Przywódcy Irlandii Północnej odkładają na bok spory, by wezwać do zaprzestania przemocy
bZIK
Ostatnie wpisy bZIK (zobacz wszystkie)
- KRLD będzie nadal ulepszać swoją broń jądrową. Prace nad nowym atomowym okrętem podwodnym zakończone - 11 kwietnia 2021
- Biznes na wizach dla Ukraińców. Przetarg wart 170 mln zł i kontrowersyjny list - 11 kwietnia 2021
- Wadliwe liczniki prądu. Tauron żąda nawet kilku tysięcy dopłaty. Wezwania za kilka lat wstecz - 11 kwietnia 2021
- Ukraina: Otwarte ćwiczenia „Obrona Ukrainy” w obwodzie kijowskim - 11 kwietnia 2021
- Więc teraz niemożliwe jest bycie białym i Afrykaninem? Jako jeden z nich, uważam, że ta rosnąca rasistowska wojna z bielactwem jest głęboko niepokojąca. - 11 kwietnia 2021
BELFAST (Reuters) – Rząd Irlandii Północnej odłożył na bok różnice frakcyjne w czwartek, aby zaapelować o spokój po ponad tygodniu nocnych aktów przemocy, częściowo podsycanych frustracją wśród pro-brytyjskich unionistów w związku z barierami handlowymi po Brexicie.
Setki młodych ludzi w stolicy brytyjskiej prowincji, Belfaście, podpaliły porwany autobus i zaatakowały policję kamieniami w środę, w scenach ożywiających wspomnienia dziesięcioleci sekciarskich i politycznych walk, które pochłonęły około 3.600 ofiar przed zawarciem porozumienia pokojowego w 1998 roku.
W wyniku ostatniej przemocy 55 policjantów zostało rannych, a 13 i 14-letni chłopcy zostali aresztowani pod zarzutem udziału w zamieszkach.
„Jesteśmy poważnie zaniepokojeni scenami, których wszyscy byliśmy świadkami na naszych ulicach”, powiedziała obowiązkowa koalicja, prowadzona przez rywalizujących pro-irlandzkich katolickich nacjonalistów i pro-brytyjskich protestanckich unionistów.
„Chociaż nasze stanowiska polityczne różnią się w wielu kwestiach, wszyscy jesteśmy zjednoczeni w naszym poparciu dla prawa i porządku i wspólnie deklarujemy nasze poparcie dla policji” – dodano w oświadczeniu.
Brytyjski minister ds. Irlandii Północnej, Brandon Lewis, powiedział, że spotka się w czwartek z północnoirlandzkimi liderami politycznymi i społecznymi. Na południu, rząd Irlandii wezwał przywódców prowincji do zjednoczenia się po dniach wzajemnego obwiniania się.
Irlandzcy nacjonaliści Sinn Fein i inni oskarżyli Partię Demokratycznych Unionistów pierwszej minister Arlene Foster o rozpalanie wrogości poprzez sprzeciw wobec nowych barier handlowych, które w odczuciu ich zwolenników wymazują część brytyjskiej tożsamości.
Po tym, jak Londyn opuścił orbitę Unii Europejskiej (UE) na początku tego roku, wprowadzono kontrole i taryfy na niektóre towary przemieszczające się z kontynentalnej części Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej, ponieważ prowincja ta graniczy teraz z blokiem przez należącą do UE Irlandię.
Premier Boris Johnson obiecał, że w wyniku Brexitu nie będzie twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną, a handel między prowincją a resztą Wielkiej Brytanii będzie nieskrępowany. Ale krytycy umowy o wyjściu twierdzą, że granica jest teraz w mocy na Morzu Irlandzkim, pozostawiając unionistów czujących się zdradzonymi przez Londyn.
ZNISZCZENIE I ROZPACZ
DUP wskazała również na decyzję policji w zeszłym tygodniu, aby nie ścigać Sinn Fein za duży pogrzeb w zeszłym roku, który złamał przepisy COVID-19. Wezwała szefa policji Irlandii Północnej do ustąpienia w tej sprawie.
Irlandzki minister spraw zagranicznych Simon Coveney powiedział, że wiele czynników było odpowiedzialnych za gniew, a ustalenia handlowe po Brexicie były wyraźnie jednym z nich.
Foster powiedziała w czwartek, że kiedy polityka wydaje się zawodzić ludzi, niektórzy oferują „zniszczenie i rozpacz”.
„Nie możemy pozwolić, aby nowe pokolenie naszych młodych ludzi padło ofiarą tej ścieżki lub było żerowane przez niektórych, którzy wolą cienie od światła” – powiedziała zgromadzeniu regionalnemu, które zostało odwołane, aby omówić starcia.
Policja powiedziała w czwartek, że w niektórych przypadkach dorośli stali klaszcząc, podczas gdy młodzież popełniała przestępstwa przemocy.
Zastępca pierwszego ministra Michelle O’Neill z Sinn Fein powiedziała, że rozprzestrzenianie się problemów do konfrontacji między społecznościami unionistów i irlandzkich nacjonalistów było niebezpieczną eskalacją i że to cud, że nikt nie zginął.
Duże grupy rzucały w siebie fajerwerkami, cegłami i bombami benzynowymi późno w środę z obu stron tak zwanego „muru pokoju” w Belfaście, który dzieli obie społeczności w części miasta od początku tak zwanych „kłopotów”.
23 lata po zawarciu porozumienia pokojowego w Wielki Piątek część regionu jest nadal głęboko podzielona. Wielu nacjonalistów dąży do zjednoczenia z Irlandią, podczas gdy unioniści chcą pozostać w Zjednoczonym Królestwie.
Komisja Europejska, która prowadzi rozmowy z brytyjskim rządem, aby spróbować złagodzić niektóre z barier handlowych, potępiła przemoc.
„To musi się skończyć, zanim ktoś zostanie zabity lub poważnie ranny” – dodał irlandzki Coveney na antenie narodowego nadawcy RTE. „Są to sceny, których nie widzieliśmy w Irlandii Północnej od bardzo dawna, są to sceny, o których wielu ludzi myślało, że przeszły do historii”.