Karski: TSUE wykroczył poza normalne zadanie sądu i wkroczył w sferę polityki.
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Dlaczego Prezydent, Premier, Sejm, Senat, ZUS, Urząd Skarbowy, Policja, Wojsko, służby zarejestrowane są jako firmy? ☀Autor Gabi☀ - 25 lutego 2021
- Problem z OFE. Pół miliona kobiet straci pieniądze. Zapomniane przeliczenie emerytury zniknie ☀Autor Gabi☀ - 25 lutego 2021
- Maleńki aniołek nie mógł się bronić!! To nie lodowaty prysznic zabił 3-letnią Hanię. Prawda jest dużo gorsza ☀Autor Gabi☀ - 25 lutego 2021
- Twój e-PIT cię zaskoczył? Nie jesteś sam(a)! Szokująca podwyżka podatku dla setek tysięcy Polaków ☀Autor Gabi☀ - 25 lutego 2021
- Dostał pismo z ING. Chcą wiedzieć, skąd ma pieniądze. ☀Autor Gabi☀ - 25 lutego 2021
NASZ WYWIAD. Karski: TSUE wykroczył poza normalne zadanie sądu i wkroczył w sferę polityki. Sądy nie są od wyrażania stanowisk
wPolityce.pl
Oczywiście domniemywa się, że Trybunał, gdyby w przyszłości orzekał w sprawie tego, czy innego państwa, mógłby postępować podobnie, ale orzeczenie Trybunału ma zastosowanie w jednej, konkretnej sprawie, więc wygląda na to, że po prostu TSUE postanowił podjąć działalność, która ma walory pozaorzecznicze, łączy się ze sferą polityki. Nie jest to dobre rozwiązanie, sądy wkraczające w politykę
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl eurodeputowany prof. Karol Karski (PiS).
wPolityce.pl: Jaki był sens rozpatrywania przez TSUE przepisów, które już w Polsce nie obowiązują?
Karol Karski: Rzeczywiście sytuacja jest dosyć szczególna, dlatego że te przepisy już nie obowiązują. Trybunał podjął decyzję wcześniej, że mimo wszystko sprawa jest na tyle istotna na przyszłość, że Trybunał chciałby się w niej wypowiedzieć, aby rozwiać pewne wątpliwości. Natomiast jest to podejście z gruntu wadliwe, dlatego że takie rozstrzygnięcie formalnie ma zastosowanie jedynie w danej, konkretnej sprawie, więc nie ma mocy precedensu. Oczywiście domniemywa się, że Trybunał, gdyby w przyszłości orzekał w sprawie tego, czy innego państwa, mógłby postępować podobnie, ale orzeczenie Trybunału ma zastosowanie w jednej, konkretnej sprawie, więc wygląda na to, że po prostu TSUE postanowił podjąć działalność, która ma walory pozaorzecznicze, łączy się ze sferą polityki. Nie jest to dobre rozwiązanie, sądy wkraczające w politykę. Historyczność tych rozwiązań wskazuje na to, iż postępowanie powinno być umorzone. TSUE wykroczył natomiast poza normalne zadanie sądu i nie rozstrzygał tutaj żadnego sporu prawnego, natomiast po prostu postanowił wyrazić swoje stanowisko.
Sądy nie są od wyrażania stanowisk. Sądy są od rozstrzygania sporów. W tym przypadku sprawa jest już niebyła, historyczna.
TSUE zawsze „stał na straży praworządności w Polsce”, a w tej chwili de facto sam dopuścił się nadużycia i to dosyć poważnego.
Mamy do czynienia z sytuacją, w której Trybunał uczynił poważny krok w kierunku przeniesienia się z pozycji organu sądowego do kategorii organu politycznego. Z pewnością nie buduje to autorytetu Trybunału. To bardzo ciekawa konstrukcja, która nie jest czymś, czego można by się spodziewać po organie orzekającym na podstawie i w granicach prawa.
Pozostaje jeszcze kwestia, dlaczego Komisja Europejska nie wycofała skargi po wejściu w życie nowelizacji ustawy o sędziowskich emeryturach?
To też jest kwestia na przykład obietnicy złożonej przez przewodniczącego KE, który uzgodnił z premierem Morawieckim, że jeżeli ta nowelizacja zostanie dokonana, to sprawa dotycząca Polski zostanie zamknięta, a KE wycofa swój wniosek. Okazuje się, że panowie Juncker i Timmermans przerzucali się odpowiedzialnością za niewypełnienie tego zobowiązania. Juncker mówił, że nie ma żadnego wpływu na Timmermansa, tymczasem ten ostatni nie ma żadnych kompetencji bez upoważnienia Junckera. Zresztą te wszystkie wnioski były kierowane także przecież przy braku sprzeciwu Junckera na posiedzeniu Kolegium Komisarzy.
Junkcer za chwilę kończy swoje urzędowanie i niczego mu nie zaproponowano po tym, natomiast Timmermans na tej sprawie i na podobnych przejechał się w ten sposób, że nie został przewodniczącym Komisji Europejskiej. W świecie stosunków międzynarodowych istotna jest wiarygodność, a Juncker czy w imieniu swoim czy całej KE nie musiał obiecywać, że tak będzie, natomiast wprowadził w błąd polski rząd i de facto wyłudził nowelizację ustawy, a następnie nie wywiązał się ze złożonej obietnicy. Takie działania mają krótkie nogi.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak