Wywiad z ocalałym świadkiem budowy Riese Heronimem Grebowiczem lat 91 cz. 1 i 2
Lala Koniecpolska
Ostatnie wpisy Lala Koniecpolska (zobacz wszystkie)
- Mandragora – mistyczna roślina - 1 marca 2021
- Goście z kosmicznych otchłani - 1 marca 2021
- Dematerializacja – tajemniczy fenomen - 1 marca 2021
- „Na czym polega ajurwedyjski detoks?” - 1 marca 2021
- „Rośliny, które warto mieć w swojej sypialni” - 1 marca 2021
Hieronim Grębowicz, lat 91 – ocalały przymusowy robotnik i świadek budowy kompleksu Riese na Dolnym Śląsku. Dziś po ponad 70 latach od rozpoczęcia budowy tego zagadkowego podziemnego miasta w Górach Sowich, udało się nagrać wywiad ze świadkiem budowy Riese. Hieronim Grębowicz, dzięki staraniom Gminy Walim i Sztolni Walimskich, może dziś opowiedzieć nam swoją niezwykłą historię.
Wywiad ze świadkiem budowy Riese
Dzięki staraniom Centrum Kultury i Turystyki w Walimiu, które jest zarządcą kompleksu Rzeczka tzw. Sztolnie Walimskie, udało się dotrzeć do świadka budowy Riese – Pana Hieronima Grębowicza. Wspomnienia Pana Grębowicza z pobytu w Górach Sowich zostały nagrane i będą teraz dostępne na YouTubie, na moim blogu, a także będą wyświetlane dla turystów w Sztolniach Walimskich. To niezwykła okazja poznać osobę, która była świadkiem budowy podziemi, które już od ponad 70 lat rozpalają umysły badaczy tajemnic historii II wojny światowej.
Hieronim Grębowicz
Wspomnienia Pana Grębowicza były już wcześniej spisane i opublikowane w książce Zbigniewa Dawidowicza pod tytułem “Riese – Hitlerowskie podziemia śmierci”. Pan Dawidowicz szukając w latach 70-tych świadków budowy kompleksu Riese w Górach Sowich, dał ogłoszenie do lokalnej prasy. Na apel Pana Dawidowicza odpowiedział właśnie Hieronim Grębowicz, który od jesieni 1943 roku do wiosny 1944 roku, przebywał w Walimiu i wykonywał prace związane z budową podziemnego kompleksu. Oto fragment przesłanych i opublikowanych wspomnień:
Byłem w obozie pracy przymusowej. Inżynier opowiadał, że to będą fabryki zbrojeniowe i że łącznie pracuje tu około 40 tys. ludzi. Ja pracowałem od września 1943 roku do maja 1944 roku. Roboty były w stadium początkowym, tunele 100-200 metrów. Nie było jeszcze bunkrów, kolejki, wyrzutni i kasyna.
Relacja Hieronima Grębowicza – Riese Hitlerowskie Podziemia Śmierci Z. Dawidowicz str. 58
Z przedstawionych relacji wynika, że Hieronim Grębowicz trafił do Walimia, jako tzw. robotnik przymusowy. Przy budowie kompleksu Riese występowały trzy główne grupy pracowników: robotnicy przymusowi, jeńcy wojenni i od wiosny 1944 roku również więźniowie filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Oprócz nich na terenie budowy pracowali także pracownicy etatowi poszczególnych firm wykonujących zlecenia dla spółki Śląska Wspólnota Przemysłowa (Schlesischen Industriegemeinschaft AG), a później Organizacji Todt. Hieronim Grębowicz należał do tej pierwszej grupy pracowników. Został zakwaterowany w tzw. obozie zbiorczym Gemeinschaftslager nr 1 położonym w miejscowości Wüstewaltersdorf, dziś znanej jako Walim. Obóz został zorganizowany w halach produkcyjnych zakładów włókienniczych spółki akcyjnej Websky.
Więcej zdjęć dawnych zakładów przemysłu lniarskiego możemy zobaczyć na dolny-slask.org.pl.
Wspomnienia Pana Grębowicza pozostają w pewnym stopniu rozbieżne z aktualnym stanem badań prowadzonych przez Muzeum Gross-Rosen. Chodzi konkretnie o daty pierwszy transportów oraz liczebność robotników przebywających w obozie. Dla przykładu Hieronim Grębowicz mów, że w obozie przebywało 2 tys. pracowników. Oto fragment publikacji Muzeum Gross-Rosen poświęconej właśnie obozowi nr 1 w Walimiu:
“Obóz nr 1 był przewidziany dla 1500 robotników. Zorganizowano go w piętrowym budynku przędzalni spółki akcyjnej Websky. Początkowo wykorzystywano 4 sale, a od stycznia 1945 r. – pięć. Pod koniec listopada 1943 r. jako pierwsza trafiła do niego grupa 169 jeńców włoskich. Na początku grudnia przybył nowy transport, liczący 280 Polaków i Ukraińców, których umieszczono na parterze. Trzeci transport złożony z 350 robotników pochodzących z okupowanych terenów Związku Radzieckiego, tzw. Ostarbeiterów, przybył 7 stycznia 1944 r. poprzez obóz przejściowy w Rosenberg (Oleśnie Śląskim). […] Obóz nr 1 miał jeszcze jeszcze dwie filie, z których pierwsza znajdowała się w starej kuchni przędzalni Websky. Druga filia została zorganizowana przed 7 lutego 1944 r. w restauracji Gasthaus zum Bergfrieden.”
Arbeitslager Riese Filia KL Gross-Rosen D. Sula str. 16
Plac budowy Riese
Hieronim Grębowicz wspomina, że na początku wykonywał prace ziemne związane z przygotowaniem dróg pod budowę kompleksu. Dopiero później trafił do brygady inżyniera Hofmana, który zajmował się wytyczaniem przebiegu kolejki wąskotorowej oraz podziemi. Te relacje są zgodne z aktualnym stanem badań na temat Riese. Pomimo obszernych relacji składanych przez Hieronima Grębowicza, nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić przy jakim kompleksie pracował z tajemniczym inżynierem Hofmanem. Godzina drogi od obozu w Walimiu zawęża nam obszar poszukiwań do trzech kompleksów: Osówki, Włodarza i Sobonia. Grębowicz wspomina jeszcze o tzw. “wyrzutni rakiet”, co możemy dziś powiązać z tzw. “siłownią”. To plus informacje o zbiornikach na kruszywo i szybie wskazują na kompleks Osówka. Pewności jednak nie ma…
Wspomnienia po 70 latach
Należy podkreślić, że wspomnienia po upływie 70 lat nie są już tak “świeże”, jak z dnia wczorajszego. Hieronim Grębowicz sam mówi o tym, że pewne nazwy i nazwiska po prostu wypadają mu z głowy. Pan Grębowicz jest osobą wciąż aktywną, pomimo zaawansowanego wieku 91 lat. Wykazuje zainteresowanie historią Riese i Gór Sowich już od lat 70-tych, kiedy to kontaktował się ze Zbigniewiem Dawidowiczem. Czytał wiele książek na ten temat, stąd zna pewne nazwy i określenia ukute już po wojnie, jak np. wspomniana “wyrzutnia” z góry Osówka. Nie mógł się z tymi nazwami zetknąć w momencie swojego pobytu w Walimiu w trakcie wojny. Te wszystkie elementy należy mieć na uwadze.
Współpraca
Wywiad ze świadkiem budowy Riese Panem Hieronimem Grębowiczem będzie można zobaczyć także na terenie Sztolni Walimskich. Będą prezentowane turystom w formie filmu. Serdecznie zachęcam do odwiedzenia tego kompleksu.
Wywiad z ocalałym świadkiem budowy Riese cz. 2
Druga i ostatnia część wywiadu z Hieronimem Grębowiczem. Wspomnienia z budowy Riese w Górach Sowich oczami ocalałego robotnika przymusowego z Walimia. Historia niewolniczej pracy przy budowie podziemnego kompleksu w górach i ucieczka z obozu pracy.
Wspomnienia z budowy Riese – Hieronim Grębowicz
Hieronim Grębowicz kontynuuje swoją opowieść związaną z pobytem w Górach Sowich. Przez około 8 miesięcy wykonywał prace związane z budową kompleksu Riese, w tym większość czasu, jako pomocnik inżyniera Hofmana. Jedna rzecz zaskakuje we wspomnieniach Pana Grębowicza. W kilku jego relacjach pojawia się informacja o Żydach, bądź też więźniach narodowości żydowskiej, których spotkał w Górach Sowich. Jak tłumaczy, kontaktów z nimi nie utrzymywano, ale dochodziło czasem do przypadkowych spotkań. Pan Grębowicz wspominał o nich kilka razy, więc nie może być raczej mowy o pomyłce. To zaskakujące, gdyż Hieronim Grębowicz uciekając w kwietniu lub maju 1944 roku raczej nie miał możliwości spotkania Żydów. Zgodnie z aktualnym stanem badań Muzeum Gross-Rosen, pierwsi więźniowie narodowości żydowskiej, którzy trafili do AL Riese, zostali wciągnięci na stan KL Gross-Rosen dopiero 24 kwietnia 1944 roku. Sama decyzja o wykorzystaniu więźniów z Gross-Rosen zapadła dopiero 9 kwietnia 1944 roku. Czy to możliwe, że Hieronim Grębowicz zdążył już ich widzieć? A może więźniowie pojawili się już wcześniej? Niestety na razie są to kolejne pytania pozostające bez odpowiedzi. Tak to już jest z badaniem tajemnic Riese, im więcej się wie i zapoznaje z tematem, tym więcej pytań pozostaje bez odpowiedzi…
Ucieczka z obozu w Walimiu
Hieronim Grębowicz uciekał z obozu Walimiu (Gemeinschaftslager 1) na wiosnę 1944 roku. Był to miesiąc kwiecień lub maj. Zaskakujące jest to, jak stosunkowo duża swoboda panowała wówczas w obozie, przynajmniej w porównaniu do późniejszych filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Pan Grębowicz dosłownie wykorzystał wcześniej zdobyte zaufanie wsród pilnujących ich Niemców, opuścił teren hali, wsiadł do pociągu i odjechał. Jak się okazuje, nie była to sytuacja odosobniona. Tylko z obozu nr 1 w Walimiu w sumie uciekło 36 przymusowych pracowników. Takie liczby podają publikacje Muzeum Gross-Rosen. Opóźnienia w budowie, epidemia tyfusu, liczne ucieczki, to wszystko zapewne było przyczyną przekazania później prac pod zarząd Organizacji Todt. Hieronim Grębowicz uciekł do majątku pod Bierutowem, gdzie pracował wcześniej u bauera. Następnie wraz ze zbliżaniem się frontu do granic III Rzeszy, ewakuował się z ludnością niemiecką na południe przez Czechy i dalej do Bawarii. Tam został wyzwolony przez oddziały amerykańskiej armii.
Współpraca
Wywiad ze świadkiem budowy Riese Panem Hieronimem Grębowiczem będzie można zobaczyć także na terenie Sztolni Walimskich. Będą prezentowane turystom w formie filmu. Serdecznie zachęcam do odwiedzenia tego kompleksu.
zrodlo:eloblog.pl