Zmarnowano 15 mln dawek szczepionki. AstraZeneca traci fabrykę
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Oskarżony o planowanie zamachu na Łukaszenkę przyznał się do winy - 22 kwietnia 2021
- Rosja, Turcja i Ukraina z Ameryką w tle - 22 kwietnia 2021
- “Bracia, nie jesteście sami”. Delegacje parlamentów Polski, Litwy i Ukrainy na liniii frontu w Donbasie (WIDEO) - 22 kwietnia 2021
- Dziś i jutro czekają nas dwa bardzo istotne wydarzenia, które mogą zmienić sytuację geostrategiczną w naszym regionie Europy [ANALIZA] - 22 kwietnia 2021
- Izraelscy lekarze odkryli nowy efekt uboczny szczepionki na COVID-19? - 22 kwietnia 2021
W zakładzie Emergent BioSolutions w Baltimore w USA produkowane są szczepionki firmy Johnson&Johnson. Wcześniej z fabryki korzystała także AstraZeneca, przez co w wyniku błędu pracowników doszło do pomieszania i zmarnowania 15 mln dawek preparatów. To kolejny cios w brytyjsko-szwedzki koncern farmaceutyczny.
Rząd Stanów Zjednoczonych ogłosił, że szczepionka Johnson&Johnson będzie jedyną produkowaną w zakładzie Emergent BioSolutions. Fabryka została wybudowana przy wsparciu rządu federalnego w ramach programu produkcji szczepionek przeciwko COVID-19. Z jej usług wcześniej korzystał również koncern AstraZeneca.
Jak informuje „New York Times”, pracownicy fabryki popełnili błąd, mieszając składniki dwóch szczepionek ze sobą. W związku z tym aż 15 mln dawek preparatu zostało uznanych za wadliwe i niezdatne do użytku. Obecnie sprawa badana jest przez amerykańskie organy kontrolne. Na rynek nie wypuszczono jeszcze żadnej z wyprodukowanych w tej fabryce partii szczepionek J&J.
Ministerstwo zdrowia USA poinformowało, że produkcją szczepionki w tej fabryce będzie się zajmowała teraz firma Johnson&Johnson. Spółka potwierdziła te informacje w wydanym w sobotę komunikacie prasowym. Będzie odpowiadać też za usunięcie z fabryki substancji AstraZeneca.
Preparat Johnson&Johnson jest jedną z trzech szczepionek dopuszczonych do użycia w USA. Zatwierdzono także prepraty Pfizera i Moderny, ale nie AstraZeneki. J&J zobowiązał się dostarczyć do końca maja blisko 100 mln dawek, chociaż firma ma cały czas różne kłopoty z produkcją – informuje „The New York Times”.
Gazeta ocenia, że jest to również kolejny cios dla AstraZeneki, która już walczy z oskarżeniami o podawanie niepełnych danych regulatorowi w USA. Jest także krytykowana za doniesienia o potencjalnych groźnych skutkach ubocznych. Cała sytuacja to także porażka wizerunkowa fabryki Emergent BioSolutions.
o2.pl