Ktoś zdziwiony? Histeria sędziowskich elit w sprawie nowych kandydatów PiS do TK! Zoll i Strzembosz: „Masakra, upokorzenie i obraza Trybunału”
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- „Jestem przerażony, że będę mógł zabić za wodę w wojnie klimatycznej” – protesty Extinction Rebellion w kilku polskich miastach ☀Autor Gabi☀ - 1 marca 2021
- Paszporty szczepionkowe. Izrael wciela segregację sanitarną, a Europa chce iść w jego ślady ☀Autor Gabi☀ - 1 marca 2021
- Stanisław Michalkiewicz zamknięty! „W ten oto sposób zostałem osobą podejrzaną”☀Autor Gabi☀ - 1 marca 2021
- By mówili o nas tylko dobrze, czyli po co PiSowi podatek od reklam ☀Autor Gabi☀ - 1 marca 2021
- 20. rocznica Big Brothera. TVN zarobił nawet 50 mln zł, uczestnicy zostawali posłami ☀Autor Gabi☀ - 1 marca 2021
wPolityce.pl
Tego można się było spodziewać! Po tym jak PiS ogłosiło, że nowymi kandydatami partii na stanowiska sędziów Trybunału Konstytucyjnego będą prof. Krystyna Pawłowicz, prof. Elżbieta Chojna-Duch oraz Stanisław Piotrowicz, w amok wpadli czołowi krytycy reformy sprawiedliwości.
Prof. Adam Strzembosz, w rozmowie z radiem RMF.FM przypomniał fałszywą narrację o „sędziach dublerach” i przekonywał, że Trybunał Konstytucyjny nie ma wpływu na obecny system prawny. Osobliwa koncepcja, biorąc pod uwagę fakt, że TK wydaje swoje orzeczenia bez najmniejszych przeszkód i jest najważniejszą instytucją, która bada dziś zgodność ustaw z konstytucją.
Pan Piotrowicz w Trybunale po tym, co on wyrabiał w Sejmie, to jest obraza dla Trybunału. Może dla tego Trybunału nie, dla zwykłych trybunałów tak. Tak głębokiego upokorzenia Trybunału Konstytucyjnego mogę tylko pogratulować.
– stwierdził prof. Strzembosz w rozmowie z rozgłośnią.
Jeszcze ostrzej wypowiedział się prof. Andrzej Zoll, były prezes TK i obrońca prof. Andrzeja Rzeplińskiego.
To osoby, które dyskwalifikowały Sejm, teraz mogą zdyskwalifikować Trybunał Konstytucyjny. Przecież to byli najtwardsi funkcjonariusze partyjni, którzy swoim zachowaniem wielokrotnie dyskwalifikowali Sejm. Takich kandydatów jeszcze nie mieliśmy. Mimo całej dozy krytyki wobec poprzednio wskazywanych przez PiS kandydatów, którzy ostatecznie zasiedli w Trybunale, to oni jednak takich zasług dla partii nie mieli, jak ci właśnie przedstawieni kandydaci. To jest jakaś masakra po prostu!
– stwierdził Andrzej Zoll, chociaż ciężko znaleźć określenie „masakra” w jakimkolwiek słowniku prawniczym.
W chórze krytyków nie mogło też zabraknąć niejakiego prof. Wojciecha Sadurskiego, który z kolei histeryzuje, twierdząc o rzekomym „mordzie” na TK i jednocześnie reklamuje swoją książkę.
Zapowiedź zgłoszenia K Pawłowicz i S Piotrowicza do TK to nie tylko definitywne zamordowanie tej instytucji dawnej polskiej demokracji. To także – jak sugeruje @lis_tomasz – złośliwość wobec nie-PiSowskich wyborców i szyderstwo z Konstytucji. Moja książka coraz bardziej aktualna. (…). Swoje odejście z polityki, poseł Pawłowicz tłumaczyła niedawno tym, że nie ma „na to” już siły. No ale na zasiadanie w nic-nierobiącej instytucji Julii Przyłębskiej sił nie potrzeba (byle sałatką togi nie ubrudziła).
– stwierdził, w swoim chamskim stylu, prof. Sadurski.
W histerycznych wypowiedziach wspiera Sadurskiego i spółkę dr Marcin Matczak.
Powodem nominacji 2xP do TK jest sadyzm polityczny (przyjemność ze słuchania „wycia”, co z taką lubością podkreśla prawa strona), albo traktowanie państwa jak swojego folwarku (obiecałem swoim, więc dam). Politycznie i prawnie PiS zyskałby to samo mianując 3 anonimowych prawników.
– napisał Matczak na twitterze. ·
Mam poważne pytanie do popierających PiS – czy naprawdę Wasza partia nie może wystawić kandydatów do TK, którzy będą apolitycznymi prawnikami o konserwatywnym światopoglądzie? Trump wystawił Gorsucha – można się z nim nie zgadzać, ale trudno potępić. Ale Pawłowicz i Piotrowicz?
Amok, w który wpadli „eksperci” totalnej opozycji i ich medialni sojusznicy tylko potwierdza, że kandydaci PiS do Trybunału Konstytucyjnego mogą gwarantować jego niezawisłość i ciągłość orzeczniczą. Panowie Sadurski i Zoll nie wpadali w egzaltację, gdy prof. Andrzej Rzepliński wychodził z siedziby PO w towarzystwie polityków opozycyjnych oraz I Prezes SN. Nie darli szat, gdy b. prezes TK, otoczony wianuszkiem posłów z PO i Nowoczesnej, instruował ich przed słynnym głosowaniem w Sejmie. Nie słuchać było też słów krytyki, gdy Trybunał Konstytucyjny legitymował konstytucyjny przekręt PO i PSL z wydłużeniem wieku emerytalnego. Wtedy panowała nabożna cisza. Cisza o wyraźnie politycznym podłożu.
WB, RMF.FM, twitter, Onet