Jako lekarz badałem dane krążące wokół tego kłopotliwego wirusa Covid.. ☀Autor Gabi☀
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- BioNTech i Pfizer praktykują wycofywanie szczepionek z rynku – udział BioNTech w handlu jest znacznie słabszy ☀Autor Gabi☀ - 5 marca 2021
- Ratownicy medyczni „antyszczepionkowcami”? ☀Autor Gabi☀ - 5 marca 2021
- Nowy wątek „afery melioracyjnej”. CBA ponownie w siedzibie PZPN ☀Autor Gabi☀ - 5 marca 2021
- Trzymaj się mocno! Będą produkować mięso z „próbek tkanek” celebrytów. Będzie można wybrać kiełbasę z Lady Gaga…☀Autor Gabi☀ - 5 marca 2021
- „Mark Zuckerberg zebrał w tym tygodniu 35 milionów dolarów z transakcji giełdowych na Facebooku” ☀Autor Gabi☀ - 5 marca 2021

Ostatnio niewiele pisałem o Covid-19. Co można powiedzieć? Moim zdaniem świat po prostu oszalał. Najlepszy opis można znaleźć w Piekle Dantego, napisanym w XIV wieku.
W nim Dante opisuje wyrzutków, którzy nie stanęli po stronie buntu aniołów. Mieszkają w przedsionku. Nie w niebie, nie w piekle, na zawsze niesklasyfikowane. Nadzy i daremni, pędzą przez piekielną mgłę w wiecznej pogoni za nieuchwytnym, falującym sztandarem, symbolizującym pogoń za nieustannie zmieniającym się interesem własnym.
Ten opis desperackiej pogoni za nieuchwytnym, chwiejnym sztandarem uważam za trafny opis tego, gdzie jesteśmy dzisiaj. Który baner śledzisz?
Ten, który mówi: „Covid-19 to najstraszniejsza infekcja wszechczasów i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby ją powstrzymać, bez względu na koszty”?
Albo inny, który stwierdza: „Co my u licha robimy? To nie jest gorsze niż zła grypa, a my niszczymy światową gospodarkę, pozbawiając prawa człowieka i zabijając więcej ludzi, niż ratujemy ”?
Mogą być inni.Ale w co wierzyć? Komu wierzyć?Pomiędzy tymi dwoma całkowicie sprzecznymi stanowiskami leży prawda. Jest w kiepskim stanie. Został zmiażdżony, wygięty i pozostawiony jako złamana kupa w rogu. Szukam tam, gdzie mogę, aby znaleźć fragmenty, próbując zebrać w całość obraz, który ma jakiś sens.
Zrezygnowałem z dokładności testów PCR Covid-19. Okazało się, że nie zostało mi nic, co mógłbym zrozumieć. Zhakowałem, aby ustalić sposób rejestrowania zgonów Covid-19. Wszystko, co znalazłem, to założenia i trudności.
Czy ktoś umarł z Covid-19, Covid-19 – czy nie ma to nic wspólnego z wirusem? Kto wie? Z pewnością nie, i sam napisałem kilka aktów zgonu.
Czy przeceniliśmy liczbę zgonów, czy niedoszacowaną liczbę zgonów? Nie wiem… i tak to się dzieje.
Więc co ja wiem?
Czy Covid jest bardziej śmiertelny niż grypa? Cóż, z pewnością jest bardziej śmiercionośny niż większość szczepów grypy. Jednak szacuje się, że hiszpańska grypa zabiła 50 milionów ludzi, podczas gdy światowa populacja stanowiła około jednej piątej obecnego stanu. Jest więc zdecydowanie mniej zabójczy. Prawdopodobnie tak zabójczy jak grypa z 1957 i 1967 roku.
Czy zmieni się w coś gorszego? Kto wie. Czy obecne szczepionki będą działać na zmutowanych szczepach? Kto wie. Czy może być przenoszony przez bezobjawowych przewoźników? Kto wie. Jak skuteczne będą obecne szczepionki? Kto wie.
Co nam zostało?
Czekałem na to, ponieważ jeśli chodzi o rejestrowanie zgonów z powodu konkretnej choroby, rzeczy mogą iść i wyjść z mody. Kilka lat temu przyglądałem się zgonom z powodu posocznicy, infekcji, która dostaje się do krwi, uwalniając śmiertelne toksyny. Kiedyś był to warunek o niskim priorytecie. Lekarze nie szukali jej rutynowo ani nie zapisywali jej na aktach zgonu.To, na co czekałem, to wpływ wirusa na jedyny wynik, którego nie możesz zmienić ani sfałszować. Rezultatem jest ogólna śmiertelność, tj. Szansa na śmierć, cokolwiek.
Nagle nastąpił gigantyczny impuls, aby go pilniej szukać i lepiej traktować. To była ogólnie dobra rzecz, ponieważ sepsa jest wyjątkowo uleczalna, a życie można uratować. Mamy teraz inicjatywy i ostrzeżenia, które pojawiają się na komputerach. – Czy rozważałeś posocznicę? i tym podobne. Uwielbiam to… nie. Ponieważ nie podoba mi się, jak mam myśleć i wykonywać swoją pracę, od algorytmu komputerowego, którego podstawą jest „zero ryzyka”. Ale hej ho.
W 2013 r. W brytyjskim raporcie rzecznika ds. Zdrowia wezwano do podjęcia działań, stwierdzając: „Sepsa jest częstszym powodem hospitalizacji niż zawał serca – i ma wyższą śmiertelność”. Jest to trochę nieszczere, ponieważ wiele osób z posocznicą jest w bardzo podeszłym wieku, często cierpiących na wiele chorób. Prawdopodobnie wkrótce umrą z czegoś innego.
Przy całym tym zwiększonym rozpoznawaniu i leczeniu sepsy można by oczekiwać, że wskaźnik zgonów z powodu sepsy spadnie. To nie mialo miejsca. Od 2013 roku wskaźnik ten wzrósł o około 30 procent. Czy to oznacza, że posocznica jest znacznie większa? A może po prostu częściej jest to zapisane na aktach zgonu? Proponuję to drugie. Posługuję się tym przykładem po prostu, aby wyjaśnić, że nawet przyczyna śmierci zapisana w akcie zgonu jest daleka od solidnych dowodów.
W przypadku Covid-19 jest to ogromny problem. W Wielkiej Brytanii i kilku innych krajach, jeśli miałeś pozytywny wynik testu Covid (który może być dokładny lub nie) i umrzesz w ciągu 28 dni od tego testu, zostaniesz zarejestrowany jako zgon Covid-19. Może nie wiem zbyt wiele na temat Covid-19, ale wiem, że to kompletny nonsens.
Ktoś z nieuleczalnym rakiem łapie Covid-19 w szpitalu i umiera. Co ich zabiło?
Jest tak wiele przypadków, w których – nawet gdyby test był dokładny – Covid-19 nie miałby nic wspólnego ze śmiercią. Innym, o czym prawdopodobnie wiemy, jest to, że zdecydowana większość ludzi, którzy umierają z wirusem, miała wiele innych problemów z nimi.
USA Centrum Kontroli Chorób (CDC) stwierdzono , że 94 procent ludzi, którzy mieli Covid-19 „zgonów” miał inne znaczące choroby lub choroby współistniejące. Te 94 procent to tylko choroby współistniejące, o których było wiadomo – kto wie, co czai się pod spodem? Zwłaszcza, że przestaliśmy robić sekcje zwłok (lub sekcje zwłok w USA).
Więc tak, pacjent miał Covid-19 (a przynajmniej miał pozytywny wynik testu – co może nie być tym samym), ale często byli bardzo starzy i poważnie chorzy. Posługując się skrajnym przykładem, ktoś z nieuleczalnym rakiem, który jest tydzień przed śmiercią, łapie Covid-19 w szpitalu i umiera. Co ich zabiło? Statystyki mówią, że Covid-19. Mówię, śmieci.
Kiedy zaczynałem medycynę, „odoskrzelowe zapalenie płuc” (zła infekcja klatki piersiowej) było znane jako „przyjaciel starego człowieka”. Dla osób bardzo starych i wątłych, często z demencją, leżących w domach opieki, często cierpiących na nietrzymanie moczu, infekcja klatki piersiowej stanowiła dość bezbolesny sposób umierania.
Bardzo często nie leczylibyśmy go aktywnie; zamiast tego pozwoliliśmy na spokojną śmierć. Rzeczywiście, to nadal się dzieje. Mniej teraz, ponieważ ktoś gdzieś, często krewny mieszkający daleko – który nie odwiedzał go od lat – jest bardziej skłonny do pozwu.
Więc to, co musisz zrobić, to spojrzeć poza to, co jest napisane na aktach zgonu. Musisz przyjrzeć się temu, co dzieje się z ogólną śmiertelnością. Chociaż możesz bez końca spierać się o konkretne przyczyny śmierci, nie możesz spierać się o to, czy ktoś żyje, czy nie. Nawet ja zwykle to rozumiem. Żadnego pulsu, żadnego oddechu, żadnej reakcji źrenic na światło, żadnej reakcji na ból… i tak dalej. Tak, nie żyje. A teraz… na co oni umarli? Um… niech pomyślę.Czy naprawdę umarli na zapalenie oskrzeli? Możesz argumentować tak, możesz argumentować nie. Tak, to była rzecz, która w końcu zepchnęła ich z krawędzi. Nie, oni już powoli umierali, gdy ich ciało się poddawało. W końcu, na co właściwie ktoś umiera? Moja szkocka babcia, która dożyła 102 lat, mawiała: „umierają z powodu braku oddechu”. Całkowicie dokładny, ale niestety również całkowicie bezużyteczny.
Dlatego starałem się patrzeć na EuroMOMO. Europejski projekt monitorowania śmiertelności, który wykrywa i mierzy nadmierną liczbę zgonów związanych z wirusami w wielu krajach Europy.
Oto dane, na których możesz w pełni polegać. To tam udaję się, aby zobaczyć, co naprawdę dzieje się w Europie. Obejmuje kluczowe kraje, takie jak Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania (podzielona na cztery oddzielne kraje), Szwecję i tym podobne.
Oto wykres ogólnej śmiertelności w każdym wieku we wszystkich krajach. Wykres zaczyna się na początku 2017 roku i trwa prawie do końca 2020 roku.

Jak widać, każdej zimy następuje wzrost zgonów. W 2020 roku nic się nie wydarzyło na początku roku, potem mieliśmy – co musiało być – skok Covid-19. Wysoki spiczasty kawałek około 15 tygodnia.
Zaczęło się pod koniec marca i prawie zakończyło się w połowie maja. Teraz jesteśmy w zimie i pojawia się zwykły zimowy skok. Wydaje się, że jest mniej więcej tej samej wielkości co zima 2017/18. Wydaje się, że również przekroczył szczyt i teraz spada. Ale może znowu podskoczyć. [Dane z ostatnich tygodni mogą być zawsze trochę niedokładne, ponieważ może minąć trochę czasu, zanim wszystkie dane dotrą]
Wyróżniają się dwie rzeczy. Po pierwsze, oczywisty „skok Covid-19”. Po drugie, to, co widzimy obecnie, nie różni się znacznie od poprzednich lat. Normalny zimowy wzrost liczby zgonów.
Jeśli podzielimy to na poszczególne kraje, ten dość wyraźny wzór się rozpadnie.
Oto dane z Anglii

W przeciwieństwie do pierwszego wykresu skala po lewej stronie nie jest liczbami bezwzględnymi. Jest to coś, co nazywa się wynikiem Z, co oznacza odchylenie standardowe od średniej. Przepraszam, matematyka. Jeśli Z-score przekroczy pięć (czerwona, przerywana linia), oznacza to, że dzieje się coś ważnego. Jak widać, pomimo krzyków bólu z Anglii, że Covid-19 przytłacza kraj, tak naprawdę wcale nie widzimy.
A co ze Szwecją, krajem pariasów? Nie do końca zablokowali, nieodpowiedzialni głupcy (nawiasem mówiąc, wszystko, co robili, to kierowanie się wskazówkami WHO), a teraz powiedziano nam, że strasznie cierpią, powinni byli wymusić znacznie bardziej sztywne zamknięcie, ich „ eksperyment ” nie powiódł się itp. itp.

Jak widać, w Szwecji też nic się nie dzieje.
Następnie, jeśli spojrzysz dalej, wszędzie są anomalie. Irlandia Północna, która jest częścią Wielkiej Brytanii, zrobiła dokładnie to samo, co reszta Wielkiej Brytanii, jeśli chodzi o blokady, maski itp. Przynajmniej zrobiła to we wcześniejszej części roku. Jednak pokazuje zupełnie inny wzór niż Anglia. Lub, żeby być w pełni dokładnym, nie wykazuje żadnego wzoru. Żadnych fal i nikt nie tonie.

O dziwo, ten wykres, który pobrałem kilka dni temu, wydaje się być już niedostępny na stronie EuroMOMO.
A co ze Słowenią?

Jak widać, wcześniej w Słowenii nic się nie wydarzyło. Teraz ma największy skok ze wszystkich – może poza, być może, Szwajcarią. Wcześniej w tym roku została uznana za wspaniały przykład tego, jak genialnie skuteczne były maski. Teraz… nie słyszy się zbyt wiele o maskach.
Czego więc nauczyłem się z danych EuroMOMO? Po pierwsze, wydaje się, że nie miało to absolutnie żadnego znaczenia, czy kraj zablokował się mocno i wcześnie, czy też nie. Wszyscy wskazują Norwegię i Finlandię jako przykłady wielkich i wczesnych działań rządu oraz jak cudownie wszystko byłoby, gdybyśmy zrobili to samo.
Cóż, spójrz ponownie na Irlandię Północną. Następnie spójrz na Finlandię:

Zauważyć różnicę. Nie ma żadnego.
Oczywiście większość najbardziej gorących debat dotyczyła tego, co wydarzyło się podczas tak zwanej pierwszej fali. Kto sobie z tym poradził dobrze lub źle. Teraz wszyscy w Europie robią prawie to samo. Blokady, ograniczenia w podróżowaniu i spotykaniu się z innymi ludźmi, wszyscy w maskach itp. Jednak niektóre kraje mają nową falę, a inne nie.
Istnieje specjalna nagroda dla każdego, kto potrafi dopasować surowość ograniczeń w różnych krajach do wyniku Z-score. Mówię to, ponieważ nie ma korelacji.
Więc znowu, czego się dowiedziałem o Covid-19? Dowiedziałem się, że wszystkie rządy błądzą, wszystkie twierdzą, że sprawowały jakąś kontrolę nad tą chorobą i ignorują wszelkie dowody przeciwne. W rzeczywistości nic nie osiągnęli. Ponieważ ograniczenia i blokady stały się poważniejsze, w wielu przypadkach liczba infekcji po prostu wzrosła i wzrosła, zupełnie bez wpływu na wszystko, co zostało zrobione.
Oficjalne rozwiązanie to oczywiście więcej ograniczeń, jak wczoraj ponownie zasugerował brytyjski premier. Zasadniczo: „Po prostu nie ograniczyliśmy wystarczająco ludzi!” Westchnienie. Kiedy coś nie działa, odpowiedzią jest nie robić tego z jeszcze większym zapałem. Prawdziwą odpowiedzią jest przestać to robić i spróbować czegoś innego.
Zalecałbym zaprzestanie badań – chyba że ktoś zostanie przyjęty do szpitala i jest poważnie chory. Masowe testy po prostu powodują masową panikę i nie dają absolutnie nic. Za wielką cenę. Powinniśmy też po prostu żyć tak, jak poprzednio. Powinniśmy po prostu zaszczepić tych, którzy są najbardziej narażeni na śmierć, osoby starsze i bezbronne, i zostawić ten raczej żenujący epizod szalonego machania sztandarem za sobą.
Miejmy nadzieję, że z czasem się czegoś nauczymy. Oznacza to, że nigdy nie powinniśmy biegać w panice, podążając za szaleńczo powiewającymi sztandarami… nigdy więcej. Jednak podejrzewam, że tak się stanie. Ta pandemia będzie w przyszłości wzorem dla całej masowej panikującej głupoty. Bo inaczej byłoby przyznać, że tym razem zrobiliśmy z tego świńskie ucho. Stawką jest zbyt wiele potężnych reputacji, aby na to pozwolić.
rt.com