„Progresywne” fundacje Sorosa i Gatesa powstają w Europie
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- PFAFFENHOFEN: „Wezwanie do obalenia.. - 17 kwietnia 2021
- Niemcy: Sądy potwierdzają zakazy demonstracji!! - 17 kwietnia 2021
- Fundusze unijne. Skąd te pieniądze? - 17 kwietnia 2021
- Dr Daniele Ganser: „Korona i strach”.. - 17 kwietnia 2021
- Co się stało w Niemczech? Czy wkrótce Niemcy stracą praworządność? „PILNE!!!: NIEMCY PRZYJMUJĄ TOTALITARIZM !!” - 17 kwietnia 2021
Bogdan Dobosz
Open Society George’a Sorosa i fundusz Microsoft Billa Gatesa wspierają finansowo Radę Europy. Ale czy jest to działalność czysto charytatywna? Rada Europy wydaje się być „otwarta” na finansowanie prywatne. Ale czy nie chodzi o wzmocnienie wpływu Sorosa?
ETPCz już na liście darowizn Sorosa, teraz także Rada Europy
Kilka miesięcy temu wybuchł skandal w związku z ujawnieniem podobnego wpływu miliardera w Europejskim Trybunale Praw Człowieka (ETPCz). Sieć relacji została odkryta przez francuskiego prawnika dr. Gregor Puppinck. Teraz Puppinck ujawnił na podstawie rocznych sprawozdań Rady Europy, że Open Society George’a Sorosa i Microsoft Billa Gatesa są dwoma największymi prywatnymi darczyńcami organizacji. Obie fundacje przekazały Radzie Europy prawie 1,4 miliona euro w latach 2004-2013 i prawie 690 000 euro w latach 2006-2014. Open Society wspiera także różne inicjatywy Rady Europy.
Od 2015 roku nie ma śladu bezpośredniego finansowania, gdyż Rada Europy utworzyła odrębny fundusz na takie dobrowolne wpłaty pozabudżetowe i pieniędzy tych nie trzeba pokazywać w swoich raportach. Nie oznacza to jednak, że ich energia elektryczna wyschła. Puppinck wyraża zdziwienie, że międzyrządowa organizacja polityczna zaakceptowałaby prywatne fundusze. Wysłano pismo do 48 ambasadorów RE z prośbą o opublikowanie wszystkich dokumentów związanych z tym funduszem.
Infiltracja finansowa organizacji międzynarodowych
Problem dotyczy nie tylko Rady Europy, ale także np. Międzynarodowego Trybunału Karnego, który w 2017 roku otrzymał od Open Society 115 tys. Dolarów, a także WHO, a nawet ONZ. Fundacja Gates była drugim co do wielkości ofiarodawcą WHO, zaraz za budżetem… Stanów Zjednoczonych. W 2019 roku przekazał 530 milionów dolarów. 80 proc. Budżetu WHO to składki dobrowolne, czyli darowizny od fundacji i rządów. Ta metoda finansowania rodzi pytania o polityczną niezależność organizacji. Darczyńcy „postępowi” chcą realizować swoje globalne cele za pośrednictwem organizacji międzynarodowych. Ofensywa „filantropów miliarderów” jest próbą
Ponadto mechanizmy i cele takich operacji są coraz bardziej ukryte. Całość jest prawie jak perpetuum mobile. Samo „społeczeństwo otwarte” otrzymało od 1984 r. 32 miliardy dolarów, a następnie przekazuje je wybranym przez siebie „Prawa człowieka, mediom i polityce”. Zjawisko to zostało opisane w książce Gaétana Cliquennoisa pt. „The Privatization of Human Rights” (Cambridge, 2020).
Połączenia osobiste
Były Sekretarz Generalny Rady Europy Thorbjørn Jagland określił George’a Sorosa jako swojego „dobrego przyjaciela”, a inni, jak Nils Muižnieks, Komisarz ds. Praw Człowieka Rady Europy do 2018 roku, byli dyrektorami programowymi w Soros. Do przyjaciół Sorosa należą Jean-Claude Juncker i Michelle Bachelet, Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka. Takich przykładów jest znacznie więcej.
Dr. Puppinck opublikował wcześniej raport o wpływie Sorosa na Europejski Trybunał Praw Człowieka. Pokazał, że w ciągu ostatniej dekady ze 100 stałych sędziów sądu 22 było powiązanych z siedmioma organizacjami pozarządowymi finansowanymi przez Sorosa, które wniosły sprawy do sądu. Ten konflikt interesów pojawił się bezpośrednio w wyroku 18 sędziów. 12 sędziów było bezpośrednio związanych z Open Society, inni poprzez spółki zależne. Sąd nie odpowiedział bezpośrednio na zarzuty. Głos zabrała dobrze znana Polakom komisarz Věra Jurova, która powiedziała, że „Komisja nie ma wątpliwości co do integralności i niezależności Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”.
Grégor Puppinck, dyrektor Europejskiego Centrum Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ), udzielił wywiadu tygodnikowi „Valeurs Actuelles”, w którym szczegółowo omówił mechanizmy finansowania takich operacji. Wskazuje, że jest to sposób na osiągnięcie określonych celów poprzez obejście mechanizmów kontroli demokratycznej.
Selfie od Sorosa
Zapytany o powiązania między komisarzami UE a Sorosem Puppinck odpowiada, że związek ten można wytłumaczyć licznymi zdjęciami, które komisarz Věra Jurova wykonała z węgierską filantropką ”. Sama wyjaśnia, że tak zwane „wartości społeczeństwa otwartego są w centrum działań UE”. Komisarz UE ds. Budżetu i administracji, Austriak Johannes Hahn, ma podobne zdjęcia z Sorosem. Dr. Puppinck cytuje go, mówiąc: „Zawsze dobrze jest spotkać się z George’em Sorosem, aby omówić nasze wspólne wysiłki na rzecz przyspieszenia reform w celu stworzenia otwartego społeczeństwa na Bałkanach iw Europie Wschodniej”.
W latach 2014-2018 George Soros i jego lobbyści odbyli spotkania robocze z komisarzami i wyższymi urzędnikami Komisji Europejskiej co najmniej 64 razy. Wielu europejskich prezydentów i rządów nigdy nie doświadczyło takich zaszczytów i otwartości. Puppinck bezpośrednio sugeruje bardzo silną i uprzywilejowaną pozycję lobbystyczną Sorosa i jego aktywistów. Jest to sieć wpływów, która powstała w ramach krajowych instytucji politycznych. To sieć powiązań ideologicznych, finansowych i często przyjaznych. Cały ten system jest zniekształcony przez swego rodzaju „prywatyzację praw człowieka” przez organizacje typu „Open Society”.
Kontratak „postępowców”
Dochodzenie ECLJ w sprawie powiązań między instytucjami międzynarodowymi a „filantropami progresywizmu” doprowadziło do ataków medialnych na tę organizację. We Francji zaczęło się to od ataku w dzienniku Le Monde. Ostatnio jednak zorganizowano kontr-śledztwo przeciwko tej organizacji, które zostało zaaranżowane przez organizację „Otwarta Demokracja”. To także jedna z gwiazd „Galaktyki Sorosa” – mówi Puppinck, który współpracuje z lobby proaborcyjnym. Organizacja ta opublikowała wyniki pseudo-śledztwa przeciwko ECLJ kilka tygodni temu. Artykuł o Centrum Europejskim ukazał się w co najmniej 50 gazetach na całym świecie, w tym w Time Magazine i EuroNews. Wydaje się,
Organizacja „Otwarta Demokracja” zmobilizowała dziennikarzy z „Śledzenia reakcji” do ich kampanii. Są agitatorami społecznego „reakcjonizmu”. ECLJ zostało sklasyfikowane jako „krzyżowiec” i „tajna armia”, która „podważa nasze demokratyczne instytucje”. To dobrze znana metoda uciszania przeciwników politycznych, którzy stoją na drodze do osiągnięcia globalnych celów. Między innymi w tworzeniu nowego systemu postdemokratycznych rządów na poziomie międzynarodowym. „Otwarcie” społeczeństw w rzeczywistości przygotowuje je do zamknięcia w systemie nieprzejrzystych i globalnych kontekstów.
Źródło: PCh24.pl