Wypadek kolumny z premier Szydło. Były oficer BOR: Składaliśmy fałszywe zeznania
Enigma2021
Ostatnie wpisy Enigma2021 (zobacz wszystkie)
- Minister zdrowia Niemiec Karl Lauterbach, regularnie otrzymuje groźby śmierci - 12 sierpnia 2022
- Energoatom ostrzega o ryzyku wycieku wodoru i rozpylania substancji radioaktywnych w Zaporożu - 12 sierpnia 2022
- Zełenski w ogromnych tarapatach! Milionowa korupcja przy sprzęcie wojskowym - 12 sierpnia 2022
- 11-letnia dziewczynka demaskuje Klausa Schwaba i jego globalistycznych oszustów. Zrozumiała już, co robi z nami mała, ale potężna elita. - 12 sierpnia 2022
- Dr Malone wyjaśnia: Dlaczego powtarzające się szczepienia przeciwko Covid faktycznie prowadzą do poważniejszych chorób - 12 sierpnia 2022
Wypadek kolumny z premier Szydło. Były oficer BOR: Składaliśmy fałszywe zeznania
„Gazeta Wyborcza” poinformowała, że były oficer dawnego Biura Ochrony Rządu (BOR), który w 2017 roku brał udział w wypadku kolumny wiozącej ówczesną premier Beatę Szydło wyznał, że „w śledztwie funkcjonariusze składali fałszywe zeznania”. Sąd w Oświęcimiu uznał, że to przypadkowy kierowca seicento jest winny nieumyślnego spowodowania wypadku.
Chodzi o wypadek z 10 lutego 2017 roku, gdy premierem była Beata Szydło. Trzy pojazdy na drodze w Oświęcimiu wyprzedzały samochód marki fiat seicento. 21-letni kierowca pojazdu przepuścił pierwszy samochód, po czym zaczął skręcać w lewo. Wówczas uderzył w pojazd z premier Szydło w środku. Limuzyna rządowa wjechała w drzewo. Poszkodowana została premier i funkcjonariusze BOR.
WESPRZYJ DOWOLNĄ KWOTĄ NASZĄ
DZIAŁALNOŚĆ
Ta forma wsparcia adresowana jest do autorów wpisów - artykułów , filmów i tłumaczeń i osób pomagających w sprawach technicznych ,

ciekawostka :-) mamy ponad 30 000 subskrybentów i ponad 100 000 osób zarejestrowanych a trzeba żebrać o kilka groszy dla tych dzięki którym są treści na stronie ..........
W lipcu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Oświęcimiu uznał, że Sebastian Kościelnik, kierowca seicento jest winnym nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego. Obrona zapowiedziała apelację.
Teraz Piotr Piątek, były oficer BOR, który wówczas był jednym z funkcjonariuszy podczas przejazdu z Szydło, wyznał, że on i inni funkcjonariusze złożyli fałszywe zeznania. Wszyscy oni mieli zapewniać, że kolumna jechała prawidłowo, a ponieważ używała sygnałów świetlnych i dźwiękowych, była kolumną uprzywilejowaną. Tymczasem Piątek ujawnił, że to kłamstwo co do którego funkcjonariusze porozumieli się za pośrednictwem swoich przełożonych.
– Ta sprawa nie dawała mi spokoju. Są ludzie, którzy chcą, by prawda nie przedostała się do opinii publicznej. Fatalnie się z tym czuję, nie mogłem dłużej z tym żyć – zaznaczył były oficer BOR.
Kolumna uznawana jest za uprzywilejowaną, gdy ma włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. Świadkowie wypadku zapewnili, że dźwięków nie było włączonych. Podobnie uznał sąd. Stwierdził także, że kierowca BOR złamał przepisy, ale nie postawiono mu zarzutów, zaś prokuratura nie chciała prowadzić w tej sprawie śledztwa.
Były oficer BOR powiedział, że sygnałów dźwiękowych nie włączono najpewniej z powodów wizerunkowych. – Żeby ludzie nie widzieli, że władza „się wozi i panoszy”. Za każdym razem, gdy jeździłem do domu pani premier, nie włączaliśmy syren. Jechaliśmy po cichu, żeby nie wzbudzać sensacji – wyznał Piątek.
Dodał, że fałszywe zeznania złożył, gdyż rzekomo musiał to zrobić, aby „dalej pracować i awansować”. Usłyszeć miał to od dowódcy zmiany. – On zarządził, jak mamy jechać i jak mamy mówić… To nie było mówione wprost. Raczej „Piotrek, wiesz jak było”, „wiesz, jak będzie dobrze dla nas”, „wiesz, jak mówić” – powiedział „Gazecie Wyborczej” były oficer BOR.
– Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych stwierdzili, że jeśli były sygnały dźwiękowe, to sprawcą jest Sebastian, ale jeśli ich nie było, to pojazd nie był uprzywilejowany i odpowiedzialność ponoszą Sebastian i kierowca BOR – skomentował mec. Władysław Pociej, obrońca oskarżonego o spowodowanie wypadku Sebastiana.
You must log in to post a comment.