certyfikat bezpieczeństwa ABW -dla posła skazanego !!! kizior Artur D

The following two tabs change content below.

• Bio
• Ostatnie wpisy

M-forum av live J/C

DAWNY JACK CALEIB Y.T ADMINISTRATOR

Ostatnie wpisy M-forum av live J/C (zobacz wszystkie)

• Naukowcy z Uniwersyteckiego College’u Londynu odkryli Czym grozi brak seksu - 1 marca 2021
• JAK PROTESTOWAĆ W SPOSÓB SKUTECZNY NIE NARAŻAJĄC SIĘ – CZYLI CO JEST ZGODNE Z PRAWEM – PODCZAS „EPIDEMII” W POLSCE - 28 lutego 2021
• AKCJA PUBLICZNEGO ZADAWANIA PYTAŃ – POLITYKOM – „POLAK PYTA POLITYKA” - 28 lutego 2021
• TYSIĄCE REAKTORÓW JĄDROWYCH NA CAŁYM ŚWIECIE TO NOWA OBSESJA BILA - 28 lutego 2021
• PIP RUSZYŁ Z KONTROLAMI PRZEDSIĘBIORCÓW – SPRAWDZĄ NA CO WYDANO PIENIĄDZE Z TARCZY - 28 lutego 2021

Artur Dębski, którego należy raczej nazywać Arturem D., zaatakował mnie i moich redakcyjnych kolegów z tygodnika „Sieci””niczym wściekły pies. De facto nazwał nas złodziejami.Rzecz w tym, że Artur D. sam ma problem z prawem i to poważny. Próbował kłamliwie przedstawić parę faktów, więc należy się sprostowanie. D. stwierdził, że w połowie ubiegłego roku „wydaliśmy na niego wyrok jak jeszcze nie był skazany”. Hm, nie wiedziałem że już jest skazany – szkoda, że nie dopowiedział, za co i na ile. A może była to po prostu wypowiedź profetyczna? W każdym razie fakty są takie, że istotnie pisaliśmy w lipcu o panu pośle Arturze D. CZYTAJ WIĘCEJ: Poseł Dębski może trafić za kraty na 5 lat za podrabianie torebek. Ale wcześniej skontroluje służby specjalne. Choć ma zarzuty, ABW mu zaufała Jak można zauważyć, opisaliśmy – za „Rzeczpospolitą” – kwestię zdumiewającego przyznania panu D. certyfikatu bezpieczeństwa. I nic więcej. Ale skoro pan D. sam poruszył tę kwestię, zaktualizujmy dane. 15 października przed sądem w Pruszkowie rozpoczął się proces, w którym pan D. jest oskarżony o handel podróbkami oraz uczynienie z tego stałego źródła dochodu. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Dopóki nie zostanie uniewinniony, rzuca to znaczący cień na jego postać. Artur D. to w ogóle ciekawa persona. Można go nazwać dzieckiem szczęścia w biznesie. Handlu uczył się podobno w kantynie wojskowej, w czasie służby. Na stronach Ruchu Palikota opisywano jego początki przedsiębiorcy tak: W tym czasie w Polsce zmienił się ustrój polityczny. Po wyjściu z wojska szybko otworzył własną firmę, która okazała się sukcesem. Prawda, że proste? Zaczął handlować z Chinami i zalewać Polskę tandetą, w którą zaopatrywał sklepy 'Wszystko po 5 zł”. Sympatia do wojska mu pozostała. Na eksperta komisji ds. służb specjalnych lansował Marka Dukaczewskiego, byłego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych. Gdy ta kandydatura upadła, zgłosił Krzysztofa Surdyka, byłego szefa Zarządu Wywiadu Wojskowego WSI. Co takiego jest w wierchuszce zdegenerowanej służby, wyrastającej w prostej linii z komunistycznych służb wojskowych, bezpośrednio podległych wojskówce radzieckiej, że poseł Artur D. koniecznie chce dopuścić ją do tajemnic sejmowej speckomisji? Artur D. tak tłumaczył przed dwoma laty Wojciecha Penkalskiego, swojego najlepszego przyjaciela w partii (z odsiedzianymi dwoma laty za pobicie kijem bejsbolowym), z którym przydreptał na posiedzenie Zespołu ds. Obrony Wolności Słowa: Został zaatakowany, oczywiści poniosło go trochę. Bronił się do pewnego momentu, a potem rzeczywiście go pobił. I luz. Dla tych facetów to norma. Z przyjaciółmi w WSI, immunitetem i wypchanym portfelem czują się pół-bogami. Repertuar ich zdolności jest jednak bardzo wąski: dać po mordzie, walnąć kijem, pokazać „fucka” dziennikarzowi w parlamencie. To już nie jest kwestia słomy w butach, ale regularnej bandyterki, która rozsiadła się w sejmowych ławach i rżnie głupa przedstawiając się jako obrońcy demokracji i państwa prawa. A gdy przypomnieć parę zdarzeń z ich życiorysów, dostają piany na ustach. Tym panom fakty odbierają tlen. Za dwa lata powinno im się odebrać mandaty. Dożywotnio.