• Samoloty transportowały defensywną broń na Ukrainę
• Niemiecki resort obrony przekonuje, że żadnego zakazu lotów nad terytorium kraju nie było
• – Po rosyjskiej agresji na Krym wielu generałów przekonywało, że musimy uprościć zasady transportu wojsk i uzbrojenia – przypomina gen. Stróżyk w rozmowie z Business Insiderem
• To się jednak w dużej mierze nie udało, a procedury mamy w tym zakresie podobne, jak w 2014 r.
• Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Wciąż nie jest jasne, dlaczego brytyjskie samoloty ominęły Niemcy, transportując broń na Ukrainę. Przedstawiciele niemieckiego resortu obrony wyjaśnili dziennikarzom „Bilda”, że Brytyjczycy po prostu nie wnioskowali o taki przelot. I podkreślają, że „zakazu nie było”.

Gen. Jarosław Stróżyk, doświadczony żołnierz w rezerwie oraz dyplomata, przyznaje, że „niemieckie procedury lotnicze są bardzo ostre”. Uzyskanie szybkiej zgody na przelot nie jest więc proste. – Nie musi to jednak tak bardzo dziwić, jeśli spojrzymy na radary lotów. Nad terytorium tego kraju po prostu zawsze przelatuje bardzo dużo maszyn – mówi generał Business Insiderowi.

Unia nie posłuchała generałów?