Skandal w służbach.

Centralne Biuro Antykorupcyjne kupiło system Pegasus pozwalający inwigilować m.in. telefony Polaków.

Dzięki Pegasusowi CBA może przeglądać zawartość telefonów, a także ma dostęp do kamery i głośnika w urządzeniu. Według reportażu TVN 24 system kosztował 34 mln złotych. Działanie w Polsce Pegasusa odnotowali informatycy z kanadyjskiej grupy CitizenLab.

Co ważniejsze – płk. Grzegorz Reszka, były oficer służb specjalnych, przyznał, że w polskim systemie prawnym nie istnieje możliwość legalnego stosowania oprogramowania szpiegującego jakim jest Pegasus ani jakiejkolwiek kontroli operacyjnej bez zgody sądu. Ponadto służbom nie wolno łamać zabezpieczeń i wyciągać kompleksowo wszystkich danych z telefonów, a pozyskane w ten sposób dane nie mogłyby zostać wykorzystane jako dowody sądowe.

Już teraz część dziennikarzy i publicystów zwraca uwagę, że w przestrzeni publicznej (np. za pośrednictwem anonimowych kont w sieci) otrzymują pogróżki, zawierające ich prywatne dane – a co gorsza, dane ich dzieci i bliskich.

Po udzieleniu wywiadu portalowi NaTemat bloger Józef Moneta dostał wiadomość, której autor (wskazywany przez użytkowników jako prawdopodobnie minister Maciej Wąsik) szantażuje go prywatnymi danymi – np. jego numerem telefonu.

jozefmoneta🇵🇱💯@jozefmoneta

Dopiero ostatnie Czarno na Białym uświadomiło mi, skąd 10 murzynków ma mój numer telefonu. To może być w przyszłości dowód w sprawie. https://twitter.com/10murzynkow/status/1166608420323151873 

10 murzynków®@10murzynkow
W odpowiedzi do @jozefmoneta

Takim z numerów kończących się na 99 robimy tylko printscreeny ;-p

jozefmoneta🇵🇱💯@jozefmoneta

Zobacz obraz na Twitterze

Dziennikarz Jan Piński zgłosił natomiast fakt, wykorzystywania przez inne wspierające PiS konto zdjęcia jego nieletniej córki. Zdjęcie, które nie jest publicznie dostępne.

Co bardziej szokujące, w trakcie ostatniej akcji CBA w Inowrocławiu funkcjonariusze zabezpieczyli telefony nawet kilkuletnim córeczkom jednej z urzędniczek.

Źródło:  / Twitter