Permanentna inwigilacja. Eurokraci chcą wiedzieć o nas jeszcze więcej!
Gabi
Ostatnie wpisy Gabi (zobacz wszystkie)
- PRAWNE!! Pisma dla Polek i Polaków – do pobrania !! - 18 kwietnia 2021
- Napięcie wokół Ukrainy „może wymknąć się spod kontroli”. Szczerski: Sytuacja jest niebezpieczna - 18 kwietnia 2021
- Ukraińska żołnierka zmarła dwa dni po szczepieniu przeciw COVID-19 - 18 kwietnia 2021
- Na Ukrainie rozpoczęto szczepienia Pfizerem!! - 18 kwietnia 2021
- Krzysztof Liedel nie żyje!! - 18 kwietnia 2021
Gromadzenie wielkich ilości danych to spełnienie marzeń władz państwowych. Ich zdaniem zwiększają one bezpieczeństwo – o ile same nimi dysponują. W pewnym stopniu to prawda. Jeśli jednak istnieje próg, po przekroczeniu którego troska o bezpieczeństwo zmienia się w zagrożenie prywatności, to europarlamentarzyści właśnie ten próg przekroczyli. Chodzi o projekt jednolitego systemu przechowywania danych – Common Identity Repository.
Common Identity Repository (CIR), czyli Wspólne Repozytorium Tożsamości ma zawierać dane około 350 milionów ludzi. Do centralnej bazy trafią nie tylko dane osobowe, lecz również odciski palców, a nawet zdjęcia biometryczne. Parlament Europejski przegłosował to rozwiązanie pod koniec kwietnia 2019 roku. Sprawę skierowano do dalszych prac legislacyjnych.
„CIR sprawi, że systemy informacyjne UE wykorzystywane w bezpieczeństwie, zarządzaniu granicami i migracjami będą interoperacyjne, umożliwiając wymianę danych między systemami poszczególnych państw” – zauważa Tomasz Domański [spidersweb.pl]. Co więcej, do zweryfikowania tożsamości obywatela przez unijnych urzędników wystarczy zeskanowanie odcisków ich palców.
System umożliwi szybszy dostęp do unijnych systemów informatycznych dla pracowników służb, urzędników migracyjnych czy pracowników konsulatów także w terenie. Pozwoli na łatwą wymianę danych między systemami poszczególnych państw.
Unia Europejska informuje, że dane będą przechowywane na serwerach w Strasburgu, a kopia bezpieczeństwa znajdzie się w Austrii. Zarządzać tym ma agencja EU-Lisa, współpracująca już z Unią w podobnych kwestiach. Informacje będą przechowywane w formie „matrycowej”. Oznacza to, że przekształcenie ich w dane biometryczne będzie niemożliwe [portswigger.net].
Pojawiają się jednak obawy o możliwość przedostania się danych w niepowołane ręce. Istnieją także wątpliwości związane ze zgodnością ustaw z RODO. Rzecznik UE stwierdził, że procedury są zgodne z tym rozporządzeniem. Oznacza to, że dane nie będą przetwarzane bez zgody ich właściciela. Co jednak z przekazywaniem informacji za granicę? Wszak większość państw nie wyraża zgody na przekazywanie danych swych obywateli obcym rządom – zauważa Tyler Moffitt analityk do spraw bezpieczeństwa w firmie Webroot cytowany przez portal portswigger.net.
Zwolennicy centralnego rejestru twierdzą, że chodzi tu jedynie o dane przechowywane w paszportach, a więc i tak trafiające w ręce urzędników innych państw.
Z drugiej strony Tony Bunyan z organizacji Statewatch [statewatch.org] interoperacyjność prowadzi do stworzenia scentralizowanej bazy danych w posiadaniu unijnego superpaństwa-Wielkiego Brata. Z kolei Reinhard Kreissl cytowany przez Politico.eu twierdzi, że zwiększenie liczby dostępnych danych jeszcze utrudni znalezienie w ich gąszczu nielicznych terrorystów czy innych przestępców. Co ciekawe nawet Komisja Europejska w 2010 roku odrzuciła ideę stworzenia jednolitej bazy danych. Jej zdaniem bowiem oznaczałoby to zbyt daleko idące pogwałcenie prawa do prywatności.
To jednak zmieniło się to w 2015 roku. Wówczas doszło do ataków terrorystycznych w Paryżu i Brukseli oraz do przybycia ponad miliona imigrantów (w tym uchodźców) do UE. W efekcie Unia zmieniła swe stanowisko. Europejski Komisarz do spraw migracji Dimitris Avramopoulos stwierdził, że nowe przepisy stanowią dobrą wiadomość dla obawiających się oszustw związanych z tożsamością. Podkreślił, że skorzystają z nich również służby zapewniające bezpieczeństwo.
Zwolennicy centralnego rejestru twierdzą, że chodzi tu jedynie o dane przechowywane w paszportach, a więc i tak trafiające w ręce urzędników innych państw.
Z drugiej strony Tony Bunyan z organizacji Statewatch [statewatch.org] interoperacyjność prowadzi do stworzenia scentralizowanej bazy danych w posiadaniu unijnego superpaństwa-Wielkiego Brata. Z kolei Reinhard Kreissl cytowany przez Politico.eu twierdzi, że zwiększenie liczby dostępnych danych jeszcze utrudni znalezienie w ich gąszczu nielicznych terrorystów czy innych przestępców. Co ciekawe nawet Komisja Europejska w 2010 roku odrzuciła ideę stworzenia jednolitej bazy danych. Jej zdaniem bowiem oznaczałoby to zbyt daleko idące pogwałcenie prawa do prywatności.
To jednak zmieniło się to w 2015 roku. Wówczas doszło do ataków terrorystycznych w Paryżu i Brukseli oraz do przybycia ponad miliona imigrantów (w tym uchodźców) do UE. W efekcie Unia zmieniła swe stanowisko. Europejski Komisarz do spraw migracji Dimitris Avramopoulos stwierdził, że nowe przepisy stanowią dobrą wiadomość dla obawiających się oszustw związanych z tożsamością. Podkreślił, że skorzystają z nich również służby zapewniające bezpieczeństwo.