AKTUALIZACJA: „Gazeta Wyborcza” ujawnia „taśmy Obajtka”. Stawiają prezesa Orlenu w fatalnym świetle ☀Autor Gabi☀
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Wojna nuklearna możliwa w ciągu kilku dni, gdy sytuacja Rosja-Ukraina wymknie się spod kontroli - 21 kwietnia 2021
- Ekspert w „Die Welt”: Fatalny sygnał z Berlina.. - 21 kwietnia 2021
- „ZOMO” powraca.. - 21 kwietnia 2021
- Współpracownicy Dudy uciekają z Pałacu.. - 21 kwietnia 2021
- SZOKUJĄCA porażka rządu: w Polsce wykryto fałszywe szczepionki Pfizera - 21 kwietnia 2021
„Gazeta Wyborcza” twierdzi, że dotarła do nagrań rozmów Daniela Obajtka z czasów, gdy piastował urząd wójta Pcimia. Według dziennika taśmy są dowodem na to, że obecny prezes Orlenu przed laty złamał przepisy, a potem jeszcze skłamał w tej sprawie przed sądem. Razi też rynsztokowy język, w jakim prowadzone są zarejestrowane rozmowy. W 2016 roku, już za rządów PiS, nagrania trafiły w ręce prokuratury, ta jednak umorzyła sprawę, nie doszukując się popełnienia przestępstwa.
W niewielkim Pcimiu pod Myślenicami Obajtek stawiał pierwsze kroki w polityce. Najpierw w latach 2002-2006 był radnym, a następnie przez dwie kadencje sprawował urząd wójta. Przebojowy i ambitny szef malowniczo położonej gminy zwrócił na siebie uwagę liderów PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To było przepustką do błyskotliwej kariery, jaką Obajtek zrobił w ostatnich latach, a której ukoronowaniem było objęcie posady prezesa Orlenu. A już w kuluarach słyszy się, że w niedalekiej przyszłości mógłby nawet zastąpić na stanowisku premiera Morawieckiego…
To właśnie z czasów urzędowania w Pcimiu mają pochodzić taśmy, które ujawnia „Gazeta Wyborcza”. Nagrania obejmują okres od lutego do końca sierpnia 2009 roku i zdaniem dziennika mają być dowodem na to, że Obajtek z tylnego fotela kierował firmą TT Plast, choć jako wójt nie mógł tego robić, i chciał wykończyć konkurencyjną firmę swojego wuja, u którego był zatrudniony.
Dziennikarze „GW” wysłali prezesowi Orlenu fragment nagrania oraz szereg pytań w związku ze sprawą, jednak ten nie udzielił na nie odpowiedzi. W oświadczeniu przekazanym gazecie przez służby prasowe koncernu stwierdzono, że prezes „nie może się odnosić merytorycznie do nagrań o niewiadomej proweniencji”.
Fakt również zapytał Orlen o stanowisko w sprawie publikacji „Gazety Wyborczej”. Czekamy na odpowiedź.
Daniel Obajtek i TT Plast. Był „cichym wspólnikiem”?
Aby poznać pełne tło sprawy opisywanej przez „Gazetę Wyborczą”, trzeba cofnąć się do początku lat 90. To wtedy 19-letni wówczas Obajtek zatrudnił się u wujów Romana i Józefa Lisów, prowadzących pod Pcimiem firmę Elektroplast, lokalnego potentata w branży elektroinstalacyjnej. Obajtek przez lata piął się w firmowej hierarchii, awansując w końcu na kierownika. Z Lisami rozstał się jednak w niezgodzie – został przez wujów oskarżony o wyprowadzanie pieniędzy z firmy. Do sądu trafił nawet akt oskarżenia przeciwko niemu. Jednak po objęciu rządów przez PiS prokuratura wycofała oskarżenie, a sprawę ostatecznie umorzono w 2017 r.
Dziennikarze „Gazety Wyborczej” podkreślają, że choć oficjalnie Obajtek od 2006 roku sprawował jedynie stanowisko wójta, to taśmy wskazują, że mocno angażował się w działalność TT Plastu – innej lokalnej firmy, choć mniejszej, działającej w tej samej branży co Elektroplast. Nagrania dokumentują rozmowy Obajtka z niejakim Szymonem, którego dziennik zidentyfikował jako ówczesnego dyrektora handlowego przedsiębiorstwa. Wójt Pcimia zachowuje się tak, jakby faktycznie kierował biznesem – instruuje Szymona, co ma robić i wydaje polecenia. Dyrektor rozlicza się z nim nawet z pobranego urlopu.
Według dziennika Obajtek ściśle kontrolował również pracę przedstawicieli handlowych, umawiał się na spotkanie w siedzibie spółki z delegacją innej firmy czy rozmawiał z klientem, podszywając się pod jednego ze współwłaścicieli TT Plastu. A gdy kontrahent zwrócił towar z powodu jego niskiej jakości, to wójt Pcimia osobiście sprawdzał, co jest z nim nie tak.
Dziennikarze sprawdzili daty nagranych rozmów – pokrywają się z dniami roboczymi, żadna nie odbyła się w weekend czy inny dzień wolny od pracy. Mieli też dotrzeć do kilku byłych pracowników TT Plastu. Niektórzy zgodzili się porozmawiać, ale pod warunkiem zapewnienia im anonimowości. Jeden z nich miał stwierdzić wprost, że Obajtek “był w firmie jako cichy wspólnik”.
Z taśm wyłania się inny obraz obecnego prezesa Orlenu niż ten znany z przekazów medialnych. Obajtek nie szczędzi przekleństw i w obelżywy sposób wypowiada się o wuju Romanie Lisie oraz jego Elektroplaście. „Skur…syn, ten ch… pierdolonym, brudna pała (…) Stary buc, który na emeryturze powinien siedzieć” – miał mówić o wuju Obajtek.
Razem z domniemanym współpracownikiem snuje plany zaszkodzenia konkurencyjnej spółce, chwytając się nawet brudnych sztuczek. Twierdzi, że ma tam „swojego człowieka”, który przynosi mu poufne informacje. Gdy z ust rozmówcy Obajtka pada sugestia, że handlowcy TT Plastu wręczają łapówki kontrahentom, ten nie reaguje – relacjonuje „Gazeta Wyborcza”.
Daniel Obajtek dwukrotnie złamał prawo?
„Gazeta Wyborcza” podkreśla, że Obajtek złamał prawo, bo zgodnie z obowiązującymi od lat przepisami nie można łączyć funkcji w gminie z prowadzeniem biznesu. Wójt, który rozpoczął działalność gospodarczą przed dniem wyboru, musi zaprzestać jej w ciągu trzech miesięcy od dnia złożenia ślubowania. Choć sankcji karnych za to nie ma, to naruszenie tego zakazu skutkuje wygaśnięciem mandatu.
Jednak to nie koniec domniemanych przewin obecnego prezesa Orlenu. Jak czytamy w gazecie, w 2014 r., czyli pięć lat po ostatnim nagraniu, Obajtek stanął przed krakowskim sądem w charakterze świadka w procesie swoich wujów, oskarżonych o wyłudzenie 200 tys. zł dotacji. Kto złożył zawiadomienie i kiedy? Tego „Gazeta Wyborcza” nie precyzuje. Nie wiadomo również, jaki był finał tej sprawy.
Co jednak istotne, Obajtek zeznał wtedy pod przysięgą, że choć przed wieloma laty był udziałowcem TT Plastu, to podczas sprawowania urzędu wójta nie pełnił w spółce żadnych funkcji. Podkreślił, że nie przypomina sobie, by kontaktował się z właścicielami TT Plastu w sprawach zawodowych, a jeśli bywał w siedzibie firmy, to wyłącznie w charakterze prywatnym. Bagatelizował też swoje relacje ze wspomnianym Szymonem. Według „Gazety Wyborczej” ujawnione nagrania przeczą temu wszystkiemu.
Dwa lata później Roman Lis złożył w krakowskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu złożenia fałszywych zeznań przeze Obajtka na rzeczonej rozprawie sądowej. Do zawiadomienia dołączył nagrania rozmów ujawnionych teraz przez „Gazetę Wyborczą”. Choć prokurator – jak ustalili dziennikarze – zapoznał się z transkrypcją nagrań, umorzył sprawę, nie doszukując się znamion czynu zabronionego.
Oświadczenie PKN Orlen dotyczące publikacji „Gazety Wyborczej”:
Informujemy, że artykuł pt. „Taśmy Obajtka”, który ukazał się
na łamach Gazety Wyborczej oraz na portalu wyborcza.pl
zawiera nieprawdziwe informacje, szereg bezpodstawnych
sugestii i manipulacji, które wprowadzają w błąd opinię
publiczną. Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w
faktach, a oparte na nagraniach których pochodzenia,
integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób
stwierdzić, godzą zarówno w dobre imię Prezesa Daniela
Obajtka, jak i w wizerunek PKN Orlen. Publikacja ma na celu
zdyskredytowanie Prezesa Zarządu Spółki w momencie, gdy
prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy
akwizycyjne.
Jednocześnie stanowczo podkreślamy, że wobec Daniela
Obajtka, pełniącego od lutego 2018 roku funkcję prezesa
Zarządu PKN Orlen, żaden sąd nie wydał wyroku
stwierdzającego popełnienie jakiegokolwiek przestępstwa.
Zwracamy również uwagę, że zgodnie z przepisami
oświadczenia majątkowe Prezesa Zarządu Daniela
Obajtka były jawne do 2016 roku. Prezes Daniel Obajtek
składał je rokrocznie od wejścia w życie przepisów
obligujących go do tego — najpierw jako wójt, później jako
prezes ARiMR. Należy też podkreślić, że kontrolę
oświadczeń majątkowych Prezesa Daniela Obajtka za lata
2002-2013 przeprowadziło CBA i nie dopatrzyło się
żadnych uchybień.
W związku z tym, że w artykule wykorzystano fragmenty
nagrań rozmów z bliżej nieokreśloną osobą, które
dodatkowo powstały bez zgody oraz wiedzy prezesa PKN
ORLEN, poddamy je analizom prawnym.
W ciągu ostatnich trzech lat Prezes Daniel Obajtek realizuje
plan budowy silnego koncernu multienergetycznego.
Wzmocnione zostały spółki z Grupy ORLEN, które jeszcze
kilka lat temu były przeznaczone do sprzedaży. Prowadzone
są inwestycje rozwojowe w kluczowych obszarach
działalności Koncernu, jak: rafineria, petrochemia, energetyka
i detal. W ubiegłym roku PKN Orlen przejął Grupę Energa i
spółkę Ruch. Zaawansowany jest proces przejęcia Grupy
Lotos. PKN Orlen otrzymał również zgodę UOKiK na zakup
od niemieckiego właściciela spółki Polska Press. Transakcja
wkrótce zostanie sfinalizowana.
Szanujemy niezależność mediów i obiektywne
dziennikarstwo. Sprzeciwiamy się natomiast uprawianiu
dziennikarstwa, które w swoich materiałach wydaje wyroki,
nie podejmując wcześniej rzetelnej próby dowiedzenia faktów
i zdarzeń. Protestujemy przeciwko tendencyjnemu uprawianiu
dziennikarstwa.
Prezes Orlenu wywodzi się ze Pcimia.
Daniel Obajtek i Jarosław Kaczyński
Obajtek jest ulubieńcem Jarosława Kaczyńskiego.