Telefony do stolicy: Imienne gierki Elona Muska
bZIK
Ostatnie wpisy bZIK (zobacz wszystkie)
- USA stawiają na nowe technologie. Joe Biden chce przewagi nad innymi państwami - 21 kwietnia 2021
- Wyższe mandaty, droższe OC, punkty karne w górę. Rząd szykuje duże zmiany dla zmotoryzowanych. Mandatu nie będzie można odmówić? - 21 kwietnia 2021
- Putin Uogólnienie: Koronawirus,Demografia, Agenda międzynarodowa INTERFAX.RU - 21 kwietnia 2021
- Alarm dla Polski. Gen. Polko przejrzał plany Putina. Biada nam, jeśli Kremlowi się to uda - 21 kwietnia 2021
- Wielkie cięcie emisji CO2 w polskich elektrowniach. Na mieszkańca wypada tyle co w Niemczech - 21 kwietnia 2021
NOWY JORK (Reuters Breakingviews) – Zwięzłe spostrzeżenia na temat globalnych finansów w erze Covid-19.
MISTRZ CLAPTRAPU. Istnieją dwa sposoby reagowania na to, że Elon Musk został Technokingiem Tesli, a jego dyrektor finansowy oficjalnie zmienił nazwę na Master of Coin. Jednym z nich jest pogratulowanie Muskowi wyśmiania korporacyjnej obsesji Ameryki na punkcie tytułów zawodowych. Drugim jest martwienie się, że szef firmy produkującej samochody elektryczne o wartości 665 miliardów dolarów śmieje się z inwestorów, tak jak wtedy, gdy w 2018 roku żartował z przejęcia firmy za 420 dolarów za akcję.
Ponieważ zarówno Musk, jak i Zack Kirkhorn zachowają swoje dotychczasowe role, pierwsza odpowiedź wydaje się najlepsza. Poza tym, jeśli chodzi o akcjonariuszy, nazwiska mają mniejsze znaczenie niż liczby. Tesla w zeszłym roku prawie osiągnęła swój cel 500 tys. dostaw pojazdów. A dodanie kapryśnego tytułu jest mniej niepokojące niż, powiedzmy, jedna osoba pełniąca obowiązki zarówno prezesa zarządu, jak i przewodniczącego rady nadzorczej, co zdarza się w wielu dużych amerykańskich firmach, od JPMorgan po General Electric.
Przyznaję, że niezależny przewodniczący Tesli, podobnie jak inni na tych samych stanowiskach, nie jest zbyt liczną postacią. Robyn Denholm, zasiadająca w zarządzie od 2014 roku, w zeszłym roku została odrzucona przez prawie jedną piątą głosujących akcjonariuszy. Ale przynajmniej ci, których denerwują wybryki Muska, mają się komu poskarżyć. (Autor: John Foley)