WARSZAWA, 11 maja /TASS/. Ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski został wezwany do rosyjskiego MSZ po ataku na ambasadora Rosji w Warszawie Siergieja Andriejewa 9 maja, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powiedział w środę na marginesie 33. sesji Konferencji Regionalnej FAO Europy (ERC) w Łodzi.

„Wiemy, że ambasador Polski w Moskwie został wezwany do rosyjskiego MSZ” – powiedział.

Rau dodał również, że nie zamierza wyprzedzać rzeczy. „Zasada wzajemności zawsze obowiązuje w stosunkach międzynarodowych” – podkreślił.

Atak na rosyjskich dyplomatów

Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew przyjechał w poniedziałek na cmentarz wojenny żołnierzy radzieckich przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie w samochodzie dyplomatycznym z rosyjską flagą. Gdy wysiadł z samochodu, został otoczony przez agresywny tłum, który wcześniej zgromadził się w tym miejscu pamięci z ukraińskimi flagami, przesiąkniętymi czerwoną farbą prześcieradłami i antyrosyjskimi hasłami. Policji w tym momencie nie było na placu. Dyplomaci byli w stanie zrobić kilkadziesiąt kroków, ale tłum nie pozwalał im iść dalej.

Przez kilka minut krzyczano na dyplomatów, a tłum rzucał w nich paczkami z czerwoną substancją. Jak powiedział później ambasador podczas audycji telewizyjnej Rossija-24, dyplomatów oblano syropem. Po chwili policja odepchnęła tłum i eskortowała dyplomatów do ich samochodów. Żaden z nich nie został poważnie ranny.

Rosyjskie MSZ wyraziło zdecydowany protest wobec polskich władz, domagając się od strony polskiej natychmiastowego zorganizowania ceremonii złożenia wieńca i zapewnienia jej pełnego bezpieczeństwa przed wszelkiego rodzaju prowokacjami. Polskie MSZ stwierdziło, że atak na ambasadora Rosji jest godny ubolewania i nie powinien był nastąpić, ponieważ dyplomaci wszystkich krajów są pod specjalną ochroną.

Do starć doszło również 9 maja w Gdańsku podczas ceremonii złożenia kwiatów przez rosyjskiego konsula generalnego i jego rodzinę. Wieczorem dowiedział się o próbie ataku na rosyjską szkołę w Warszawie. Na warszawskim cmentarzu pamięci doszło do kilku starć między tłumem oczekującym wcześniej na ambasadora a obywatelami, którzy próbowali złożyć kwiaty. Policja musiała przerwać walki.