Niemieccy historycy sprzeciwiają się budowie pomnika ku czci pomordowanych Polaków! „Polska chce znacjonalizować pamięć…”
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Prezydent podpisał czternastą emeryturę. Emeryci mogą już czekać na pieniądze ☀Autor Gabi☀ - 8 marca 2021
- GORĄCY TEMAT! „Nie smakuje ci jedzenie? To wyp***dalaj!”. Klienci restauracji w dużym szoku ☀Autor Gabi☀ - 8 marca 2021
- PiS przegrywa wybory parlamentarne. Sensacja w nowym sondażu ☀Autor Gabi☀ - 8 marca 2021
- Wyższa kwota wolna od podatku! Tajny plan PiS ☀Autor Gabi☀ - 8 marca 2021
- Dlaczego Billa Gatesa nie można aresztować w Szwajcarii ☀Autor Gabi☀ - 8 marca 2021
Powstał plan zbudowania w Berlinie pomnika ku czci Polaków pomordowanych w czasie drugiej wojny światowej. Inicjatywie sprzeciwiają się jednak niemieccy historycy…
– Naszym celem nie może być pomnik. Potrzebujemy miejsca, które będzie informować o różnych aspektach wojny (na wschodzie) i różnych grupach ofiar – uważa dyrektor Muzeum Niemiecko-Rosyjskiego Berlin-Karlshorst Peter Jahn.
Gdyby rzeczywiście chodziło o to, że zamiast pomnika ku czci Polaków, ma powstać muzeum upamiętniające wszystkie ofiary, to pomimo tego, że wciąż byłaby to potwarz dla naszego narodu, to można byłoby odnaleźć w tym tłumaczeniu jakąś logikę.
Jednak niemieccy historycy plączą się w zeznaniach, a niektórzy szczerze mówią o tym, że po prostu nie chcą spełnić tej polskiej zachcianki dopóki w Polsce nie rządzi liberalny rząd, który będzie pasował zachodniej socjecie.
– Polska pod rządami PiS ma jasny program nacjonalizacji pamięci, podkreśla się, że to Polacy są ofiarami. Mamy do czynienia z polityczną instrumentalizacją debaty – powiedział prof. Michael Wildt.
To tłumaczenie jest już kuriozalne, bo niezależnie od tego czy rząd w Warszawie ma uznanie zachodnich elit czy nie, to wielka ofiara jaką Polska poniosła podczas drugiej wojny światowej jest prawdą obiektywną i nie zależy od kwestii politycznych, a łączenie historii i polityki to czysty populizm.
Źródło: Deutsche Welle/ DoRzeczy