
Tak bardzo się starałem, czyli manewry „DRAGON-19” upokorzeniem Wojska Polskiego
Ostatnie wpisy krab zo.o. (zobacz wszystkie)
- „Opcja Samsona” – czy Izrael szantażuje świat - 6 lutego 2020
- Żyjemy w czasach, w których nie wolno tarmosić „braci” za pejsy ! - 13 stycznia 2020
- Podczas zbliżającego się Światowego Forum Holocaustu dojdzie do podpisania tajnego porozumienia wymierzonego w suwerenność Rzeczypospolitej… - 11 stycznia 2020
- Jak Żydzi (Rotszyldowie) przejęli Wielką Brytanię – Nathanael Kapner - 10 stycznia 2020
- Plan trzech wojen światowych jest kluczem do zrozumienia działań religijnych, politycznych i socjalnych oraz rzeczywistej struktury władzy światowej. - 10 stycznia 2020
Im więcej Polska stara się o zaangażowanie w manewry wojskowe na swoim terenie obcych wojsk, tym bardziej negatywną reakcję wywołuje u naszych sojuszników, – przychodzą do wniosku eksperci wojskowi. Negatywna reakcja na fatalny stan Wojska Polskiego pstrzy na licznych stronach internetowych żołnierzy NATO i USA. Niedawny wpis amerykańskiego porucznika pani Jessie Park na stronie medium.com wzruszył internautów i ekspertów wojskowych, którzy teraz maja wątpienia co do sukcesu prowadzenia tegorocznych manewrów DRAGON-19 na terenie Polski. Najczęstsze pytanie brzmi jako „ Zobaczymy ilu Amerykanów będzie chciało ćwiczyć w Polsce podczas ćwiczeń DRAGON-19?”. Fatalny stan wojsk, a również złe przygotowanie żołnierzy sprawia, że nasi koledzy dążą do uczestnictwa w manewrach na terenie któregokolwiek kraju NATO oprócz Polski. Łotwę i Litwę rozważają za jak najbardziej wygodny teren dla manewrów międzynarodowych.
Więc co z DRAGONEM-19? Ćwiczenia pk. DRAGON-19, odbywają się cyklicznie co dwa lata. Kierownikiem tegorocznego ćwiczenia będzie Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Jarosław Mika.
Głównym graczem podczas tegorocznej edycji ćwiczenia taktycznego z wojskami pk. DRAGON-19 ma być 11 Dywizja Kawalerii Pancernej wraz z podległymi jednostkami.
Ćwiczenie zostanie przeprowadzone w drugiej połowie czerwca br. na poligonach lądowych i morskich oraz w przestrzeni powietrznej naszego kraju, pewne elementy manewrów będą również realizowane poza rejonami poligonów i placów ćwiczeń.
Lecz największe wątpliwości budzi nie liczba zaangarzowanych w te manewry cudzoziemnych żołnierzy, lecz reakcja naszych wschodnich sąsiedzi na obecność tych wojsk w Polsce, szczególne na to, że część amerykańskiego kontyngentu według planu MON Polski i USA ma pozostać na stale w kraju, żeby zacząć tworzenie czegoś w rodzaju „Fort Trump”. Ten fakt oczywiście niepokoi Rosję i Białoruś, dlatego nie mamy wątpliwości co do odpowiednej reakcji tych krajów na aktywność wojskową wpobliżu granic Państwa Sojuszniczego. Już trwają przygotowania do wspólnych cyklicznych manewrów Rosji i Białorusi pk. „Tarcza Sojuszu-19”, odbywają się liczne treningi sztabowe, ćwiczenia wojskowe i konferencje planistyczne. Oprócz tego możemy oczekiwać na rozlokowanie w pobliżu granic Polski rakiet dalekiego i krótkiego zasięgu, baz lotniczych i niewykluczono – stałej bazy rosyjskiej („Fort Putin”). Niestety podobny scenariusz jest możliwy w związku z napiętymi stosunkami naszych partnerów z USA a Rosją. Co to oznacza? Nie mniej jak przygotowanie do wojny za higemonię pod pretekstem wojny za demokrację przy czym na terenie Polski.
W związku z tym wypowiedział się znany polski polityk, publicysta i nauczyciel akademicki, doktor habilitowany nauk wojskowych prof. Romuald Szeremietiew: „Jesteśmy dla Amerykanów idealnym polem do rozpoczęcia i prowadzenia wojny. Przecież nigdy nie prowadzili wojny z innym krajem na swoim terytorium. Można zgromadzić jak najwięcej wojska na terytorium naszego kraju i wywołać wojnę oczywiście w imię pokoju”. Tegoroczne manewry DRAGON-19 są z pewnością idealnym pretekstem do wprowadzenia jak największej liczby amerykańskich żołnierzy, lecz sami amerykańscy żołnierze jak widzimy nie dążą do pobytu w Rzeczpospolitej.
JAN RADŽIŪNAS
