Zaskakująca teza polskiego dyplomaty: „Izrael przestanie funkcjonować. Zamiast pracować czekają na przyjście Mesjasza”
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Szantażowano polsko-izraelską spółkę. Prokuratura bada sprawę, blogerzy się tłumaczą ☀Autor Gabi☀ - 4 marca 2021
- Kolejny stan ma dość koronareżimu! Teksas otworzy się całkowicie i zniesie obowiązek noszenia masek ☀Autor Gabi☀ - 3 marca 2021
- Chińskie szczepionki w Polsce? Jest zdecydowane stanowisko Niedzielskiego ☀Autor Gabi☀ - 3 marca 2021
- „DGP”: Rząd próbuje stłumić lekarski bunt ☀Autor Gabi☀ - 3 marca 2021
- PILNE! Zamach terrorystyczny w Szwecji. Osiem osób rannych, napastnik postrzelony przez policję ☀Autor Gabi☀ - 3 marca 2021
Były polski ambasador w Grecji i na Cyprze Ryszard Żółtaniecki postawił śmiałą tezę, że Izrael zbliża się do swojego końca. Powodem tego ma być fakt, że znaczna część izraelskiego społeczeństwa nie pracuje, jest pasywna, studiuje Talmud i czeka na przyjście Mesjasza.
Według polskiego dyplomaty w Izraelu trwa ciągły wewnętrzny konflikt. Znaczna część społeczeństwa, szacowanego na 1/4, „zajmuje się tylko studiowałem Talmudu i oczekuje na przyjście Mesjasza”.
Coraz większa społeczność w Izraelu jest „całkowicie pasywna i za chwilę to państwo stanie. Po prostu przestanie funkcjonować”.
Tak się jeszcze nie dzieje, ponieważ Izrael otrzymuje mocną kroplówkę,”w postaci finansowania przez Żydów z Ameryki czy z Europy”.
Dla Żółtanieckiego Izrael to ewenement, „zdarzenie historyczne, które nie jest kompatybilne z niczym, co istniało do tej pory na świecie”.
Żółtaniecki skrytykował przy tym nowego izraelskiego ambasadora za mieszanie się wewnętrzne sprawy Polski. „Ambasador, który przyjeżdża do nowego kraju, nie powinien komentować wewnętrznych spraw. Alexander Ben Zvi dopiero przyjechał, nie wie jeszcze, kto jest kim, nie ma rozeznanej sytuacji, ale już wydaje sądy. Jako obywatel uprawniony do tego słowa mówię: nie, liberum veto!”
Żółtaniecki dość kontrowersyjnie uważa, że nie należy w tej sprawie reagować. „Jeżeli będzie reakcja, to będzie kontrreakcja, a potem awantura. Najlepszą reakcją jest tutaj milczenie”.
Na koniec daje radę ambasadorowi: „Niech pan ambasador wybierze się do Berlina albo Paryża i zobaczy, ile przejawów antysemityzmu tam jest. Nam niech da święty, anielski spokój. Niech Izrael zajmie się swoimi problemami: Zachodnim Brzegiem, Stefą Gazy, Palestyńczykami, statusem Jerozolimy”.
Źródło: Do rzeczy
tam jest potrzebny psychiatra a nie dyplomata