Rosyjski komunikator, z którego korzystają polscy dziennikarze i politycy. Forbes ostrzega ☀Autor Gabi☀
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Znamy szczegóły Funduszu Kompensacyjnego za działania niepożądane szczepionki na COVID-19 - 12 kwietnia 2021
- SĄD WSTRZYMAŁ PRZEJĘCIE PRZEZ ORLEN NIEMIECKIEJ SPÓŁKI MEDIALNEJ - 12 kwietnia 2021
- Wstrząs: Siedem osób zmarło na koronę pomimo podwójnego szczepienia - 12 kwietnia 2021
- Nowe zagrożenia? Co z amantadyną? Kiedy wrócimy do normalności? TOP 9 CYTATÓW z WYWIADU ministra Niedzielskiego dla „Sieci” - 12 kwietnia 2021
- ŚWINOUJŚCIE: NA OKRĘTY DESANTOWE ZAŁADOWANO ROSOMAKI [+FOTO] - 12 kwietnia 2021
2021-03-10
Rosyjski komunikator Telegram zdobył w ostatnich miesiącach popularność. Jednak zdaniem magazynu Forbes przesiadka z WhatsApp na Telegram nie jest dobrym rozwiązaniem.
Zmiana regulaminu WhatsApp przez Facebook wywołała falę migracji na inne komunikatory. Wiele osób zaczęło rozglądać się za innymi „darmowymi” aplikacjami.
Sporo osób postanowiło sięgnąć po rosyjski komunikator Telegram. Jednak zdaniem magazynu Forbes to niezbyt rozsądny wybór.
– Jak na ironię, użytkownicy migrujący z WhatsApp na Telegram cofają się pod kątem bezpieczeństwa – przekonuje Zak Doffman, który zajmuje się tematyką cyberbezpieczeństwa w magazynie.
Doffman wyjaśnia, że rosyjska aplikacja nie oferuje m.in. domyślnego szyfrowania end-to-end. Natomiast opcja „sekretnego chatu”, gdzie użytkownicy omijają chmurę Telegramu nie obejmuje rozmów grupowych.
– Problem szyfrowania sprawia, że ciężko polecić Telegram z punktu widzenia bezpieczeństwa. Brak domyślnego szyfrowania end-to-end daje złudne poczucie prywatności – dodaje John Opdenakker, ekspert zajmujący cyberbezpieczeństwem.
Sama chmura Telegramu również budzi spore kontrowersje. W praktyce Rosjanie mają dostęp do naszych wiadomości, gromadzonych na swoich serwerach.
Natomiast protokół szyfrowania MTProto, z którego korzystają Rosjanie, jest tylko częściowo otwartym oprogramowaniem. W rzeczywistości zostaje nam wiara w dobre intencje właścicieli aplikacji.
Z kolei ekspert ds. bezpieczeństwa Tommy Mysk ostrzega, że nawet szyfrowanie end-to-end w Telegramie może być nie tak bezpieczne, jak w innych komunikatorach.
– Podczas naszych badaniach dot. podglądu linków odkryliśmy, że Telegram generuje linku podglądu na swoich zdalnych serwerach zarówno dla zwykłego i „sekretnego” chatu. Sekretny chat jest szyfrowany end-to-end, a wysyłanie linków w takim chacie do zdalnego serwera mija się z celem szyfrowania end-to-end. Zdalne serwery Telegramu pobierają do 20 MB z linku udostępnianego na chacie. Podczas pierwszego udostępnienia linku na sekretnym chacie użytkownik otrzymuje nawet informacje, że link trafi do serwerów zdalnych – zauważył Mysk.
Pytanie, po co Rosjanie gromadzą te dane?
Źródło: Forbes/sluzbyspecjalne.com
doprawdyż ? kim jest ten ekspert ? nie znamy gościa i na dla kogo pracuje,ale whatsapp się wkopał sam,regulamin ,którego nie zaakceptujesz to już ci usuną konto,fajnie,telegram nie ma takich bzdurnych metod ,nie ma ograniczeń w wysyłaniu wideo czy mp3 itd ,przesyłasz każdy plik,widać,facebook traci ,dziś już nawet signal zyskuje dużą populaność ,sam korzystam z niego i jestem zadowolony ,z teegrama krzystam nawet na kompie,nie potrzeba ządnego QR skanować jak do whatsapp np,i że whatsapp musi być ciągle właczony na smarcie by na kompie móc korzystac,telegram jest osobną aplikacją na smarty i na kompa ale synchronizacja czatów jest ok,czytasz to samo i tu i tam,signal też uruchomił pc ale tez trzeba autoryzować urzedzenie i synchronizcje przeprowadzic