
Termin 6 stycznia: ostateczna decyzja w wyścigu o prezydenturę USA? ☀Autor Gabi☀
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- ZUS zaoszczędził pół miliarda złotych. Przez liczbę śmierci w 2020 roku ☀ JEDNAK CICHE MORDERSTWO !! Autor Gabi☀ - 27 stycznia 2021
- Warmińsko-mazurskie: kradzież szczepionek z przychodni pod osłoną nocy ☀Autor Gabi☀ - 27 stycznia 2021
- Resort zdrowia opracowuje własne 500 plus. Uprawnieni wszyscy od 40. roku życia ☀Autor Gabi☀ - 27 stycznia 2021
- ZAPLEŚNIAŁA POLSKA ☀Autor Gabi☀ - 27 stycznia 2021
- SZEF SZTABU GENERALNEGO IZRAELA: IZRAELSKA ARMIA PRZYGOTOWUJE PLANY ATAKU NA IRAN ☀Autor Gabi☀ - 27 stycznia 2021

6 stycznia obie izby parlamentu USA muszą potwierdzić wyniki głosowania wyborców. To, co kiedyś było formalnością, będzie tym razem ekscytujące, ponieważ niektórzy posłowie zapowiedzieli, że odmówią wyrażenia zgody. Co to oznacza dla Trumpa i Bidena?
Archaiczny system wyborczy w Stanach Zjednoczonych wymaga trzech etapów wyborów prezydenckich, z których większość ludzi była prawdopodobnie świadoma tylko dwóch pierwszych przed obecnymi wyborami. Najpierw wybory na początku listopada, w których jednak nie wybrano prezydenta USA, ale w każdym stanie USA wybierano elektorów, którzy następnie spotkali się w grudniu w Waszyngtonie, by wybrać prezydenta. Trzecim krokiem jest spotkanie obu izb parlamentów USA na początku stycznia w celu potwierdzenia wyborów i wyborów. W przeszłości była to formalność, o której mało kto wiedział.
Tym razem jednak ruch ten trafia na pierwsze strony gazet, ponieważ część republikańskich posłów zapowiedziała, że nie będzie potwierdzać wyborców z niektórych stanów, których wynikom wyborów nie ufają z powodu niekontrolowanego głosowania korespondencyjnego . Gdyby odniosły sukces, głosy zainteresowanych wyborców nie byłyby liczone, co mogłoby zmienić wynik wyborów prezydenckich.
Jakie są szanse na sukces?
Jesteś praktycznie na zero. Przyczyna leży w procedurze, która zostanie zastosowana 6 stycznia. Po pierwsze, co najmniej jeden poseł z każdej izby parlamentu (tj. Senator i członek Izby Reprezentantów) musi złożyć pisemny wniosek wyjaśniający, dlaczego nie ufają i odmawiają zatwierdzenia wyników wyborów w niektórych stanach. Powinno to nastąpić 6 stycznia.
Posiedzenie zostaje wtedy przerwane i obie izby rozpatrują oddzielnie zastrzeżenia, a następnie głosują nad nimi oddzielnie. Aby zarzuty się powiodły, obie izby parlamentu muszą je potwierdzić, a to właśnie jest wysoce nieprawdopodobne, bo Demokraci mają większość w Izbie Reprezentantów i raczej nie poprą sprzeciwu. Oznaczałoby to odrzucenie sprzeciwu niezależnie od tego, jak głosuje Senat.
CNN donosi, że zaledwie kilkunastu senatorów w Senacie liczącym 100 członków chce głosować przeciwko potwierdzeniu wyników wyborów. Wiceprezydent USA Pence, który miałby decydujący głos w sytuacji patowej w Senacie, jest cytowany przez CNN w następujący sposób:
„” Wiceprezydent (Mike) Pence podziela obawy milionów Amerykanów dotyczące oszustw wyborczych i nieprawidłowości w ostatnich wyborach. Wiceprezydent pochwala wysiłki członków Izby Reprezentantów i Senatu, aby wykorzystać uprawnienia, które mają na mocy prawa, do wniesienia sprzeciwu i przedstawienia dowodów Kongresowi i Amerykanom 6 stycznia ”, powiedział Marc Short Szef sztabu wiceprezesa w oświadczeniu dla CNN ”.
W Izbie Reprezentantów, gdzie Demokraci mają większość z 435 posłów, około 140 deputowanych chce odmówić zatwierdzenia wyborów – wynika z innego raportu CNN . Choć rozwój ten byłby sensacyjny, nie widać większości dla wykluczenia niektórych stanów. W Senacie byłoby to teoretycznie możliwe ze względu na większość republikanów, ale jak dotąd nie wygląda to tak, jak dla zaledwie jedenastu na stu senatorów. A w Izbie Reprezentantów Demokraci i tak mają większość.
Jaki jest prawdopodobny wynik?
Akcja ta może jedynie odroczyć oficjalne potwierdzenie wyboru Joe Bidena na prezydenta USA, czemu trudno jest zapobiec ze względu na sytuację większości.
Ale dla Stanów Zjednoczonych byłaby to moralna i polityczna katastrofa. W dalszym ciągu podważane jest zaufanie obywateli USA do ich systemu politycznego. Po wyborach w 2016 roku amerykańscy Demokraci zrobili dokładnie to, o co obecnie oskarżają Trumpa i jego zwolenników: zakwestionowali wynik wyborów, podważając zaufanie Amerykanów do ich systemu wyborczego. Demokraci wykorzystali legendę o rzekomej ingerencji Rosji w wybory, aby przedstawić zwycięstwo Trumpa jako bezprawne.
Teraz to samo może się wydarzyć w odwrotnej kolejności i Republikanie uznają zwycięstwo i prezydenturę Bidena za bezprawne, co jeszcze bardziej podważy zaufanie obywateli USA do ich systemu i ich demokracji oraz pogłębi podział społeczeństwa w USA. Kraj nie ustabilizuje się po 6 stycznia ani po inauguracji Bidena 20 stycznia.
Czy Trump używa wojska?
W mediach krążą pogłoski, że Trump mógłby wykorzystać wojsko jako ostatnią deskę ratunku do pozostania w Białym Domu. Uważam jednak, że taka możliwość jest wykluczona. Doniesienia na ten temat sprawiają raczej wrażenie straszenia przeciwników Trumpa niż poważnego wrażenia.
Nic takiego nie zostało nawet zasugerowane przez samego Trumpa, ale jego przeciwnicy sieją strach wśród przeciwników Trumpa doniesieniami o możliwym użyciu wojska.
Jednak aby wojsko mogło zostać rozmieszczone, konieczne byłoby, aby przywódcy wojskowi stali zjednoczeni (lub przynajmniej z bardzo dużą większością) za Trumpem. Są to oczywiście spekulacje, ale jest mało prawdopodobne, aby przywódcy armii Stanów Zjednoczonych stali zjednoczeni za którymkolwiek z kandydatów i poparliby któregokolwiek z kandydatów poprzez użycie wojska. Ponadto wojsko USA, a przede wszystkim jego przywództwo jest bardzo blisko powiązane ze zwolennikami Joe Bidena, zwanego potocznie „głębokim państwem”, które utrudniało życie Trumpa w czasie jego prezydentury. Myślę, że jest więcej niż nieprawdopodobne, aby ta armia nagle stanęła po stronie Trumpa.
Zanim jednak znów pokłócimy się o prognozy, mogę tylko powiedzieć: będziemy wiedzieć 20 stycznia …
anti-spiegiel
