Komisja Jakiego oskarża Gronkiewicz-Waltz. Czy b. prezydent stolicy stanie przed sądem?
Ostatnie wpisy Lala Koniecpolska (zobacz wszystkie)
- Depresja zaczyna się w… jelitach – tam, gdzie masz „drugi mózg”? - 27 lutego 2021
- „Głos w twojej głowie… to twoje ego” - 27 lutego 2021
- „Carl Jung i jego pięć kluczy do szczęścia” - 26 lutego 2021
- „Oczy są zwierciadłem naszej duszy” - 26 lutego 2021
- „MYŚLI I EMOCJE – ZIARNO DLA UMYSŁU” - 26 lutego 2021
Gotowy jest raport Komisji Weryfikacyjnej (tzw. Komisji Jakiego). Liczy nieco mniej niż 900 stron i jest jednym wielkim oskarżeniem byłej prezydent stolicy i jej ludzi.
Raport Komisji wskazuje jednoznacznie winną: miałaby nią być była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, której zaniechania doprowadziły do strat, które oceniane są na miliard złotych. Ale to nie jedyna konstatacja raportu. Kolejna jest stwierdzeniem, że urzędnicy miejscy tworzyli układ korupcyjny, zaś władze stolicy od początku musiały wiedzieć o nieprawidłowościach i naruszeniach prawa podczas reprywatyzacji nieruchomości. Wiedziały też, a zatem milcząco się godziły, o działaniach podejmowanych przez nowych właścicieli kamienic wobec lokatorów. Tej ostatniej kwestii, jak pisze portal Onet.pl, poświęcono cały oddzielny rozdział dokumentu. Chodzi przede wszystkim o działania tzw. „czyścicieli kamienic”, o których wielokrotnie przez te wszystkie lata informowały media, w tym również portal Strajk.
Raport podkreśla, że podczas reprywatyzacji dochodziło do przestępstw, wśród których wymieniono fałszowanie dokumentów, nadużycia praw podmiotowych w obrocie cywilnoprawnym oraz naruszano prawa lokatorów nabytych nieruchomości.
„W toku procesu reprywatyzacji warszawskiej w latach 2007-2016 doszło do licznych zaniedbań przez Prezydent m.st. Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, jej zastępców oraz kierownictwa BGN (Biuro Gospodarki Nieruchomościami – red.) natury jednostkowej oraz systemowej w zakresie nadzoru nad procesem reprywatyzacji oraz ochrony majątku Skarbu Państwa” – cytuje Onet główną tezę raportu. W dokumencie zarzuca się byłej prezydent, że podlegli jej urzędnicy nie dokonywali pełnych ustaleń i pomijali niewygodne dla nowych właścicieli dowody, które mogły wstrzymać proces reprywatyzacji. Ignorowali również sygnały o nieprawidłowościach, dostarczane przez lokatorów reprywatyzowanych budynków.
Dokument powołuje się na zeznania świadków, którzy stawali przed Komisją podczas dwóch lat jej pracy. Miałyby one potwierdzać, że Gronkiewicz-Waltz o wszystkich wątpliwościach dotyczących procesu reprywatyzacji, w tym o nieruchomości, którą nabył mąż pani prezydent.
Powstaje teraz pytanie, czy raport Komisji Weryfikacyjnej posłuży jako podstawa do wszczęcia wobec byłej prezydent działań ze strony wymiaru sprawiedliwości.
Jednocześnie zwraca uwagę fakt, że WSA w Warszawie uchylił większość decyzji Komisji Weryfikacyjnych, co stawia pod znakiem zapytania siłę opisywanego raportu.