Skandaliczne zachowanie lekarki w poznańskim szpitalu. „Śmierdzi murzyńskim smrodem” ☀Autor Gabi☀
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Próba zabójstwa Trumpa – NOWE SZCZEGÓŁY SUGERUJ DRON ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
- PIS DOBIERZE SIĘ WAM DO…☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
- SPORE ZMIANY! RZĄD ZMIENIA KOLEJNOŚĆ SZCZEPIEŃ! ZASKAKUJĄCA DECYZJA ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
- OCZADZIAŁ? GROZI NAWET SWOIM! ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
- Niemcy nie chcą szczepionek AstraZeneca. Zostaną rozdane bezdomnym? ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
„Czarnuchy przyszły”, „śmierdzi murzyńskim smrodem” – to tylko niektóre z obrzydliwych komentarzy, jakie lekarka SOR-u szpitala przy ul. Krysiewicza w Poznaniu miała wygłaszać podczas pełnienia dyżuru. Zachowanie pani doktor opisała w mediach społecznościowych oburzona kobieta, której dzieci były przez nią badane.
Pewna mieszkanka Poznania zjawiła się w szpitalu na Krysiewicza w nocy z 24 na 25 stycznia. Miała nadzieję na otrzymanie szybkiej i profesjonalnej pomocy dla swoich dzieci, zamiast tego wysłuchiwała jednak obcesowych komentarzy dyżurującej lekarki.
– Potraktowała nas tak, jakbyśmy nie mieli co robić, tylko po lekarzach chodzić. Przy pobraniu krwi córka strasznie płakała i krzyczała. Usłyszeliśmy, że pozwalamy sobie na to, by córka wchodziła nam na głowę. W pewnej chwili pielęgniarka pobierająca krew powiedziała, że to jest wymyślanie dziecka a nie strach i zaraz weźmie ją na siłę. Brak podejścia i chamstwo, ale to nie koniec – opisuje zbulwersowana kobieta w mediach społecznościowych.
Jak dodała, najgorsze jednak spotkało nie jej rodzinę, a osoby czarnoskóre, które nieco później zjawiły się w szpitalu.
– Wyproszono ich i stali na dworze, a później w oddzielnym pomieszczeniu, tam gdzie nie było nikogo. Bo – uwaga – pani doktor powiedziała, że murzyństwo przyszło z małym dzieckiem. Czekaliśmy na wyniki, nie wpuszczono nas, bo – jak to pani doktor określiła – wietrzy gabinet, bo śmierdzi murzyńskim smrodem, bo „czarnuchy przyszły” – opisuje poznanianka.
Według kobiety, lekarka „wiecznie miała pretensje, że na SOR trafiają kolejne dzieci”. Jej zdaniem, pani doktor nie powinna mieć praw do wykonywania zawodu.
– Zwyczajny rasizm i chamstwo leciało z ust tej kobiety. (…) Powinna się Pani wstydzić swojego braku kompetencji i rasizmu, a także braku wiedzy odnośnie leczenia – skwitowała kobieta.
Z lekarką już wcześniej były problemy
Poprosiliśmy przedstawicieli Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu o komentarz w sprawie zachowania lekarki. Jak ustaliliśmy, w piątek 29 stycznia wpłynęła oficjalna skarga na panią doktor.
– Dyrekcja już zajmuje się tą sprawą w odpowiednim trybie postępowania. Odbyła się już wstępna rozmowa z lekarzem, z prośbą o wyjaśnienia. Póki co, nie odnosimy się do szczegółów, ani autentyczności samego zdarzenia – przekazała Faktowi Urszula Łaszyńska, rzeczniczka prasowa szpitala.
Jak dodała, w przeszłości zdarzały się już skargi na lekarza wspomnianego w poście na Facebooku. Ostatnia wpłynęła w 2019 r.
– We wrześniu ubiegłego roku Pani doktor była skierowana na obowiązkowe szkolenie z zakresu komunikacji, prowadzone przez zewnętrzną firmę. O kolejnych krokach, jakie będziemy podejmować w tej sprawie, poinformujemy wkrótce. Dyrekcja Szpitala absolutnie nie akceptuje takich zachowań wobec Pacjentów – przekazała Łaszyńska. Pani doktor miała też obrażać czarnoskórych.