Miasto Grasse we Francji. Fot. Google Maps

Miasto Grasse we Francji. Fot. Google Maps

Alpejskie miasteczko Grasse, a zwłaszcza dzielnica Balquiere, są dość często widownią starć policji z bandami młodzieży. Jest to francuski standard przedmieść, ale tym razem chuligani ścięli  piłami słupy z kamerami ulicznego monitoringu.

Kamery przeszkadzały w handlu narkotykami. Podczas ich „neutralizacji” interweniowała policja, którą zaatakowało pół setki chuliganów. W przeddzień Wigilii doszło w Grasse do nocnych starć. Na policjantów posypały się kamienie i petardy.

W mieście wzniecono kilka pożarów, podpalano auta i zniszczono część infrastruktury, w tym wspomniane kamery zainstalowane na metalowych słupach.

Wg źródła policyjnego kamery utrudniały dostarczanie do dzielnicy zapasu narkotyków. Brygada Walki z Przestępczością (BAC) razem z naprędce ściąganymi posiłkami policji przywracała porządek przez kilka godzin. Użyto do tego gazu i gumowych kul. Nikt nie został ranny, ale też policji nie udało się też nikogo zatrzymać.

Laurent Martin Frémonta z syndykatu UNITE SGP-Police Union zauważył, że atak zakapturzonych chuliganów z przedmieść na policję charakteryzowała duża brutalność. „Są to sceny z wojny, które mają miejsce we wszystkich miastach francuskich” dodał Fremonta, który chwalił profesjonalizm swoich kolegów.

Pewnie była to jednak dla obydwu strony tylko „rozgrzewka” prze nocą sylwestrową…

Źródło: France Info