Dlaczego nie doszło do porozumienia Kukiz’15 z Konfederacją? Mentzen obwinia Tyszkę: „Wkroczył nagle i zaczął rozbijać rozmowy”
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Ratyfikacja Funduszu Odbudowy z pominięciem parlamentu? Czy to nowy plan PiS? Jest reakcja polityka Solidarnej Polski - 14 kwietnia 2021
- OPRESYJNE PAŃSTWO PIS. ARESZTY I WIĘZIENIA PĘKAJĄ W SZWACH - 13 kwietnia 2021
- Tomasz Piątek: W latach 80 Macierewicz był chroniony przez Biuro Studiów SB - 13 kwietnia 2021
- TYLKO U NAS Żart? Senatorowie opozycji chcą podziękować Bodnarowi. - 13 kwietnia 2021
- Zaszczepieni preparatami mRNA bardziej podatni na inne warianty wirusa? Badania z Izraela niepokoją. Za wcześnie na picie szampana - 13 kwietnia 2021
wPolityce.pl
Mimo zaawansowanego etapu rozmów między Kukiz‘15 a Konfederacją, ostatecznie nie doszło do porozumienia tych dwóch środowisk politycznych ws. wspólnego startu w wyborach parlamentarnych. Sławomir Mentzen z Konfederacji w poranku „Siódma 9” o ten stan rzeczy obwinił Stanisława Tyszkę, wicemarszałka Sejmu z Kukiz‘15.
Prowadziliśmy rozmowy m.in. z ruchem Kukiz’15, z Prawicą RP, z AGROunią. Na ten moment najlepiej rozmawia nam się z Prawicą Rzeczypospolitej. (…) W pewnym momencie byliśmy blisko porozumienia z Pawłem Kukizem. Rozmowy toczone były w normalnej atmosferze, ale nagle do rozmów wkroczył p. marszałek Tyszka, który zaczął je rozbijać
— stwierdził Mentzen.
Polityk Konfederacji wypowiadał się także na temat odejścia Marka Jakubiaka i Piotra Liroya-Marca z Konfederacji.
Poseł Jakubiak był przekonany, że Federacja dla Rzeczypospolitej jest w stanie wystartować w wyborach parlamentarnych, a jest to teraz raczej niemożliwe. Liroy tak do końca wcale nie odszedł od Konfederacji, ponieważ wciąż jest on członkiem naszego koła poselskiego i nie jest wykluczone, że będzie kandydował z list Konfederacji. Tych dwóch polityków oceniałbym inaczej
— mówił.
Sławomir Mentzen zabrał też głos na temat pojawiającej się silnie w kampanii kwestii promocji środowisk LGBT. Jego zdaniem temat ten służy PiS, gdyż opozycja jako całość nie ma jednoznacznego stanowiska wobec promocji ruchów LGBT.
Ustalenie tematyki kampanii wyborczej polega na tym, żeby oś podziału postawić w miejscu niewygodnym dla naszego przeciwnika. Jeżeli mówimy o ideologii LGBT, to sprawa jest czysta dla wyborców prawicowych. Z kolei wyborcy PO i lewicy nie mają jednoznacznego stanowiska. Jeśli Platforma przesunie się na lewo, aby bronić ideologii LGBT, to tym samym część centrowych wyborców przekazywana będzie prawej stronie. Podgrzewanie tej tematyki jest na rękę politykom PiS
— powiedział. Zdaniem polityka Konfederacji należy walczyć z rozprzestrzenianiem ideologii LGBT w Polsce.
Przede wszystkim należy zakazać homopropagandy w szkołach. Nie możemy pozwolić na to, żeby nasze dzieci były w szkołach indoktrynowane. Należy maksymalnie ograniczać obecność symboliki LGBT w przestrzeni publicznej. Maksymalnie należy ograniczać też tzw. marsze równości. (…) Wydaje się, że sprawa wymaga zmian w prawie
— zaznaczył.
w.p.pl