych, filozof
You must log in to post a comment.