Nie żyje 11-letni Julek Wróbel. Wyjazd na leczenie zablokowała pandemia
bZIK
Ostatnie wpisy bZIK (zobacz wszystkie)
- Milionowe oszustwo na Bitcoinach. 200 osób straciło majątek - 11 kwietnia 2021
- Europejski Trybunał Praw Człowieka. Rada Europy odrzuciła polskich kandydatów - 11 kwietnia 2021
- Będzie nowy banknot z wizerunkiem Lecha Kaczyńskiego. Wkrótce wejdzie do obiegu - 11 kwietnia 2021
- Prostytutki, narkotyki, luksusowe auta. Syn prezydenta USA Józia Bidena obnażony [VIDEO] - 11 kwietnia 2021
- Polska: Kilka osób aresztowanych w Warszawie podczas protestu z okazji rocznicy katastrofy lotniczej w Smoleńsku - 11 kwietnia 2021
11-letni Julek Wróbel nie żyje. O śmierci chłopca z Warszawy, który od 1,5 roku walczył z glejakiem mózgu, poinformowała rodzina. Julek nie mógł wyjechać na leczenie do Hamburga z powodu pandemii koronawirusa. „Juleczku tak wiele nas nauczyłeś! Pamiętaj że na zawsze pozostaniesz w naszych sercach »THE BEST«” – napisali jego najbliżsi.
11-letni Julek Wróbel nie żyje. O jego śmierci na Facebooku poinformowała rodzina. „Kochani, w imieniu pogrążonej w rozpaczy rodziny informujemy, że dziś w nocy nasz Najdzielniejszy z Wojowników, po heroicznej walce dostał Anielskie Skrzydła. Zapewne właśnie jeździ na hulajnodze lub BMXie w rajskim skateparku. Juleczku tak wiele nas nauczyłeś! Pamiętaj że na zawsze pozostaniesz w naszych sercach THE BEST” – napisano.
Chłopiec od 1,5 roku walczył z glejakiem mózgu. Przez wiele miesięcy mieszkańcy warszawskiej dzielnicy Ursynów zbierali pieniądze na leczenie 11-latka. Jak informuje portal „Halo Ursynów”, „w marcu ubiegłego roku, jeszcze przed wybuchem pandemii, zorganizowano akcję „Ursynów gra dla Julka” w Szkole Podstawowej nr 340. Grały i śpiewały zespoły z ursynowskich szkół i przedszkoli, tańczył zespół folklorystyczny Promni z SGGW, na skrzypcach zagrała Kamila Malik, uczestniczka programu „Mam Talent”, a rapował Wujek Samo Zło. W dzielnicy odbywały się też inne licytacje i kiermasze. Dla chorego chłopca grała też Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy”.
Julek Wróbel nie żyje. Leczenie 11-latka z Ursynowa uniemożliwiła pandemia koronawirusa
Leczenie chłopca uniemożliwiła pandemia koronawirusa. Lekarze nie dawali mu szans, ale rodzice znaleźli możliwość podjęcia eksperymentalnego leczenia za granicą. W ramach licznych akcji charytatywnych udało się zebrać całą sumę pieniędzy. Julek najpierw nie mógł wyjechać do Szwajcarii, a później do Meksyku. Gdy udało się go zakwalifikować na leczenie w Hamburgu, również wyjazd nie mógł dojść do skutku. Wszystko z powodu pandemii.
- Nie wiemy kiedy będziemy mogli ruszyć na leczenie, co opóźnia nasze leczenie, które powinno się rozpocząć jak najszybciej – pisali rodzice.
W ostatnim czasie chłopiec czuł się coraz gorzej. – Nie ma siły samodzielnie chodzić, ma zawroty głowy i duszności, przez co trafiliśmy do szpitala. Guz zyskuje przewagę, bardzo prosimy o pomoc – informowała rodzina.
„Msza Święta odbędzie się w środę 31 marca o godzinie 14:30 w górnym Kościele Parafii bł. Edmunda Bojanowskiego przy ulicy Kokosowej 12. Będzie ona również transmitowana w Kościele dolnym. Jeśli zechcielibyście nam w niej towarzyszyć prosimy, nie ubierajcie się na czarno (Juleczek bardzo nie lubił tego koloru), nie przynoście też kwiatów. Wpłaćcie dowolną kwotę na chore dziecko potrzebujące pomocy, a Julkowi przynieście Hot-wheels’a, który towarzyszyć mu będzie w ostatniej ziemskiej drodze lub balon z helem, który wyślemy do niego do nieba” – napisała rodzina zmarłego chłopca.