„Mały Oświęcim”, a wśród oprawców Polskich dzieci, żydowska straż obozowa – Jüdischer Ordnungsdienst !
Tego nie dowiesz się w szkole. Niemcy w czasie II Wojny Światowej w sercu łódzkiego getta założyli obóz koncentracyjny (Litzmanstadt Getto) dla polskich dzieci (nie Żydów) w wieku 2 – 16 lat, w którym więziono ok. 12 tysięcy polskich dzieci, z których ocalało ok. 900. W latach 70 żyło jeszcze ok 300 więźniów obozu.
Okrutnie mordowane umierały śmiercią męczeńską z głodu, z tyfusu plamistego, zamarzając na śmierć, pobite przez morderców – „wychowawców” na śniegu lub w blokach dla dzieci bezwiednie oddających mocz. Umierały polskie dzieci pałowane gumowymi palkami przez policjantki – Odmanki -Jüdischer Ordnungsdienst – kolaborantki Gestapo i folksdojczy. W obozie przy Przemysłowej panowały straszne warunki. Po przekroczeniu bramy obozu dzieciom zabierano wszystkie przedmioty i przyznawano numery, przebierano w drelichowe mundurki. Zmuszano do pracy trwającej nawet do 12 godzin dziennie. Chłopcy wyrabiali buty ze słomy, koszyki z wykliny, paski do masek przeciw gazowych, skórzane części do tornistrów, prostowali igły. Dziewczynki szyły, prały, pomagały w kuchni. Dzieci chodziły głodne, brudne, zawszone. Często chorowały, były bite z byle powodu, poganiane przy pracy batem. Do jedzenia dostawały suchy chleb, czarną, gorzką kawę, zupę z ziemniaków w łupinach lub brukwi. Mieszkały w barakach zbitych z desek, w których zimą zamarzały podłogi.




