PILNE – SZOK !!! Ruszyła kampania. Historie majątków.Tajemnicza książka telefoniczna z 1939 r.
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- Szokujące nagrania z Wuhan! Ten materiał miał nie ujrzeć światła dziennego [VIDEO] Włącz napisy PL ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
- Wałęsa opublikował listę z nazwiskami Dudy, Rydzyka, Korwin-Mikkego i Brauna. ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
- Ludzkość nie przetrwa? Alarmujące słowa w USA ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
- PILNE! Odnaleziono ciało Jana Lityńskiego ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
- Tragedia 3-letniej Hani z Kłodzka. Śledczy ujawnili nowe, przerażające ustalenia. Ziobro: za bestialstwo najsurowsza kara ☀Autor Gabi☀ - 27 lutego 2021
Książka telefoniczna z 1939 r. Może być kluczem do uwolnienia milionów w polskich płatnościach z tytułu holokaustu
Yoram Sztykgold bada niepublikowany rejestr z 1939 r., Który pomógł mu zlokalizować majątek jego rodziny, w warszawskiej bibliotece wojskowej w Warszawie Polska, 4 września 2018 r. (Cnaan Liphshiz)
82-letni emerytowany architekt, Sztykgold, wyemigrował do Izraela po przetrwaniu Holokaustu w Polsce. Na próżno stara się rozpoznać coś z domu, który kiedyś był jego dzieciństwem. „To nie ma sensu” – mówi po chwili. „Dla mnie to może być wszędzie.” Nieznajomość Sztykgolda z częścią ulicy Grzybowskiej, na której spędził swoje pierwsze lata, nie wynika z utraty pamięci. Podobnie jak większość Warszawy, budynek mieszkalny jego rodziców został całkowicie zbombardowany podczas wojny i zrównany z resztą ulicy. Jego dawny dom jest teraz spokojnym parkiem, który jest ulubionym miejscem spotkań matek pchających wózki dziecięce i emerytów w jego wieku. Dramatyczne zmiany w krajobrazie Warszawy spowodowały, że przez dziesięciolecia starano się o zwrot mienia prywatnego, takiego jak dom dzieci Sztykgolda, co utrudnia ocalałym takim osobom identyfikację majątku, który mógł należeć do ich rodzin. Jednak dla wielu osób ubiegających się o zwrot kapitału w stolicy identyfikacja aktywów stanie się łatwiejsza dzięki niedawnemu przełomowi z mało prawdopodobnym źródłem: ustanowieniu pierwszej w swoim rodzaju przeszukiwalnej bazy danych. Użytkownicy muszą jedynie wpisać nazwę swojej rodziny, aby uzyskać pełny przegląd wszystkich aktywów, które mogą ubiegać się w ramach nowego programu restytucji w Warszawie. To zaawansowane technologicznie narzędzie jest możliwe tylko dzięki niedawnemu odkryciu niepublikowanej książki telefonicznej z 1939 roku.World Jewish Restitution Organization (WJRO) założyła bazę danych w grudniu 2016 r. Pozwoliła ona krewnemu Sztykgold na uzyskanie pierwszej ostatecznej listy aktywów, jakie rodzina miała w Warszawie przed wojną, kiedy kierowali imperium nieruchomości.
Baza danych pozwala użytkownikom sprawdzić, czy ich rodzina posiadała 2613 nieruchomości, które Miasto Warszawa stwierdziło w tym roku, że zostaną ponownie otwarte na roszczenia o zwrot. Szczególnie w przypadku Sztykgolda baza danych miała „ogromną rolę”, powiedział, ponieważ jedynym dorosłym z rodziny, która przeżyła ludobójstwo, była jego matka, która „miała tylko częściową wiedzę o tym, co jest jej własnością”. „Kawałki i kawałki, naprawdę”, powiedział Sztykgold w poniedziałek JTA podczas wizyty związanej z restytucją w jego miejscu urodzenia. Podczas wizyty Sztykgold miał również rzadką szansę zbadania klucza, który doprowadził do przełomowej bazy danych: żółknącej kopii próbnej książki telefonicznej z 1939 r. Nigdy nie została opublikowana, ponieważ katalog był przygotowywany, gdy Niemcy najechali Polskę.
Co najważniejsze, książka telefoniczna lub rejestr zawierały informacje, które pozwoliły genealogowi Loganowi Kleinwakowi z Waszyngtonu na znalezienie nazwisk właścicieli tysięcy aktywów, w tym około połowy z 2613 nieruchomości, które Warszawa stwierdziła, że zostaną ponownie otwarte na roszczenia.
Polska, w której przed Holokaustem żyło 3,3 miliona Żydów, jest jedynym dużym krajem w Europie, który nie uchwalił ustawodawstwa krajowego w sprawie zwrotu mienia niesprawiedliwie przejętego od nazistów przez prywatnych właścicieli lub znacjonalizowanego przez reżim komunistyczny, zgodnie z WJRO. Zamiast uchwalania ustawodawstwa, polskie władze i sądy rozpatrują roszczenia o restytucję w każdym przypadku.
W ostatnich latach rozwiązano dziesiątki takich przypadków. Kilku polskich adwokatów majątkowych powiedziało JTA, że nie ma możliwości dowiedzenia się, ile roszczeń mają Żydzi.
Realizując kontrowersyjną nową akcję restytucyjną ogłoszoną w 2016 r., Warszawa okresowo wydaje kilkadziesiąt adresów nieruchomości z listy, które zostały zgłoszone w okresie komunizmu, ale których status nigdy nie został rozwiązany. Miasto nie zwalnia nazwisk właścicieli, chociaż przypuszczalnie ma przynajmniej część z zablokowanych roszczeń restytucyjnych złożonych dla każdego z 2613 aktywów. Krytycy tej praktyki twierdzą, że pozbawia ona pretendentów istotnych informacji niezbędnych do uzyskania odszkodowania. Rzecznicy twierdzą, że ma to na celu zminimalizowanie oszustw.
Gdy nieruchomość zostanie ponownie otwarta w celu zwrotu, wnioskodawcy mają sześć miesięcy na złożenie drugiego roszczenia. Według WJRO jest to zbyt krótki okres czasu. Ale dla ludzi takich jak Sztykgold, którzy nawet nie wiedzą, do których adresów posiadały ich rodziny, cały proces 2016 nie ma znaczenia.
Albo przynajmniej do czasu, gdy Kleinwaks „dopasował adresy ogłoszone w 2016 r. Z nazwiskami właścicieli” wskazanych w rejestrze z 1939 r., Powiedział.
Dziś kopia jest przechowywana w skarbcach Centralnej Biblioteki Wojskowej , która w 2014 r. Kupiła ją za około 3000 USD od kolekcjonera książek na aukcji. Następnie biblioteka zeskanowała książkę i opublikowała skany online. Kleinwaks, który słyszał o aukcji i niecierpliwie oczekiwał na dostęp do treści książki, użył opracowanego przez siebie oprogramowania do zbudowania bazy danych właścicieli z książki telefonicznej, dopasowując ją do 2613 adresów.
Jak dotąd Miasto Warszawa ponownie otworzyło tylko około 300 roszczeń restytucyjnych z listy 2613, a żaden z powodów nie otrzymał odszkodowania. Kleinwaks powiedział, że nie wie, ile osób używa jego bazy danych do montowania roszczeń. Powiedział, że osobiście sięgnął do więcej niż tuzina rodzin, których nazwiska znalazł, a niektórzy z nich zainicjowali następnie prace restytucyjne.
Żaden z majątków rodziny Sztykgoldów – jest ich kilkanaście – nie został ponownie otwarty na restytucję. Ale rodzina Sztykgold już pracuje na nogach – lokalizuje akty urodzenia, buduje drzewo genealogiczne, udowadnia, że są jedynymi spadkobiercami i wieloma innymi biurokratycznymi obowiązkami – tak, że kiedy ich aktywa zostaną ponownie otwarte, będą mieli nadzieję na zrobienie sześciomiesięcznego ostateczny termin.
Gideon Taylor, prezes WJRO, powiedział, że polskie władze zdecydowały się na bardzo pozytywny zakup i udostępnienie rejestru online z 1939 roku.
„Ale Polska musi teraz śledzić i udostępniać te informacje spadkobiercom, zamiast wprowadzać procedurę, która utrudnia odzyskanie własności” – powiedział.
W przeciwieństwie do swojego męża, Liora Sztykgold, lat 77, nie może nawet skorzystać z bazy danych WJRO, aby dowiedzieć się, czy jej rodzice mają jakieś aktywa, które są ponownie otwierane w celu zwrotu. Sierota, która pozostała pod opieką katolickiego klasztoru, nie zna ani imienia, ani daty urodzenia.
„Nie chodzi o pieniądze”, powiedziała Liora, która ma dwoje dzieci z Yoram. „Oczywiście chcielibyśmy zostawić więcej wnukom. Chodzi o osiągnięcie sprawiedliwości. ”
Polska wróciła do posiadanych przez siebie nieruchomości o wartości wielu milionów dolarów, m.in. do organizacji żydowskich i chrześcijańskich. Ale oparł się wezwaniom do przyjęcia przepisów dotyczących własności prywatnej.
W Warszawie próby osiągnięcia sprawiedliwości w zakresie restytucji są skomplikowane, chaotyczne i mają wielu nieżydowskich pretendentów.
Około połowa z 2613 aktywów na liście, która została ponownie otwarta, należała prawdopodobnie do nieżydowskich Polaków, według Kleinwaksa.
Ale „jest ogólna niechęć do poruszania tego problemu”, twierdzi Konstanty Gebert, żydowski dziennikarz Gazety Wyborczej. Powiedział, że jest to w dużej mierze spowodowane skandalami korupcyjnymi, ale dodatkowo: „Wielu Polaków uważa, że cały naród cierpiał pod nazizmem i komunizmem, i że źle jest, gdy tylko nieliczni dostają restytucję”.
Są też takie przypadki jak Krystyna Danko, nieżydowska kobieta, która ryzykowała życie ratowaniem Żydów podczas Holokaustu. Została zmuszona do opuszczenia domu w wieku 100 lat po tym, jak budynek, w którym mieszkała przez dziesięciolecia na parterze, został zwrócony w 2016 r. Do Paryża. (Powódka, Emilia Radziun, właścicielka supermarketu w stolicy Francji, powiedziała polskim mediom, że nie jest Żydówką. Nie odpowiedziała na próby JTA dotarcia do niej.)
Teraz Danko mieszka w publicznym budynku mieszkalnym na szóstym piętrze, gdzie jej wózek inwalidzki ledwo pasuje do rozklekotanej windy. Jej syn, Wojciech, mówi, że jego matka, która ma prawie 102 lata, oślepła w ciągu tygodni od stresu.
„To, co stało się z moją matką, nie było po prostu, ale rozumiem żydowską perspektywę szukania sprawiedliwości poprzez restytucję” – powiedział. „Myślę, że potrzebujemy prawodawstwa i kompromisu, ponieważ sposób, w jaki się to odbywa, nie jest dobry dla zbyt wielu ludzi”.